Czołówka zwycięża, Chelsea spada na drugie miejsce

"Arsenalu już się nie liczy" - jeszcze miesiąc temu zgodnie śpiewała cała Anglia. Na chwilę obecną nikt nie ma prawa użyć tego sformułowania. Podopieczni Arsena Wengera dzięki zwycięstwu z Burnley zrównali się dorobkiem z Chelsea, który rozegrała za to jedno spotkania mniej. Tak czy siak, walka o tytuł robi się bardzo, bardzo pasjonująca.

Kanonierzy na prowadzenia wyszli w 34. minucie meczu. Na listę strzelców wpisał się Cesc Fabregas, który wykorzystał dobre podanie Samira Nasriego. Hiszpan zaraz po bramce musiał opuścić jednak plac gry z powodu kontuzji.

Zaraz po przerwie Burnley wyrównało. Z bliskiej odległości Manuela Almunię przelobował David Nugent. Remis nie utrzymał się długo. W 60. minucie efektowną indywidualną akcję zakończoną zdobyciem bramki przeprowadził Theo Walcott i gospodarze znów prowadzili. Wynik spotkania w 94. minucie ustalił Andriej Arszawin.

Arsenal Londyn - Burnley 3:1 (1:0)
1:0 Francesc Fabregas 34'
1:1 David Nugent 50'
2:1 Theo Walcott 60'
3:1 Andriej Arshavin 94'

Kolejne cenne trzy punkty na swoje konto zapisali piłkarze Manchesteru United, którzy po ciężkim boju pokonali n a wyjeździe ekipę Wolverhampton Wanderers 1:0. Jedyna bramka w tym spotkaniu padła dopiero na kwadrans przed końcem, kiedy to Paul Scholes wykorzystał dobre podanie Naniego. Warto odnotować, że jest 100. trafienie Anglika w lidze w barwach Czerwonych Diabłów.
Dzięki zwycięstwo podopieczni Fergusona wyprzedzają Chelsea o dwa oczka, która ma w zanadrzu jedną zaległą potyczkę.

Wolverhampton Wanderers - Manchester United 0:1 (0:0)
0:1 Paul Scholes 74'