aktualności
Chelsea zgodnie z planem. Wygrana z Marsylią
Dla Francuzów to już druga porażka w tej edycji Ligi Mistrzów a przy dwóch zwycięstwach Spartaka ich sytuacja jest niewesoła.
Carlo Ancelotti zestawił dziś nietypowy skład. W spotkaniu po raz pierwszy w podstawowej jedenastce zobaczyliśmy Gaela Kakutę, zaś na środku pomocy ustawiony został Jurij Żirkow.
W trakcie spotkania szansę na grę otrzymali jeszcze Ramires, Sturridge i McEachran.
Już w 3. minucie goście stanęli przed szansą na objęcie prowadzenia. Sprzed pola karnego mocno uderzył Lucho Gonzalez, piłka odbiła się jeszcze od Loica Remy'ego, ale po rykoszecie minęła bramkę gospodarzy.
Odpowiedź The Blues przyszła natychmiast. W 7 minucie meczu po rzucie rożnym piłkę do siatki gości nogą skierował John Terry.
Warto odnotować, że asystę przy tym trafieniu zaliczył debiutujący w podstawowym składzie młody Gael Kakuta.
Chelsea nie zamierzała poprzestać i tworzyła sobie kolejne szanse. W dobrej sytuacji znaleźli się Nicolas Anelka i Florent Malouda, jednak zabrakło dokładności.
W 28 minucie spotkania arbiter podyktował rzut karny dla Chelsea wobec dotknięcia piłki ręką przez Stephane Mbia. Wobec faktu, że w zespole zabrakło etatowych wykonawców jedenastek: Franka Lamparda i Didiera Drogby, do wapna podszedł Nicolas Anelka, który nie miał problemu z pokonaniem bramkarza Marsylii.
Marsylia dążyła do odrobienia strat. Szczególnie aktywny był Cheyrou, który kilkukrotnie groźnie uderzał na bramkę strzeżoną przez Petra Cecha. Do przerwy wynik się już jednak nie zmienił.
Finezyjna gra Chelsea z pierwszej połowy meczu w drugiej przekształciła się w wyrachowany pojedynek mający na celu zmęczenie Marsylii. Więcej goli nie padło, choć piłka uderzana przez gospodarzy niejednokrotnie ocierała się o słupek.
W 68. minucie świetnym strzałem z powietrza popisał się Lucho Gonzalez i tylko interwencja obrońcy uchroniła Cecha przed problemami z wyłapaniem piłki.
Po chwili The Blues mogli rozstrzygnąć losy spotkania: na uderzenie z rzutu wolnego z ok. 40 metrów zdecydował się Alex, piłka szybowała nad murawą i zatrzymała się dopiero na słupku.
Na kwadrans przed zakończeniem meczu Francuzi znów mieli sporo szczęścia, bo po strzale Michalea Essiena z linii pola karnego piłka znów uderzyła w słupek.
Spotkanie nie toczyło się w wysokim tempie, a gospodarze rzadko decydowali się na szybkie akcje, czekając na błędy przeciwników. Ostatecznie tym nie udało się już znaleźć okazji do pokonania Cecha i zakończyli mecz z drugą porażką w tegorocznych rozgrywkach Ligi Mistrzów.
Zwycięstwo Chelsea mogło być jeszcze wyższe, ale w końcówce znakomitych okazji nie wykorzystali Daniel Sturridge i Essien.
Chelsea Londyn - Olimpique Marsylia 2:0 (2:0)
1:0 Terry 7'
2:0 Anelka 28' (k.)
żółte kartki:
Chelsea - Mikel 82'
Marsylia - M'Bia 27', Heinze 28'
Chelsea: Cech - A. Cole, Terry, Alex, Ivanović, Zhirkov (73' Sturridge), Obi Mikel (88' McEachran), Essien, Anelka, Malouda, Kakuta (62' Ramires)
Marsylia: Mandanda - Heinze, M'Bia, Diawara, Kabore, Cheyrou (59' Ayew), Cisse, Lucho Gonzalez, Gignac (59' Valbuena), Brandao, Remy
Reklama:
Oceń tego newsa:
chelsealondyn11130.09.2010 15:47
da mi ktoś link do obszernego skrótu meczu chelsea - marsylia
KoSi_9529.09.2010 19:24
No wiem,że Go Ramires zastąpił,chodziło mi o to że do tego czasu ;)
bartosz81429.09.2010 19:05
Brawo
Nordern29.09.2010 18:40
Po godzinie gry to go Ramires zastąpił ;)
KoSi_9529.09.2010 17:56
No ja wiem , ale po godzinie gry to już chyba mu nerwy przeszły.Po prostu nie chce mi się czekać aż on zacznie grać na tyle ile potrafi,chyba wymagam od Niego zbyt dużo jak na ten moment.
Nordern29.09.2010 17:50
Kosi, ale Kakuta zapewne odczuwał zdenerwowanie i stres przed tym meczem. W końcu wyszedł w podstawowym składzie na mecz Ligi Mistrzów z renomowanym rywalem, Mistrzem Francji. Nie chciał niczego spartaczyć, jak mówiłem mógł być trochę poddenerwowany i nie podejmował się dryblingów. Studge natomiast ma już za sobą więcej meczów o stawkę w pierwszym zespole czy to w Chelsea i City i nie odczuwa tego samego co Gael ;)
KoSi_9529.09.2010 17:16
Ewenement - w sumie racja , ale Studge już to robi i to mu się udaje (chociaż to nie powinno się liczyć, bo jest starszy o 2 lata).Większość młodych chłopaków ,którzy dostają szanse w swoich klubach próbuje pokazać się z jak najlepszej strony i często robią jakieś dryblingi czy często uderzają.Dobrze ,że Gael tak gra , ale co za dużo to nie zdrowo , w ciągu meczu mógł te dwa razy spróbować dryblingu, ale miejmy nadzieje,że będzie tak jak mówisz.Czekam aż Carlo da szansę komuś innemu spośród młodzieży,chodzi o Fabio Boriniego.
ewenement29.09.2010 17:10
Kosi to że Kakuta nie gra jeszcze w swoim stylu to rzecz normalna.Jako młody zawodnik chce przede wszystkim pokazać że można mu zaufać jeśli gra w 1 składzie, że będzie zdyscyplinowany i będzie w stanie wykonywać zadania nakreślone mu przez Carlo.Ewenementem pod tym względem jest Josh który nie boi się gracz swoje i tu ma dużą przewage nad Galelem.Ale spokojnie to przyjdzie z czasem i kiedy zyska większe zaufanie i pewność siebie zobaczymy prawdziwego Kakute.
Meczu nie oglądałem całkowicie gdyż nie pozwolił mi na to mój internet.Więc nie bede oceniał kto jak grał.
Nieznany29.09.2010 16:32
Stawiałem na 2:0 fajny gol strzelił terry.
Mieszko0529.09.2010 15:41
City lepsze niż OM.
PL nie ma sobie równych