aktualności
Wywiad z Nicolasem Anelką (luty 2010)
Ubiegłotygodniowy mecz z Birmingham ustanowił rekord Francuza w występach dla jednego klubu. Poprzednio największą ilość występów rozegrał dla Manchesteru City, w barwach którego wystąpił 103 razy.
Kiedy tylko zawitałem na Stamford Bridge stwierdziłem, że chcę tu zostać. Teraz, kiedy już padł mój rekord występów dla jednej drużyny, mogę stwierdzić, że jestem naprawdę szczęśliwy. Już wcześniej grałem dla wielkich klubów, kiedy zaś przeniosłem się do Chelsea wiedziałem, że trafiłem na wielki zespół. Wiedziałem też, że chcę tu pozostać na długo - właśnie dlatego zagrałem tu więcej meczy, niż w jakimkolwiek innym klubie - skomentował swoisty rekord Nicolas Anelka.
Francuski napastnik to jednocześnie piłkarz uznawany za najdroższego na świecie z uwagi na liczne transfery. Kiedy zsumować ich wartość okaże się, że faktycznie nie ma droższego zawodnika.
Jako młodzieniec grał w Arsenalu u boku Ian Wrighta i Dennisa Bergkampa sporo się przy nich ucząc. Później trafił do Realu, gdzie trenował wspólnie z Raulem i Fernando Morientesem.
Po przygodzie w Hiszpanii ponownie trafił do Anglii - tym razem do Liverpoolu na zasadzie wypożyczenia z PSG. Tu grał razem z Michaelem Owenem i Robbie Fowlerem. Na Fowlera trafił ponownie, przenosząc się do Manchesteru City, skąd z kolei trafi do Boltonu gdzie tworzył wspólny atak z Kevinem Daviesem.
Możliwość gry z takimi sławami z pewnością korzystnie wpłynęła na Anelkę, którego zeszłoroczna forma uhonorowana została nagrodą 'Złotego Buta' za największą ilość bramek w Premier League.
Po przenosinach do Chelsea sporo miejsca w prasie zajęły spekulacje, czy Francuz zgra się w duecie z Didierem Drogbą, jednak ówczesny trener 'The Blues' Avram Grant nie był co do tego przekonany. Jak się poniewczasie okazało - całkiem niesłusznie.
Uwielbiam grać obok Didiera. To facet który jest łowcą bramek i na czele ataku pokazuje swoją jakość. Nasza współpraca układa się bardzo dobrze, ponieważ on uwielbia grać na szpicy ja zaś wolę być ustawiony tuż za nim, właśnie w takiej pozycji czuję się najbardziej komfortowo - twierdzi Anelka.
Trudno polemizować z tym stwierdzeniem patrząc na wyniki naszych obydwu napastników w tym sezonie. Nieco więcej dyskusji przyniósł wyjazd Didiera Drogby na Puchar Narodów Afryki w styczniu.
Media twierdziły, że osłabiona brakiem czterech afrykańskich piłkarzy Chelsea zaliczy wpadkę za wpadką. Paradoksalnie podczas nieobecności Afrykańczyków wyniki 'The Blues' nigdy nie były lepsze.
Trudno było nam grać bez afrykańskich zawodników, ale ostatecznie dobrze sobie poradziliśmy. Mamy silny skład z wieloma wielkimi piłkarzami i pokazaliśmy to w styczniu. Udało nam się wygrać wszystkie spotkania i nie odpadliśmy z żadnego z turniejów. Teraz, kiedy mamy afrykańskich piłkarzy z powrotem, możemy być tylko silniejsi - twierdzi francuski napastnik.
Puchar Narodów Afryki to nie jedyny międzynarodowy turniej w obecnym roku. Najważniejsze wydają się być Mistrzostwa Świata.
Wszyscy czekamy na Mistrzostwa Świata, jednak najważniejsze jest to co tu i teraz w klubie. Wszyscy chcemy sięgnąć po zwycięstwo w Premier League i Lidze Mistrzów, uważamy, że to możliwe, jednak aby to osiągnąć trzeba się skoncentrować tylko i wyłącznie na klubie - wyjaśnia Nicolas Anelka.
