Wtorek, 23 kwiecień 2024 r.

Osób on-line: 29

Premier League 2010

ChelseaLive

panel logowania

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj sie.

Premier League
Arsenal vs Chelsea
23.04.2024, 21:00
Do meczu pozostało:

Relacja live

shoutbox

Tylko zalogowani mogą dodawać shouty.
Archiwum

aktualności

Wywiad z Florentem Maloudą (październik 2010)

dodał: admin 10.10.2010 12:43 źródło: Independent
Chelsea
Będący u szczytu formy Florent Malouda zwraca uwagę, że nie mógłby odnosić takich sukcesów, gdyby nie miał oparcia w swojej rodzinie. 'Najpierw jestem ojcem i mężem, dopiero później piłkarzem' - twierdzi Francuz.

Kiedy widzimy Maloudę niemal zawsze do jego twarzy przyczepiony jest uśmiech. Zawodnik zdradza jego źródło.

Nie byłoby tego uśmiechu, gdyby nie rodzina, którą mam. Kiedy zacząłem odnosić sukcesy w futbolu, na moje ramiona spadło mnóstwo nowych obowiązków. Gdybym nie miał solidnych podstaw, a moim fundamentem jest rodzina, mogłem runąć w gruzy. Sukces w życiu osobistym daje mi siłę do walki i tego, aby stać się dobrym piłkarzem - wyjaśnia skrzydłowy Chelsea.

Moja rodzina jest moim najlepszym sędzią. Tuż po meczu o Tarczę Wspólnoty, kiedy przegraliśmy z Manchesterem United, wróciłem do domu i zobaczyłem, jak mój czteroletni syn Aaron płacze. To poruszyło mnie bardziej niż sama porażka. On jest kibicem Chelsea na 200 procent. Nie chciał mi pokazać, że płakał, ale faktycznie czuł rozpacz. Za każdym razem, kiedy wracam do domu, mówi: 'Wygrałeś?' albo 'Widziałem twoją przegraną - opowiada francuski gracz.





Kiedy straciliśmy bramkę w meczu z Manchesterem City, moja żona Florencia powiedział mi, że Aaron zaczął płakać. To największa presja, jaka czuję. Moja najstarsza córka Kelys ma dziewięć lat, a w szkole spotyka się z dziećmi, która kibicują innym drużynom, więc mówi mi: 'Tato, musisz wygrać!' To zabawne, ale pokazuje mi obowiązki, jakie mam w swojej karierze! Mój zawód przekłada się na rodzinę - śmieje się Malouda.

Jak twierdzi piłkarz, to właśnie dzieciństwo odcisnęło największe piętno na jego osobowości.
Moi rodzice się rozwiedli. Wychowała mnie mama i mimo że dużo dla nas zrobiła, dopiero podróż z moimi braćmi otworzyła nasze umysły. Z Gujany Francuskiej udaliśmy się do Surinamu i Brazylii. To dało nam inną perspektywę

To, co cenię sobie najbardziej w moim zawodzie to fakt, że podróżuje i poznaję wiele nowych ludzi. To naprawdę zaszczyt grać dla Chelsea. Mój syn chce też zostać piłkarzem tego klubu. Syn Didiera Drogby już ćwiczy tu w zespole młodzików. Być może za 10 - 15 lat usiądziemy na trybunach, aby oglądać naszych synów. Chciałbym, aby poszli w nasze ślady! Po zakończeniu kariery mam nadzieję, że będę wciąż pracował dla Chelsea, ale nie chcę być trenerem.Odejdę, podobnie jak JT! - deklaruje Florent Malouda.

Ostatnie afery obyczajowe Terry'ego i Ashley'a Cole'a dziwią francuskiego gracza, ale bardziej w tematyce zainteresowania tymi sprawami mediów.

Czasami po prostu się z tego śmieję. Niektórzy ludzie są zainteresowani wyłącznie skandalami, samochodami i dziewczynami. Ich nie interesuje osoba jako taka. Jeszcze przed moim tu transferem ludzie mówili o złym wizerunku Chelsea, twierdząc, że chodzi tu tylko o wielkie pieniądze, nie przykładając wagi do relacji między ludźmi, którzy pracują dla tego klubu i zawodnikami - zaznacza Malouda.

Nawet w małych klubach, w których grałem jak Châteauroux i Guingamp, nigdy nie było tak fantastycznej atmosfery jak tu. Mam 30 lat i to jest najlepsze uczucie, jakie miałem w mojej dotychczasowej karierze. To co zrobiliśmy w ubiegłym sezonie, zdobycie dubletu, było naprawdę wyjątkowe. Fani nas kochają. Większość zawodników naprawdę docenia atmosferę jaką mamy w klubie. Możesz zobaczyć, że większość z nas związało się z Chelsea długoterminowymi kontraktami.

