aktualności
Ballack o niedzielnym szlagierze
dodał: admin 02.10.2009 18:13 źródło: chelseafc.com
Niemiecki pomocnik zmuszony był opuścić ostatnie dwa nie najlepsze dla naszej drużyny spotkania wobec swojej kontuzji łydki, jednak zdążył się przez ten czas zregenerować i prawdopodobnie zobaczymy go w starciu z 'The Reds'.
Przegraliśmy jeden mecz, pierwszy w tym sezonie. Z góry wiadomo że przyjdzie czas, kiedy będziesz musiał przegrać. To nigdy nie jest dobry moment, jednak faktycznie nie zagraliśmy wówczas dobrego spotkania. Teraz musimy zaakceptować ten stan rzeczy. Wygraliśmy spotkanie z Apoelem - może nie po najlepszej grze, ale liczy się właśnie zwycięstwo - mówi dla klubowej strony Chelsea Michael Ballack.
Niemożliwe jest, aby grać fantastyczny futbol przez cały czas. Dobrze rozpoczęliśmy sezon, nadal znajdujemy się na szczycie tabeli wraz z Manchesterem United, przed nami wielki mecz. Carlo Ancelotti motywował nas, abyśmy wrócili do naszego futbolu, jaki pokazywaliśmy w poprzedzających porażkę meczu. To normalne w sporcie, że kiedy jesteś liderem, każdy specjalnie motywuje się na mecz z tobą. Wigan włożyli w spotkanie więcej wysiłku i wygrali je - ciągnie nasz pomocnik.
Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że jeśli zagramy słabiej, odbije się to na kolejnym meczu, nie jestem jednak zaniepokojony czekającym nas starciem z Liverpoolem. To wielki mecz, ale wszyscy wiemy co mamy robić. Nie można porównywać meczu z 'The Reds' ze spotkaniami z Wigan i APOEL'em - twierdzi Ballack.
W meczu z Liverpoolem ważną rolę odegra mentalność. W środę zdobyliśmy trzy punkty i teraz będziemy chcieli to powtórzyć. Nasz rywal doskonale o tym wie, dodatkowo mamy tę przewagę, że zagramy na własnym obiekcie. Miejmy nadzieję, że to wykorzystamy.
Nasze poprzednie spotkania były ekscytujące, dlaczego więc to niedzielne nie miałoby być właśnie takim? To wielki mecz, na który czeka każdy z piłkarzy. W zeszłym sezonie mówiłem, że raczej nierealne będzie wygrać każde spotkanie z zespołem 'Wielkiej Czwórki'. Oczywiście każdy chciałby wygrywać przez cały sezon, ale jeśli przegrasz jeden z tych sześciu czy ośmiu meczy, możesz to sobie odbić na innym rywalu. Przegrana z topowym zespołem to taka sama strata trzech punktów, co z Wigan - kończy Ballack.
Reklama:
Oceń tego newsa:
Zaloguj się aby dodawać komentarze
greg02.10.2009 19:03
Zgadzam się, zdecydowanie zabrakło go w ostatnich spotkaniach. Carlo pewnie da go do pierwszego składu na Liverpool
D-Wade302.10.2009 18:45
no dorbze ze Misza wróci bo bez niego słabo nam idzie czyt.mecze z Apoelem i Wigan