Pierwszym rywalem Chelsea wznowionych rozgrywek Ligi Mistrzów będzie Inter Mediolan. O ile z uwagi na Jose Mourinho dla wielu graczy 'The Blues' będzie to wyjątkowy mecz, o tyle dla samego Anelki, który przyszedł do klubu za czasów Avrama Granta nie będzie to mecz z podtekstem.
Nasz napastnik zna Mourinho tylko jako trenera przeciwnej drużyny - tak było, kiedy mierzył się z Chelsea grając w Manchesterze City czy Boltonie.
Nigdy nie grałem dla Mourinho i tak naprawdę wcale go nie znam. Jeśli chodzi o sam mecz, to raczej zwracam uwagę na piłkarzy drużyny przeciwnej nie zaś na jej trenera, ponieważ każdy mecz jest inny. Nie możemy koncentrować się na Mourinho, to będzie mecz jak każdy inny i jak w przypadku każdego innego trzeba go wygrać - wyjaśnia Francuz.
Inter Mediolan to silny zespół. Oni mają dobrą defensywę, linię pomocy i atak, tak więc z pewnością będzie to ciężka rywalizacja. Liga Mistrzów to jednak turniej, w którym nie ma miejsca na słabeuszy. Zamierzamy zagrać jak najlepiej w meczu wyjazdowym. Pierwsze spotkanie zawsze jest ważne, potem zobaczymy co stanie się na Stamford Bridge - ciągnie Anelka.
Liga Mistrzów to jednak kwestia kolejnych tygodni, to co zajmuje nas przede wszystkim obecnie, to rozgrywki ligowe. Chelsea wciąż zajmuje pozycję lidera, jednak czuje oddech konkurencji na plecach.
W futbolu wszystko jest możliwe a układ ligowej tabeli może zmienić się w jednej chwili. Jeśli przegramy jeden mecz i zremisujemy kolejny, a Arsenal wygra swoje dwa spotkania, powrócimy to tego, z czym się już spotkaliśmy wcześniej. To co powinniśmy zrobić to pozytywnie myśleć i próbować wygrać każdy swój mecz - mówi nasz napastnik.
Z 12 golami na koncie Anelka należy do elity Chelsea w obecnym sezonie, choć ma wiele konkurencji ze strony Drogby (20 goli) czy Franka Lamparda (13 bramek).
Czy w samym zespole jest rywalizacja między piłkarzami co do ilości trafianych bramek?
Naprawdę nie ma z tym problemu, ponieważ wszyscy gramy dla całego zespołu - twierdzi napastnik.
To dobra rzecz - kiedy masz do dyspozycji trzech piłkarzy, którzy mogą strzelać bramki, to jest to tylko z korzyścią dla całej drużyny. Między nami nie ma więc rywalizacji, chcemy strzelać bramki dla drużyny, nie dla siebie. To co najważniejsze to wygrany mecz - jeśli będziemy mieli szansę zdobyć gola, to trzeba to wykorzystać, jednak pod koniec meczu najważniejsze są trzy punkty, nie zaś nazwiska zdobywców bramek - kończy Nicolas Anelka.
Reklama:
Oceń tego newsa:
Filipek03.06.2010 13:28
fajny wywiad
Mateusz9618.02.2010 21:45
Też się zgadzam z Anelką. Duet Drogba-Anelka jest fantastyczny.
chris.chelsea05.02.2010 15:54
Zgadzam się z Anelką i mam nadzieję, że w tym sezonie jeszcze strzeli parę bramek
bart05.02.2010 11:27
panie adminie mamy luty a nie styczen..powinien byc wywiad z NA(luty 2010) ;)
saszka05.02.2010 10:35
wedlug mnie ten duet to duet najlepszych napastnikow na swiecie i niewielu moze im dorownac- i to mowie z pelna swiadomoscia