aktualności
Houllier zadowolony z remisu
Zespół gospodarzy dominował przez pierwszą połowę, miał okazję na własne bramki, jednak druga połowa meczu wyglądała już odmiennie. Dla Houlliera, który poprowadził Villę po raz pierwszy na domowym stadionie, jego zespół zaprezentował się z dobrej strony, choć narzekał na zmarnowane sytuacje, które mogły przynieść zespołowi 3 punkty.
Bramki były jedyną rzeczą, jakiej mi w tym meczu zabrakło. To był dobry mecz ze świetnym tempem, pojedynek dwóch dobrych zespołów. Mieliśmy większe szanse w pierwszej połowie, w drugiej do przodu ruszył rywal - opowiadał po ostatnim gwizdku trener Aston Villi.
Miło było to oglądać, mecz niósł ze sobą mnóstwo emocji. Oni obili nasz słupek, a po chwili my obiliśmy ich. Było sporo szans na początku meczu i w jego końcówce - dodaje Houllier.
Podobnie jak Chelsea, również i Aston Villa musiała radzić sobie bez kilku kluczowych graczy jak Emile Heskey, Luke Young i Marc Albrighton. Dodatkowo po 15 minutach z boiska musiał zejść Richard Dunne.
Straciliśmy Richarda Dunne po 15 minutach, ale zawodnicy, którzy go zastąpili pokazali się z godnej strony. Myślę jednak, że pod koniec spotkania można było zauważyć iż niektórym graczom brakowało sił.
Francuski trener zwrócił uwagę na wpływ swojego stylu na zespół i nacisk na posiadanie piłki, nawet kiedy w meczu dominowała Chelsea.
To jest mój sposób na zespołową grę. Posiadanie piłki nie oznacza, że ją trzymasz w miejscu. Musisz dużo podawać.
Mamy inną filozofię. Zabawne było obserwować w pierwszej połowie meczu wściekłego Ashley'a Young'a po rzucie wolnym. Trzeba jednak pamiętać, że kiedy stracisz piłkę, weźmie ją Chelsea - kończy Houllier.
Reklama:
Oceń tego newsa:
lampardlegend17.10.2010 20:47
Fajny koleś. Ma poczucie humoru
sebastian11117.10.2010 08:33
Jak Carlo