Kiedy otworzy się drzwi szatni Chelsea, można zauważyć kilka nazwisk, które często goszczą na łamach brukowców: Terry, Drogba, Nicolas Anelka i Cole. Jak twierdzi Florent, oprócz tego, że są wspaniałymi zawodnikami, to po prostu zwykli ludzie.





JT jest częścią tradycji Chelsea. Kiedy mamy trudny okres, John jest liderem, który kieruje nas na właściwą drogę.To on nadaje ton przed meczem, analizuje, jak się czujemy, czy jesteśmy gotowi, czy nie. Jeśli uważa, że jesteśmy zbyt zrelaksowani, przypomina: 'Chłopaki, musimy być gotowi.'

Czasami w połowie meczu, nawet jeśli wygrywamy a on uzna, że jesteśmy zbyt wyluzowani, stara się nas skoncentrować. Kiedy młody piłkarz stoi u progu debiutu, to właśnie Terry z nim rozmawia. Jeśli któryś z nas ma zły humor, również i jego bierze w karby. Wszyscy jesteśmy razem, tworzymy kolektyw. Również i John może mieć swoje problemy, ale to normalne tak jak w przypadku nas wszystkich - opowiada skrzydłowy.

Didier również jest liderem, ma bardzo mocny charakter. Myślę, że uwielbia wielkie mecze. Mówi: 'Zostań za mną, a pokażę Ci drogę. Wezmę odpowiedzialność.' On sprawia, że na pewno wszyscy są odpowiednio zmotywowani. Może jest zbyt emocjonalny, ale to po prostu cały Didier. Gra z wielką pasją. Kiedy byłem w Lyonie i grałem przeciwko Marsylii, czułem miłość, jaką kibice Marsylii kierowali w stronę Didiera, on jest na to bardzo wrażliwy. Podobnie jest tutaj w Chelsea, on uwielbia czuć się kochany. To showman - charakteryzuje swojego przyjaciela Florent.





Nicolas trzyma wszystko w sobie. On jest bardzo wrażliwy. Po Mistrzostwach Świata klub otoczył opieką Nicolasa, a on jest bardzo na to czuły. Ludzie mówią, że nie pokazuje po sobie żadnych emocji, ale ja je widzę. Widzę uśmiech Nicolasa. On jest naprawdę szczęśliwy. To człowiek, który nie da ci łatwo zaufania. Musi wiedzieć, że może ci zaufać, zanim się przed tobą otworzy - ciągnie rodak Anelki.

Ashley wie, że kiedy pójdzie do przodu, będę starał się go odnaleźć, nawet jeśli mamy mało przestrzeni. Ludzie lubią Ashley'a. Każdy z nas był na pierwszej stronie gazety, ale po tym życie toczy się dalej. Najważniejsze jest, aby zachować zaufanie między sobą. Mam nadzieję, że zawsze będziemy mieli tę więź - akcentuje Malouda.





Jedność mistrzów Anglii została wzmocniona przez udany managing Carlo Ancelottiego.
Kiedy wszystko idzie dobrze, czasem nie potrzebujesz nawet trenera. Kiedy jednak przegraliśmy w zeszłym sezonie z Interem i Manchesterem City, to właśnie Carlo pozwolił nam poczuć wzajemne zaufanie. Choć wszystko było rozdygotane, był naszym punktem odniesienia. On wciąż zachowuje spokój, mówi nam: 'wszystko będzie OK. Wytrzymajcie presję, zachowajcie wiarę'

Nawet gdy wygrywamy, zawsze mówi: 'Nie będziemy wciąż zwyciężać 4:0, musimy walczyć w każdym meczu i pokazać kolejny świetny występ'. Gramy dla wielkiego klubu a on jest bardzo blisko swoich zawodników. Możemy rozmawiać z nim o wszystkim - od spraw rodzinnych po rzeczy związane z futbolem i własnymi narodowymi reprezentacjami.

Malouda był w samym środku skandalu Mistrzostw Świata w RPA, kiedy to francuski zespół zbuntował się przeciwko swojemu selekcjonerowi Raymondowi Domenechowi.

Nie jest łatwo grać dal Francji, nawet pomijając sam mundial. Nie byłem zadowolony ze sposobu, w jaki weszliśmy do tego turnieju [ręka Henry'ego - przp. red.] Wiele osób twierdziło,m że była to hańba, ale musieliśmy pojechać na mistrzostwa i pokazać, że na to zasłużyliśmy. Niestety, nasze wyniki to zweryfikowały.

