raikard12.12.2010 19:32

bardzo dobrze wkońcu masa dzieciaków chodzi na mecze

xxx9001.12.2010 22:26

w Anglii ze stadionu wychodzi np. 50 tysięcy ludzi, albo 80 tysięcy i nie ma zadym (jak są to jakieś rzadkie przypadki) ludzie idą pić do pubów, ale po prostu idą do domu. W Polsce to trzeba wyzywać się bić itd. Szkoda, że w tym elemencie kibicowskiej subkultury jesteśmy tak daleko, choć można zauważyć, że staramy się gonić Europę

Pepe01.12.2010 18:44

Żelazna dama uspokoiła stadiony i chwała jej za to, rozróby na trybunach niejednokrotnie mogłyby zepsuć widowiska. Natomiast nie wiem czy problem awantur kibiców w Anglii został rozwiązany, myślę że poza stadionem często dochodzi do jakiś potyczek kibiców tylko, że się o tym nie słyszy. Najważniejsze, że nie przerywają meczów tak jak kiedyś, a to co po meczu i na wyjazdach to już osobna kwestia, na pewno rozrywkowo jest

KoSi_9501.12.2010 18:17

Heh teraz już tak nie ma tych , bijatyk wszystkich, ale musicie przyznać,że to jednak miało swój urok ;) takie filmy jak Hooligans czy Football Factory powstawały na podstawach przygód grup z Anglii.Ustawki swoją drogą ,liczy się piękno piłki , a tu chyba nie mamy za bardzo na co narzekać.

Sheller01.12.2010 17:24

Margaret Thatcher zrobiła porządek z kibicami i jest spokojniej,i muszę przyznać że Polska też powoli zaczyna stosować metody z Anglii i widać efekty.
Kiedyś w Anglii jak i w Polsce co chwilę się mówiło o jakiś rozróbach spowodowanych przez chuligankę,oczywiście teraz też takie sytuacje się zdarzają ale zdecydowanie rzadziej,zwłaszcza w Wielkiej Brytanii.