aktualności
Ancelotti powtarza: Życie prywatne piłkarza to jego kłopot
Początek roku kalendarzowego w brukowcach zdominowany został przez gorączkowe doniesienia o małżeńskiej niewierności dwóch graczy Chelsea - Johna Terry'ego i Ashley'a Cole'a.
Trudno uznać, że afera ta nie wstrząsnęła formą piłkarzy - Terry stracił opaskę kapitana Anglii i kilka razy "popisał się" beznadziejnymi kiksami na boisku, zaś Cole większość czasu spędzał na rehabilitacji po swojej kontuzji, gdzie miał popaść w depresję.
Obyczajowe skandale nie przeszkodziły jednak Chelsea w najważniejszym: zdobywaniu pucharów. Londyńczycy zakończyli sezon z dwoma z nich - mistrzostwem Anglii i FA Cup, dzięki czemu Carlo Ancelotti szczęśliwie może nadal wygłaszać swoje tezy o braku znaczenia pozaboiskowego życia zawodników na to co prezentują na murawie.
Nie jesteśmy zainteresowani tym, co się dzieje poza naszym polem treningowym. W ubiegłym roku niektórzy zawodnicy naszej drużyny mieli perturbacje w życiu osobistym, jeśli jednak trzymają te sprawy poza boiskiem to nie ma dla mnie sprawy. To na czym nam zależy to czysta atmosfera na murawie - przyznaje trener Chelsea.
Nie ma regulaminu po zejściu z boiska, ponieważ w życiu prywatnym każdy żyje zgodnie ze swoimi zasadami. Nie możemy tkwić nad głowami piłkarzy po treningach. Życie prywatne to rzecz każdego zawodnika - dodaje Ancelotti.
Ciekawe, że właśnie prywatne sprawy powodowały chęć Ashley'a Cole'a wyprowadzki z Anglii i wyjazdu do Realu Madryt, gdzie z otwartymi ramionami powitałby go Jose Mourinho.
I na ten zarzut nasz szkoleniowiec ma odpowiedź.
Ashley nie ma z tym problemu. Psychicznie John Terry i Ash są jednymi z najmocniejszych piłkarzy. To wspaniali gracze. Jeśli brak ci charakteru nie możesz być dobrym piłkarzem.
Terry pokazał fantastyczne zachowanie na boisku w zeszłym roku. Nigdy nie był nerwowy, nie brakowało mu motywacji lub braku motywacji, zawsze był skoncentrowany Ma fantastyczne przygotowanie. Nie sądzę, aby to był w tym sezonie jakiś problem. Świetnie panuje nad emocjami - uznał Ancelotti.
Reklama:
Oceń tego newsa:
OnlyChelsea08.08.2010 15:52
Ja też się zgadzam z pepe.
Filipek08.08.2010 14:01
Zgadzam się z Pepe.
Janczar08.08.2010 13:15
A niech robią co chcą są ludźmi, chcą po prostu żyć a nie ....
RBS08.08.2010 13:01
poprawcie literówkę w pierwszym zdaniu. "dola"
a poza tym, to uwazam ze jednak powinien stopować piłkarzy i zwracać im uwagę na to, co robią.
Pepe08.08.2010 13:00
Bardzo dobry sposób myślenia Carlo, perturbacje osobiste w życiu prywatnym nie powinny obchodzić trenera dopóki nic złego nie dzieje się na boisku, a Cole czy Terry nie mieli większych problemów z grą mimo licznych afer rozdmuchiwanych przez brukowce.