aktualności
Żirkow o Chelsea i powrocie do gry
Oczywiście, to źle, kiedy przenosisz się do innego zespołu, trafiasz na kontuzję i tracisz możliwość treningów z nowymi kolegami. Na szczęście mój uraz jest już zaleczony. Nie czuję bólu w kolanie, jestem zdrowy i gotowy do gry. Cieszę się, że mogę znów trenować. Jestem w pełni sprawny i chcę pomóc zespołowi - deklaruje Rosjanin.
Londyn i Moskwa to dwa bardzo różne miejsca, w żdanym stopniu do siebie niepodobne. Czasem jestem w Londynie, jednak wybrałem dom w pobliżu obozu szkoleniowego w Cobham. W Anglii wszystko jest zupełnie inaczej - mówi o swoim życiu w nowym kraju Żirkow.
Piłkarz czeka na swoją żonę i synka, którzy mają sprowadzi się do niego przed Bożym Narodzeniem. Póki co wolne chwile poświęca nauce...
Uczę się angielskiego. Mam dwie lekcje w tygodniu i staram się sporo rozmawiać z kolegami. Trener mówi do nas po angielsku na boisku Myślę, że rozumiemy się nawzajem.
Pytany o ulubione restauracje piłkarz odpowiada:
Mamy naprawdę dobre jedzenie w ośrodku treningowym. Jedzenie jest tu naprawdę pyszne.
Różnice między CSKA a Chelsea są spore. Myślę, że w Chelsea szkolenia są trudniejsze. To dla mnie nowy zespół i otoczenie, oczywiście czuję się zmęczony. Chcę jednak udowodnić, że jestem wart miejsca w pierwszej jedenastce - ciągnie Żirkow.
W CSKA grałem więcej w ataku, w drużynie narodowej gram w obronie. Oczywiście, że łatwiej grać bliżej rywali w ataku ponieważ zawsze łatwiej jest atakować niż się bronić - kończy piłkarz.
Reklama:
Oceń tego newsa: