aktualności
Torres: Nie będę celebrował bramki
Po dzisiejszej oficjalnej prezentacji w barwach Chelsea Fernando Torres usiadł obok Carlo Ancelottiego i wziął udział w konferencji prasowej, podczas której odpowiedział na sporą ilość pytań dziennikarzy.
Jak twierdzi pozyskany z Liverpoolu za 50 mln funtów napastnik, już na 1-12 dni przed końcem transferowego okna czuł, że jego przyszłość znajduje się z dala od Anfield, na którym spędził kilka ostatnich lat. Piłkarz przyznał, że z chwilą rozpoczęcia negocjacji Chelsea poczuł, że jego przeznaczeniem jest właśnie Stamford Bridge.
Jak tylko dowiedziałem się, że Chelsea i Liverpool rozmawiają na mój temat, powiedziałem swojemu zarządowi, że już odjąłem decyzję. Byłem pierwszym, który poszedł do trenera, aby go o tym powiadomić - mówi Hiszpan.
Formalna, osobista prośba o przeprowadzkę rozsierdziła kibiców Liverpoolu, którzy zorganizowali akcję palenia koszulki Torresa, jednak sam piłkarz nie ma do nich żalu.
Nie mogę powiedzieć nic złego na temat kibiców 'The Reds', ponieważ wcześniej miałem z nimi znakomite relacje. Rozumiem ich złość. Gdybym mógł, chciałbym jednak wytłumaczyć im wszystkie swoje argumenty.
Sam byłem kibicem Liverpoolu, a kiedy kilku piłkarzy opuszczało ten klub, nie potrafiłem tego zrozumieć. Oni jednak tylko zadbali o siebie, swoje rodziny i własną karierę.
Nigdy nie straciłem swoich ambicji. Zbyt wielu ludzi porusza tę sprawę, ale to tylko ich opinie. Ostatnio grałem bez formy przez jakiś miesiąc. Ten cały mój transfer to przecież powtórka mojego kroku sprzed kilka lat, kiedy opuszczałem Atletico: wielkie pieniądze i wielkie oczekiwania, to nie jest dla mnie żadna nowość. Jestem bardziej niż gotowy na to wyzwanie - twierdzi zawodnik.
Od kiedy odszedłem z klubu, nie rozmawiałem z trenerem Liverpoolu, jednak przez te trzy tygodnie, kiedy prowadził klub, miałem z nim dobre stosunki.
Debiut Torresa w barwach Chelsea ma nastąpić w najbliższą niedzielę w meczu z Liverpoolem. Sam napastnik zastrzega, że o ile uda mu się zdobyć w tym spotkaniu bramkę, nie będzie jej celebrował.
Mam wielki szacunek dla kibiców tego klubu, więc nie sądzę, abym wywijał koziołki.
To będzie dla mnie dziwna sytuacja. Opuściłem Liverpool, gdzie miałem wielu przyjaciół, mam z nimi bardzo dobre relacje. Gra z Drogbą czy Anelką to dla nie wielkie wyzwanie. Kiedy graliśmy przeciwko Chelsea, za każdym razem ci dwaj piłkarze spędzali nam sen z powiek - kończy Fernando Torres.
Reklama:
Oceń tego newsa:
Nieznany04.12.2012 00:01
Śmieszne to po latach
messironaldotorres901.05.2011 21:56
Po prostu ucisz kibiców Liverpoolu
Junkers1705.02.2011 13:56
Nie musisz jej celebrować, wystarczy że ją strzelisz
Tomas_Chelsea04.02.2011 22:37
po prostu ucisz kibiców Liverpoolu
M3F1U04.02.2011 21:05
Tak myslałęm żę nie bedzie celebrował, bardzo dobre zachowanie Torresa
Nika04.02.2011 20:44
Nawet jak nie strzeli to ważne żeby dobrze zagrał.
wojtuschelsea04.02.2011 20:03
mam tylko nadzieję że zdobędzie bramkę.I nie jest ważne czy będzie ją celebrował czy pójdzie i przeprosi Reinę że wpakował mu gola.Jest ważne to że ma na to szansę. Ma też szansę zaprezentować się kibicom i samemu zarządowi.
matiforever04.02.2011 19:45
Prawdziwy profesjonalista. Spodziewałem się tego po nim a i mam nadzieję że strzeli chociaż jedną bramkę a my wygramy.
Oligarcha04.02.2011 19:38
No jakby Tores celebrowal bramkę podejrzewam że kibice Liverpoolu pamiętali by to do końca świata. Torres ładnie się zachował ładnie im tłumacząc ze kierował się ambicjami, czyli czymś pozytywnym
thepadula04.02.2011 19:35
i bardzo dobrze