aktualności
Detronizacja Króla Karola? Veto!
Carlo Ancelotti i jego Chelsea weszli w nowy sezon w iście mistrzowskim stylu. Z czasem drużyna straciła swój fason, a ich sytuacja w lidze z meczu na mecz jest coraz gorsza. To sprawia, że media a nawet niektórzy kibice zaczynają wieszczyć koniec Włocha na Stamford Bridge. Jednak, czy ta decyzja miałaby w ogóle większy sens?
Nie da się ukryć, że właściciel The Blues Roman Abramowicz do cierpliwych nie należy. Wystarczył remis z Rosenbergiem, aby zwolnić Jose Mourinho. Wystarczył remis z Hull City, aby zwolnić Luiza Felipe Scolariego. Jeśli jednak tamte wyniki były dla Rosjanina słabe, to teraz ciężko znaleźć słowo, aby określić te obecne.
Ostatnie dni wskazują na to, że rozkapryszony magnat wreszcie zrozumiał, że przebieranie menedżerami nic mu nie da. Sam Carletto pochwalił przecież swojego zwierzchnika za rozwagę przy zarządzaniu klubem, wykluczając swoje zwolnienie. A taki ruch w środku ?okresu śmierci? mógłby być samobójem.
Po pierwsze, odejście Carlo Ancelottiego załamałoby plan stabilizacji, o której mówią tak wiele sami zarządcy. ?Chelsea potrzebny jest menedżer, który będzie mógł postawić tu sobie piękny dom z ogrodem, a nie taki, który zamieszka w hotelu z torbami na wszelki wypadek? ? tak oto powiedział po swoim odejściu Guus Hiddink.
Warto zwrócić uwagę na to, że kolejne zwolnienie na Stamford Bridge jeszcze, jeszcze mocniej odstraszyłoby menedżerów, którzy i tak zachodni Londyn wolą omijać szerokim łukiem. Ciągłe widmo utraty pracy oraz olbrzymiej presji na pewno nie zachęca do próby podjęcia swoich sił w Chelsea, zwłaszcza, że już wcześniej odpadali tu tacy jak właśnie Mourinho czy Scolari.
Jeśli o sprawach pozasportowych mowa, to nie można pominąć kwestii pieniężnych. Chelsea założyła przecież, iż nie będzie szastać pieniędzmi na prawo i lewo. A każde zwolnienie z kontraktu zobowiązuje klub do wypłacenia kwoty za ten okres. A że Carlo ma ważną umową przez półtorej roku, kieszeń Romana Abramowicza uszczuplałaby o 10 milionów funtów.
Piłka nożna to jednak nie tylko biznes, choć w znacznej części się z tym wiąże. Czy nie sądzicie, iż zmiana trenera przed takimi meczami wyszłaby na dobre? Chelsea w kolejnych trzech kolejkach wyjedzie na White Hart Lane i Emirates Stadium oraz gościć będzie Manchester United. Carlo Ancelotti dobrze zna swoich zawodników i ich umiejętności, co w tych meczach może przynieść cenne oczka.
Prowadzenie klubu jest trochę jak układanie puzzli. Carlo tę układnkę prowadzi od półtorej roku. Piłkarze przyzwaczyli się do taktyki, sposobu treningu, poznali zasady, wymagania trenera. Centrum ligowych rozgrywek nie jest najlepszym momentem na eksperymenty z drużyną, a to niesie ze sobą zatrudnienie nowego taktyka.
Dymisja Włocha na chwilę bądź też na dłuższy okres przymknie drogę do pierwszego składu młodym zawodnikom. Wszak, Carlo rozpływa się nad umiejętnościami Josha McEachrana, Patricka Van Aanholta czy Gaela Kakuty i konsekwentnie daje im szanse, gdy nadarzy się ku temu okazja.
Jednak nie wszyscy menedżerowi decydują się sięgać po niedoświadczonych gwiazdorów akademii, nawet grając w pucharach krajowych. Wyżej wymieniani zawodnicy, mimo wieku, mają już wyrobioną markę u Carlo Ancelottiego, któremu marzy się, aby gracze ci osiągnęli szczyt umiejętności i zwojowali pierwszy skład. Gdyby przyszedł nowy menedżer, każdy młodzik startuje od zera.
I to że teraz zachwycamy się Joshem McEachranem, nie znaczy, że pod pieczą innego menedżera też by tak było. Anglik jest perełką odkrytą przez Carlo, którą teraz starannie pielęgnuje. Każdy taktyk ma fioła na punkcie talentu jakiegoś młodziaka. Ferguson wprost ubóstwia Machedę, Allardyce Jonesa zaś Arsene Wenger Wilshera. Możliwe, że gdyby Pan X przejął stery Chelsea, młodą gwiazdką Chelsea byłby młodzik Y a nie Josh.
Ogromny ryzykiem jest także reakcja samych piłkarzy, którzy nie raz podkreślali zażyłość z taktykiem. ?On zawsze jest z piłkarzami. Szanujemy go i wspieramy. To trener, z którym jesteśmy na dobre i na złe? ? deklarują mediom piłkarze w czasach kryzysu. Czy taka decyzja nie wywołałaby szeregu protestów? Przecież, kiedy odchodził The Special One sam John Terry zagroził odejściem.
Ostatnim aspektem jest fakt, że tak naprawdę nie ma kto zastąpić Włocha. Wszyscy czołowi menedżerowie są na stołkach w solidnych markach. Z tym problem zmaga się przecież Inter Mediolan, który musi trzymać Rafaela Beniteza, gdyż na rynku nie ma odpowiednich kandydatów. A propozycja mediów w postaci Michaela Emenelo nie wydaje się być sensowna.
Reklama:
Oceń tego newsa:
Pepe11.12.2010 11:51
Uważam, że Ancelotti powinien zostać, po pierwsze dlatego, że jest bardzo dobrym trenerem, po drugie dlatego, że potrzebujemy wspomnianej w felietonie stabilizacji, trzeba dać Włochowi kilka lat na przebudowanie zespołu i po ewentualnych efektach można osądzać co dalej. Teraz w środku sezonu zmiana trenera mogłaby zupełnie zawalić sezon dla Chelsea, z resztą słaba gra zespołu to nie wina Carlo tylko piłkarzy. Jeśli jednak doszło by do zwolnienia Włocha to jedynym godnym następcą dla Włocha byłby O'Neill, były szkoleniowiec Aston Villi. Ale dla mnie Carlo jest nie do ruszenia.
Oligarcha10.12.2010 22:58
fajny artykuł, ale ja bym nie rozpływał się tak jak ty że carlo stawia tak na tą młodzież, bo w meczu z Marsylją mógł wystawiąć Van Anholta a teho nie zrobił.
tak czy inaczej Ancelotti musi zostać
bellum10.12.2010 22:04
Felieton bardzo ładnie napisany, przyjemnie się go czyta.
Dawid10.12.2010 20:48
Niech Carlo dostanie jeszcze jedną szansę. Ale jestem prawie pewien ,że zrobi z Chelsea drugi Milan czyli dom spokojnej starości. Niby młodzi mają grać ale tu tego za dużo nie widać.
Tomczak88810.12.2010 20:31
dobry felieton tylko to wyjasnienie z X i Y troszke przesadzone..;) mysle ze wiekszosc wiedzialaby o co chodzi rowniez bez tego:)