aktualności
Wywiad z Didierem Drogbą (grudzień 2010)
Didier Drogba jest postrzegany jako jeden z najbardziej wpływowych postaci w szatni na Stamford Bridge, jednak ostatnio jego władza stała się jeszcze bardziej widzialna poprzez opaskę kapitana, jaką przez kilka ostatnich spotka nosił wobec nieobecności Johna Terry'ego i Franka Lamparda.
Już od czasu swoich przenosin do Chelsea w 2004 roku, Drogba był jednym z seniorów zespołu, jednak obecnie w seniorskiej kadrze starszy od 32-latka jest jedynie 35-letni Henrique Hilario. Wiek wiekiem, ale sam napastnik uważa, że z każdym rokiem rozwija się coraz bardziej pod kątem piłkarskim. Co więcej - z jego doświadczenia czerpać mogą młodsi piłkarze w zespole.
Tak, to prawda, młodzi korzystają ze mnie i z mojego doświadczenia. To dlatego, że jestem najstarszy. Prawdę mówiąc - być może faktycznie na mnie patrzą, ale to normalne. Jestem przyzwyczajony do tej roli, podbna odgrywam również w swojej reprezentacji, więc nie jest to dla mnie nic nowego - komentuje Drogba.
Nie tylko wśród pilkarzy Drogba uznawany jest za jednego z najważniejszych 'kolegów po fachu', przecież magazyn 'Time' umieścił go na liście najbardziej wpływowych ludzi na świecie.
Jeśli jednak mowa o zawodnikach, ostatnio o roli Didiera na swoją karierę opowiedział piłkarz Newcastle Cheik Tiote, który przyznał, że to właśnie dzięki radom piłkarza Chelsea, przeniósł się na Wyspy z FC Twente.
Pomogłem mu jak tylko umiałem, ponieważ Premier Legaue to faktycznie najlepsza liga na świecie. Trudno się tu przebić, jednak z talentem Tiote, jego determinacją do zwycięstw i chęcią ciągłej poprawy wiedziałem, że będzie to miejsce dla niego. Staram się pomóc takim piłkarzom, ponieważ sam byłem w podobnej sytuacji. Prosiłem o pomoc innych więc obecnie daję z siebie tyle samo.
Pytany o ludzi, którzy mieli wpływ na jego karierę w młodości, Didier żartuje: Kiedy byłem młody, nie było takich ludzi jak ja
Pisałem wiele listów, czegoś w rodzaju CV, aby otrzymać jakąkolwiek szansę, jednak faktycznie lepiej jest mieć w danej lidze swojego znajomego piłkarza, który gra w niej już kilka lat.
Sam snajper twierdzi jednak skromnie, że w Afryce jest wielu zawodników i twarzy bardziej rozpoznawalnych od niego samego. Póki co Drogba chce wykorzystać swój wizerunek do szytnych celów, angażując się w akcje charytatywne.
Ostatnia zbiórka pieniędzy pod patronatem piłkarza Chelsea odbyła się w środę, w londyńskim Grosvenor House Hotel. Elegancko ubrany w dopasowany garnitur zawodnik zapewnił gościom specjalne atrakcje. W ubiegłym roku gwiazdą bankietu byli boys-band JLS oraz raper Akon.
Jestem w stanie scedować większość spraw organizacyjnych w ręce współpracowników, jednak i tak musiałem zatelefonować do kilku znanych ludzi których lubię. To dobre uczucie.
W Chelsea podobnymio sprawami zajmuje się również Michael Essien, Salomon Kalou i Florent Malouda, jednak Didier Drogba zapewnia, że między nimi nie ma rywalizacji w temacie charytatywnych działań.
Owszem, czasem o tym rozmawiamy, jednak nie traktujemy tego jako zawodów! Oni mają podobne cele, ale wszystkim nam chodzi o jedno - o pomoc innym. To niesamowite, co ci faceci robią. Wykorzystujemy nasze szczęście i pozycję w celu pomocy innym, naprawdę miło jest mieć taką możliwość.
Wróćmy jednak do spraw czysto sportowych. Kiepska passa Chelsea zbiegła się z niemocą samego Drogby, który już od sześciu spotkań nie trafiał do bramki rywali - kiepska statystyka jak na króla strzelców Premier League ubiegłego sezonu, który zapisał wówczas 37 goli.
Robię pewne postępy, poprawiam się. Obecnie faktycznie czuję się już dobrze, bowiem wcześniej wobec malarii byłem w złej kondycji. Obecnie jestem gotów do rajdów pod bramkę czy tworzenia swoich okazji. Brakuje tylko bramek, ale one przyjdą. Wszystko inne wykonuję dobrze, więc nie jestem specjalnie zmartwiony statystyką. Malaria nie jest zwykłą chorobą, to nie grypa, gdzie po tygodniu czujesz się dobrze. Wiem, że normalnie po malarii aby dojść do siebie potrzebujesz dwóch miesięcy - wyjaśnia piłkarz.
