aktualności
Londyn niebieski! Chelsea 2:0 Arsenal
Od pierwszych minut kibice oglądający to spotkanie nie mogli narzekać na brak akcji. Oba zespoły miały swoje sytuacje, jednak to Arsenal stwarzał sobie te klarowniejsze. Bliski szczęścia już na samym starcie był Chamakh, który to po dośrodkowaniu Sagny posłał piłkę obok lewego słupka. Bardzo ładną próbę odnotował także Andriej Arszawin, którego strzał z dystansu świetnie wybronił Petr Cech.
Chelsea lekko w cieniu, lecz kiedy nadarzyła się okazja zadała pierwszy cios Arsenalowi. W 41. minucie spotkania aktywny dziś Ramires odzyskał piłkę i dostrzegł nadbiegającego Asha Cole'a. Angielski lewy obrońca posłał płaską piłkę w pole karna, gdzie Didier Drogba bez żadnych problemów pokonał Łukasza Fabiańskiego. Asysta Cola, gol Tito - deja vu z Emirates?
Po zmianie stron do coraz śmielszych ataków rzucali się goście, którzy wiedzieli, że strata jednobramkowa jest jak najbardziej realna do odrobienia. Nie raz i nie dwa strach w polu karnym Petra Cech siał Chamakh. Marokańczyk grający dla Arsenalu świetnie gra głową, lecz skuteczność go dziś mocno zawodziła. Tak czy siak, kapitan Niebieskich nie bez przyczyny obdarował go przed meczem ciepłymi słowami.
Kanonierzy zepchnęli Chelsea na ich własną połowę. Gospodarze ograniczyli się do kontrataków, jednak i oni skutecznością nie grzeszyli. W 60. minucie sam na sam wyszedł Nicolas Anelka, minął Fabiańskiego, lecz z ostrego kąta nie zdołał uszczęśliwić publiczności zgromadzonej na The Bridge. Zrobił to za to Alex, który w ostatnich minut huknął z rzutu wolnego, zapewniając Niebieskim trzy oczka.
Wynik już nie uległ zmianie, a Chelsea powiększa swoją przewagę w Premier League. Po siedmiu kolejkach mistrzowie Anglii mają na koncie 18 oczek, co daje im czteropunktową przewagę nad drugim Manchesterem... nie, nie United. Niespodziewane wiceliderem zostali piłkarze City, którzy pokonali dziś po męczarniach Newcastle.
Chelsea Londyn - Arsenal Londyn 2:0 (1:0)
1:0 Didier Drogba 39'
2:0 Alex 85'
Chelsea (4-3-3): Cech; Ivanovic (Ferreira 72), Alex, Terry (c), Cole; Essien, Mikel (Sturridge 88), Ramires (Zhirkov 82); Anelka, Drogba, Malouda.
żółta kartka: Ferreira 79
Arsenal (4-4-1-1): Fabianski; Sagna, Squillaci (c), Koscielny, Clichy; Wilshere (Emmanuel-Thomas 80), Song, Diaby (Rosicky 69), Arshavin (Vela 87); Nasri; Chamakh.
żółta kartka: Koscielny 84
Najlepszy zawodnik meczu według ChelseaLive.pl: Alex
Nie do przejścia w obronie oraz zabójczy w ataku. Kto wie, czy gdyby nie jego trafienie, mecz w końcówce nie potoczyłby się zupełnie inaczej.
Specjalne wyróżnienie trafia do: Ramiresa..
który nareszcie dobrym występem zamknął usta krytykom i przyczynił się do pierwszego trafienia. Ten wieczór należy do Brazylijczyków!
Reklama:
Oceń tego newsa:
tom9k707.10.2010 21:29
szkoda ALEXA.
KaM07.10.2010 18:14
Szkoda kontuzji Alexa,bo w następnych meczach napewno by się przydał,
Łychu05.10.2010 19:45
Chelsea
Łychu05.10.2010 19:45
Chelsea
holas05.10.2010 17:43
Lovelas
z tego co wyczytałem to powrót Alexa szacuje się na około 3 tygodnie
bartosz81405.10.2010 16:03
tomasz532104.10.2010 21:54
Chelsea!!!
greg04.10.2010 19:35
Ja jestem pełen podziwu dla Cole'a, który ze spokojem wpakował piłkę do siatki. Wielka szkoda, że był to spalony, bo zachował się jak rasowy napastnik.
Arsenal? Miał swoje okazje, ale my mieliśmy ich jeszcze więcej. Gdybyśmy wykorzystali je wszystkie a oni swoje, to byłoby i tak z 6:3
Kunon04.10.2010 18:26
Londyn był jest i zawsze będzie niebieski!!!
Maciosinho04.10.2010 17:04
Brawo .. szczerze po meczu z Manchesterem City bałem się że nasi są jednak bez formy ale teraz widać że tamten mecz to była tylko wpadka i Chelsea dalej pokazuję klasę . Zaryzykuje stwierdzenie że na dzień dzisiejszy jesteśmy najmocniejszym klubem na świecie.
Jeszcze raz wielkie brawa !