Po tym było całe morze pytań, ale niewiele odpowiedzi. Najlepszą terapią dla mnie był powrót do Chelsea. Musiałem znów zapracować na zaufanie. Byłem szczęśliwy, że mam gdzie powrócić. To było jak powrót do rodziny, czułem się świetnie. To była kolejna motywacja. Angielscy kibice po mundialu czekali na ligę, aby zobaczyć swoich piłkarzy w akcji, a zawodnicy pokazali, że są mimo wszystko dobrymi piłkarzami. Dla mnie sytuacja była podobna - twierdzi Florent Malouda.





Nie zakładałem, że po mundialu porzucę reprezentację, jednak to zawsze jest trudne. Jestem jednym z liderów Chelsea i chcę osiągnąć to samo w swoim zespole narodowym. W trakcie lata nigdy tego nie poczułem. Z nowym selekcjonerem atmosfera jest lepsza. Szanujemy go za jego karierę zawodniczą i za to, jak prowadził Bordeaux. Leży na nas wiele oczekiwań, pragnienie całego narodu. Kiedy prześledzisz naszą pozycję w rankingu FIFA widać, jak mocno spadliśmy. Nasz nowy trener mówi, że musimy wrócić na pierwsze miejsce.

Dla Chelsea najważniejszym celem jest Liga Mistrzów. Czy uda się zespołowi dotrzeć do finału na Wembley i spotkać się w nim z np. prowadzonym przez Jose Mourinho Realem Madryt?

Każdy mówi o José! Czuję, że on sprowadzając mnie do Chelsea wiedział, że wystarczy przycisnąć odpowiedni guzik, aby coś ze mnie wydobyć. On zawsze analizuje twoją osobowość. Kładzie na ciebie presję, chce, abyś doszedł do perfekcji. Mimo wszystko nie mam swojego typu na przeciwnika na Wembley. Po prostu chcę tam zagrać. Jesteśmy wielkim klubem, chcemy wygrać Ligę Mistrzów, ale jesteśmy świadomi, jak jest to trudne.

W moim pierwszym sezonie w Londynie zagraliśmy finał w Moskwie i przegraliśmy go po konkursie rzutów karnych. Zawsze przegrywamy z ostatecznym zwycięzcą tego turnieju, wiemy więc, jak jest to trudne. Jeśli pozostaniemy silni i wciąż będziemy w to wierzyć, możemy zatriumfować - kończy Malouda.


Dołącz do dyskusji na naszym FORUM CHELSEA!


Reklama:



Oceń tego newsa:

Aktualna ocena: 0

1579 wyświetleń | 5 komentarzy | SkomentujPowrót do strony głównej
Zaloguj się aby dodawać komentarze

balerCFC10.10.2010 20:18

zajefajny wywiad

greg10.10.2010 19:00

też mi się najbardziej podobał opis rodziny i płaczący maluch po porażce
Ciekawe czy doczekamy się dwóch dziadków na trybunach - Didiera i Florenta, oklaskujących swoje pociechy w trykotach Chelsea

Danex9510.10.2010 12:29

Wywiad fajny.Spodobało mi się to o rodzinie,oraz to jaką rolę w Chelsea odgrywa JT(mobilizacja,rozmowy).

Mieszko0510.10.2010 11:04

Fajne.
Szczególnie te 2 zdjęcie

Petr Cech10.10.2010 10:40

fajny wywiad z tą rodziną było najlepsze







tabela

strzelcy

1.

Arsenal

33

74

2.

Liverpool

33

74

3.

Manchester City

32

73

4.

Aston Villa

34

66

5.

Tottenham

32

60

6.

Newcastle United

33

51

7.

Manchester Utd

31

49

8.

West Ham United

34

48

9.

Chelsea

31

47

10.

Brighton & Hove Albion

32

44

reklama
oddzialka




ankieta

wyniki

Mauricio Pochettino: czas się pożegnać?

Zaloguj się aby głosować w sondach

kontuzje

transfery

chelsealive.pl na facebook
zdjecie tygodnia

Silva

Stary człowiek i może! Gol Thiago Silvy w starciu z Manchesterem City

partnerzy

http://www.whufc.pl

Praca w domu Liga Mistrzów 2012

serwis

newsletter

Serwis powstał 24 lipca 2006, czyli ma
6483 dni

  • Online: 29
  • Użytkowników: 333784
  • Newsów: 56219
  • Komentarzy: 738198