Trochę straciłem na wadze, moja sprawność nie jest jeszcze stuprocentowa, jednak jest o wiele lepiej niż wcześniej. Nie martwię się, wiem czym jest malaria i wiem, że aby dojść do siebie trzeba sporo czasu. I tak wyprzedziłem czas rehabilitacji, więc choćby i z tego powodu czuję się szczęśliwy.
Z tą liczbą goli, jaką strzeliłem, nie rozmyślam o tym co mam robić, nie martwię się chwilową posuchą. Takie jest życie, kiedy dodatkowo masz kontuzję, nie możesz wciąż narzekać. Może to smutne, jednak takie jest życie, wiem że wszystko będzie OK - dodaje napastnik.
To co niepokoi bardziej, to sama forma zespołu i statystyki naszej ofensywy. W listopadzie zespół zwyciężył w zaledwie jednym z pięciu rozegranych spotkań.
Oczywiście, to nie jest rezultat, jakiego pragniemy, jednak trzeba pamiętać, że w ubiegłym sezonie mieliśmy podobny dołek, z którego wyszliśmy, myślę, że podobnie będzie również teraz.
W tym sezonie jest nam trudniej, ponieważ mamy w zespole sporo kontuzji, co nam nie pomaga. Mamy mniejszy i młodszy skład, a urazy nie ułatwiają życia młodym graczom, jednak stać nas na dobre wyniki, po prostu może to nie jest nasz moment. Kiedy inne zespoły cię wyprzedzają to nie jest komfortowa sytuacja, ponieważ rywal nabiera pewności siebie, sezon jest jednak długi i z pewnością każdy popełni jeszcze trochę błędów. Mam nadzieję że my będziemy mieli passę samych zwycięstw.
Czego brakowało więc zespołowi w ostatnich tygodniach, a co miał na starcie sezonu, kiedy odnosił wysokie zwycięstwa?
Nie jestem trenerem, więc nie wiem! Myślę, że musimy się po prostu skupić na naszych meczach i mieć nadzieje na większe szczęście niż to, które mieliśmy w meczach z Birmingham i Newcastle. To jedyne, czego nam trzeba.
Już w sobotę czeka nas starcie z Evertonem. Choć to trudny rywal dla Chelsea, to jednak Didier Drogba ma całkiem niezłe statystyki z meczów z 'Toffie' - na 10 występów zanotował bowiem siedem bramek. To jednak, co ekscytuje bardziej naszego napastnika, jest perspektywa wtorkowego spotkania w Lidze Mistrzów z Marsylią na Stade Velodrome - byłym zespole Didiera, dla którego strzelił 11 goli w Pucharze UEFA i 11 we francuskiej lidze.
Jestem bardzo podekscytowany tym meczem. Ludzie wiedzą, jak kocham Marsylię a dla mnie będzie to pierwsza okazja, aby powrócić na tamtejsze boisko. To będzie dla mnie szczególne uczucie. To będzie dobry wieczór, kibice będą się nieźle bawić. Jeśli tylko możesz - musisz tam być! - reklamuje mecz napastnik Chelsea.
Reklama:
Oceń tego newsa:
Maticfc1612.12.2010 20:27
raikard12.12.2010 19:57
bardzo fajny wywiad
raikard12.12.2010 19:53
xxx9003.12.2010 18:22
to jest gość:)
KaM03.12.2010 15:19
Trzeba w końcu się odblokować i zacząć wygrywać spotkania ligowe,myślę że za pare meczy Drogba wróci do swojej dobrej dyspozycji strzeleckiej i wtedy będzie się działo...
Sheller03.12.2010 14:32
Heh,co mnie zdziwiło to to,że Drogba za młodu pisał CV o przyjęcie do klubu :D
Fajna sprawa że on,jaki i inni zawodnicy naszego klubu angażują się w akcje charytatywne,bez takich osób ciężko było by chorym i biednym ludziom.
Widać że Didier jest pewny siebie,swojej formy,i tego że wierzy że wyjdziemy z obecnego dołka,i ja również mam taką nadzieję i jeszcze liczę że on sam wróci do swojej optymalnej dyspozycji,bo po malarii naprawdę ciężko wraca się do zdrowia.
Wywiad ciekawy,chodź widziałem kilka literówek,ale to nie ważne.
PS.Jaki z Akona raper?:D
greg03.12.2010 12:17
Jak zwykle dobry i fajny wywiad. Fajnie, że Didier się nie stresuje brakiem goli, ja bym tak nie mógł... niemniej miał wyborne okazje w ostatnich meczach i tylko dyspozycja dnia bramkarzy dzieliła go od zdobycia bramek
dziobi9103.12.2010 11:59
drogba to napastnik idealny na pewno coś jeszcze ustrzeli
GuraalCFC03.12.2010 11:34
Drogba Fawaj potrzebujemy Twoich brameczek:)
OnlyChelsea03.12.2010 10:54
Drogba mam nadzieję, że będziesz miał taką formę jak w poprzednim sezonie i zaczniesz strzelać bramki!!:)