aktualności
Ancelotti na temat spotkania
Cztery punkty przewagi na innymi jest dobrą różnicą. Nic nie jest postanowione, ale to dobra różnica i chcielibyśmy tam pozostać. Jest to dobry wynik, zaczęliśmy dobrze od samego początku i utrzymywaliśmy wysokie tempo. Pierwsza połowa była dobra podobnie jak i druga którą kontrolowaliśmy. Mieliśmy małe problemy w końcówce, ale to normalne. - cieszy się włoski taktyk
Przy wyniku 1-0 trudniej jest kontrolować grę, graliśmy dobrze więc był to dobry występ. Wynik Manchesteru jest dla nas dobry, choć mamy tylko 4 punkty przewagi. Chcemy pozostać w tej pozycji w której aktualnie jesteśmy.
W meczu pełne 90 minut zagrał chory na malarię Didier Drogba, po którym widać było spadek formy.
On biegał po całym boisku, ale musimy dać mu trochę czasu, aby doszedł do swojej sprawności. Przez ostatni tydzień nie brał udziału we wszystkich treningach, jednak myślę, że szybko może dojść do formy.
Ancelotti zdradził, że John Terry zgłosił podczas meczu ponowne problemy z kręgosłupem, ale jest przekonany, że nie wpłynie to na jego dostępność podczas kolejnego meczu z Sunderlandem.
Na następne spotkanie ma też wrócić po 2-miesięcznej przerwie Frank Lampard.
Frank zaczął treningi z zespołem dwa dni temu, nie ma problemu. Mam nadzieję, że będzie gotowy również na grę. Jeśli będzie z nim OK, może pojechać na mecz, choć nie sądzę, aby był gotów do rozegrania 90 minut.
Kolejny rekord, Chelsea 9 raz z rzędu zachowała czyste konto na Stamford Bridge.
Ważne jest, aby zachować czyste konto, w defensywie graliśmy wyśmienicie. - zakończył Ancelotti
Reklama:
Oceń tego newsa:
Kontal11.11.2010 09:13
Cieszę się, że po ostatnich meczach piłkarze Ancelottiego znów zaczęli cisnąć rywala od samego początku. Wcześniej zazwyczaj przechodzili obok gry tą pierwszą połowę (albo chociaż do 30 minut), dając duże szanse na strzelenie bramek przeciwnikowi. Tutaj nie, widać było, że od 1 do 88 minuty walczyli o kolejną bramkę. Pod koniec przestali, ale to normalne, że w przypadku prowadzenia tylko 1-bramkowego, przeciwnik całym naporem zaczyna atakować i co chwilę wrzucać piłkę w pole karne. Brakowało tylko tej cwaniackiej gry właśnie w doliczonym czasie gry - Zamiast wybijać na oślep piłkę, spróbować podać do partnera i liczyć na faul. Ogólnie, cały czas siedzieć pod polem karnym przeciwnika, żeby ten nie mógł myśleć o ataku. ALe ogólnie mecz dobry, spokojnie mógłby być wynik 3,4-0 gdyby w zamiast tych sytuacjach zamiast mistrza marnowania setek Kalou, byłby chociaż Malouda.