aktualności
Cech: Bramka to wyłącznie moja wina
Petr Cech wziął pełna odpowiedzialność za utratę gola na Stamford Bridge w niedzielnym spotkaniu z Liverpoolem. Jedyną bramkę spotkania zdobył dla 'The Reds' w 69 minucie Raul Meireles.
Bramkarz Chelsea faktycznie mógł lepiej zachować się podczas dośrodkowania Dirka Kuyta. Goalkeeper niemal złapał piłkę w ręce, jednak skozłowała ona dalej gdzie czyhał na nią Meireles, który udanie wpakował ją do bramki.
Myślałem, że Kuyt dośrodkuje piłkę na bliższy słupek. Chciałem po nią wyjść aby ją złapać, jednak przeleciała obok moich rąk. Była bardzo szybka nie miałem szans. To był mój wyraźny błąd. Wyszedłem na to stanowisko później niż powinienem. To oczywisty błąd, trudno mówić coś więcej - stwierdził załamany Cech.
W trakcie spotkania podczas jednej z akcji czeski bramkarz bardzo nerwowo zareagował na niezrozumienie się z Branislavem Ivanovicem w polu karnym Chelsea.
Krzyknąłem do niego, aby zostawił mi tę piłkę. Nie zrobił tego, więc musiałem mu powiedzieć, aby następnym razem był uważniejszy. Jeśli chodzi o sytuację po której padła bramka Ivanovic zachował się dobrze, to był mój błąd.
Jeśli coś takiego przytrafia ci się w trakcie meczu, musisz od razu na to zareagować, aby następnym razem nie było niespodzianki - tłumaczy się bramkarz.
W sobotę Manchester United stracił punkty z Wolverhampton. Chelsea nie skorzystała z tej szansy, aby choć zbliżyć się bardziej do lidera tabeli i wciąż ma 10 punktów straty.
Ta przegrana boli jeszcze bardziej właśnie z tego powodu - mogliśmy wrócić do walki o mistrzostwo. Jedyny plus to fakt, że mimo naszej porażki luka między nami jest wciąż ta sama. Szkoda, że nie skorzystaliśmy z potknięcia Czerwonych Diabłów. Mieliśmy sporą szansę, zwłaszcza że i inne zespoły zanotowały stratę punktów.
United po raz pierwszy w tym sezonie poniósł porażkę, zobaczymy, jak sobie z tym poradzą. Przed nami wciąż dwa mecze z Manchesterem, jeśli je wygramy, będziemy mieli szansę na tytuł. Myślę, że sprawa korony wciąż jest otwarta - kończy Petr Cech.
Reklama:
Oceń tego newsa:
matiforever08.02.2011 17:05
Trudno, pomyłki zdarzają się najlepszym.
Elvis08.02.2011 15:34
Za szczerości chcieliśmy i ją mamy. Gdyby ofensywa grała skuteczniej to nie mówilibyśmy o tej bramce w takim podejściu. Uratował nam skórę wiecej razy niż się niektórym wydaje. Ale i tak najlepszym bramkarzem świata zostanie uznany jak wygra LM.
lipax9508.02.2011 15:00
Ma klasę, bo przyznać się do błędu nigdy nie jest łatwo
Powodzenia Petr
fanka201108.02.2011 12:21
każdy popełnia błędy ,człowiek nie jest maszyną i można to mu wybaczyć.Szkoda że petrowi przydarzyło się w tak ważnym i trudnym meczu ,ale myśle że cech wyczerpał już limit błędów na ten sezon
M3F1U08.02.2011 11:04
dla cecha żę potrafi przyznać sie do winy.najlepszym zdarzaja sie takie błedy, pomyslec ile razy cechu nas ratował to masakra.
Oligarcha08.02.2011 07:43
To ani trochę nie była wina Ivanovica dlaczego. Bo Cech w czasie tej sprzeczki powiedział że takie gały on bierze. Iva w czasie akcji gdzie padła bramka po prostu bał się żeby znowu do sprzeczki nie doszło. Moim zdaniem ewidentna wina Cecha. Akcja bramkowa to była powtórka z tej akcji gdzie była sprzeczki Iva po prostu nie chciał żeby teraz do rękoczynów nie doszło
sebastian11107.02.2011 23:51
Błędy zdarzają się nawet najlepszym...
Szpadyzor07.02.2011 23:36
racja Ivanović również miał swój udział przy tej bramce i ogólnie jakoś nie było zbyt dobrej komunikacji na linii Cech-Iva
JT2607.02.2011 22:16
tak Ivanović trochę Cecha zmylił... nie przejmuj się Petr nie pierwszy i nie ost błąd ...
Junkers1707.02.2011 22:07
Moim zdaniem wina po połowie cecha i Ivanovicia.Nie zgali się w tym meczu, ale miło że wziął winę na siebie ..Pierwszy taki twój błąd od lat.