aktualności
Diarra nie uwierzył w powołanie do kadry
Młody zawodnik londyńskiej Chelsea, Lassana Diarra był przekonany, że menedżer Jose Mourinho i kolega z klubu Claude Makelele robią sobie z niego żarty, kiedy poinformowali go, że został powołany do reprezentacji Francji.
Podczas treningu Mourinho i Makelele przyszli do mnie i powiedzieli mi o powołaniu do kadry. Trochę się ze mną droczyli, bo nie chciałem im uwierzyć, że nie żartują - opowiadał Diarra.
To drugi sezon młodego pomocnika na Stamford Bridge. W tym czasie rozegrał w barwach "The BLues" zaledwie 16 spotkań. Ponieważ kontuzjowani są podstawowi zawodnicy reprezentacji Francji, w tym kapitan zespołu Patrick Vieira, Diarra ma szansę zadebiutować już w sobotę w meczu przeciwko Litwie.
Młody piłkarz stwierdził, że gra w kadrze obok doświadczonego Claude'a Makelele byłaby dla niego zaszczytem.
Ten człowiek jest dla mnie prawdziwym wzorem i bardzo mi pomógł - stwierdził Diarra.
Wychowanek akademii piłkarskich w Nantes i Le Mans wierzy, że wykorzysta szansę, którą daje mu powołanie do reprezentacji.
Chcę odpłacić trenerowi Domenechowi za okazane zaufanie. Chcę mu udowodnić, że się nie pomylił. Gra w koszulce reprezentacji to dla mnie wielki zaszczyt.
Zawodnik, który jeszcze dwa lata temu grał w drugoligowym francuskim Le Havre podkreśla, że skok w jego karierze to zasługa menedżera Chelsea, Jose Mourinho.
Mourinho zawsze wie czego chce. Postanowił zabrać mnie z Le Havre i dał szansę gry o najwyższe stawki. Bardzo wiele mu zawdzięczam - powiedział Diarra.
Reklama:
Oceń tego newsa: