aktualności
Kolejny blogowy zapisek Essiena
Sezon rozpoczął się na dobre i mimo że ponieśliśmy dwie porażki, uważam, że potrafiliśmy się podnieść i pokazaliśmy nasze oblicze w meczach z Marsylią i Arsenalem - rozpoczyna Essien.
Cierpliwość naszych kibiców i ich doping jest dla nas niezwykle ważny. Kiedy przeżywamy trudne chwile liczymy, że to oni nas podtrzymają na duchu. Sezon jest bardzo długi, zapewne zaliczymy zarówno wzloty, jak i upadki, jednak tak długo jak są z nami fani, nie mam wątpliwosci, że wszystko będzie dobrze - pisze piłkarz.
Spotkanie z Marsylią nie było naszym najlepszym meczem w Lidze Mistrzów, ale zdobyliśmy gole w kluczowych momentach dzięki czemu kontrolowaliśmy grę. Byliśmy tez zachwyceni tym, jak poszedł nam pojedynek z Arsenalem. Musieliśmy się sporo napracować w grze obronnej, ale myślę, że nam się to udało. To czego mogę żałować to to, że nie udało mi się zdobyć swojej trzeciej bramki w tym sezonie, choć pod koniec meczu byłem tego całkiem bliski - wyznaje na blogu Ghańczyk.
Udało mi się ostatnio zdobyć dwa gole z główki w meczu z West Ham United. Zwykle po strzeleniu gola można widzieć moje "cieszynki" w których robiłem "Supermana", jednak teraz byłem sam pod wrażeniem swoich główek, że cieszyłem się pokazując swoje czoło.
Moja rodzina dowcipkuje, że od tamtej pory nie udało mi się trafić do bramki rywali, jednak ja przypominam im, że futbol to gra zespołowa i najważniejsza jest wygrana Chelsea nawet, jeśli nie przyniosły jej moje gole - ciągnie Essien.
To co mogę powiedzieć to fakt, że zdobywanie bramek to słodkie uczucie. Po meczu z West Ham czułem się "niedotykalny" a nawet miałem przeczucie, że mogę stać się najlepszym strzelcem Chelsea w tym sezonie. Szybko jednak przypomniałem sobie o własnej roli w zespole. Gole, to tylko dodatkowy bonus.
Często zastanawiałem się, jak czują się Didier i Nicolas, kiedy zdobywają tydzień w tydzień bramki, jednak doszedłem do wniosku, że to po prostu ich praca, a oni zwyczajnie są w tym dobrzy. Dla mnie było to jednak słodkie uczucie i chcę go zaznawać częściej. Bez wątpienia będę próbował dalej przechytrzyć bramkarzy rywali i myślę, że mi się to uda. Uważajcie na celebrację "supermana" - powinna nadejść już wkrótce - kończy wpis na blogu zawodnik, podpisujący się zdrobniale jako 'Ess'.
Reklama:
Oceń tego newsa:
tom9k707.10.2010 21:40
Nieznany07.10.2010 02:16
Komentowałem już na jego blogu :)
Ahhh ten Ess. Błyskotliwość to jego mocna strona :D Czekam na gole, a z jego strony na pewno napewno będzie zaangażowanie w tę sprawę... Jak to dobrze, że to my go mamy. Gdyby Lyon wiedział jakiego zaowdnika sprzedaje to zapewne zażądał by ze 35mln a nie 24. W każdym razie liczę na dobrą grę Essa jaką ma w zwyczaju.
Tomas_Chelsea06.10.2010 23:54
chcemy gola ess.
KoSi_9506.10.2010 22:56
Bizon rozkłada ręce na boki i biegnie , taki dumny z siebie.To bardzo ładnie wygląda ;) Coś ostatnio mało strzela z dystansu , to nie w Jego stylu , ale może to chwilowe , bo z Chelsea najmocniejszą bombę ma właśnie Essien , a tak zapomniałem , nie Essien , a Alex , ale Michael jest tuz za nim.
superLAMPARD06.10.2010 22:48
no a nie wiecie jak wygląda supermen ?
lovelas06.10.2010 21:37
Michael czekamy z niecierpliwością na Supermana ;D
Petr Cech06.10.2010 21:22
celebracja supermana ciekawe jak to będzie wyglądało