aktualności
VisoR: Jose Mourinho
Tytuł może nie kładzie czytelnika oryginalnością, jednak tym razem chodziło o coś zupełnie innego. Te dwa słowa ostatnimi czasy, zaskakująco często przewijają się przez dyskusje fanów Chelsea, zazwyczaj w pozytywnym wydźwięku i jeszcze częściej tuż obok nazwiska Carlo Ancelottiego... Pozycja ?The Special One? w sercach fanów i co starszych stażem piłkarzy The Blues jest niepodważalna. Jednak czy tak silna tęsknota i pragnienie ponownego pojednania ma swoje uzasadnienie?
Powrót Portugalczyka na Stamford Bridge, jak każda inna kwestia ma zarówno swoje tak, jak i nie. Jednym z największych ?Tak? jest wspomnienie tego jak za czasów panowania Mourinho prezentowały się przygasłe dziś gwiazdy zespołu takie jak Frank Lampard czy Didier Drogba. Nie pozostaje nic innego jak tylko zajrzeć do archiwów newsów i poczytać jak ta dwójka i kilku innych zawodników, wynosiło swojego byłego trenera na ołtarze. Wszyscy liczą na to, że Jose może tchnąć w tą podstarzałą grupkę jeszcze jeden oddech, który pozwoli dokonać im jeszcze jednej niesamowitej rzeczy... Zwłaszcza, że w przypadku Niebieskich graczy jego słowa naprawdę stanowiły motywację dla zawodników, nie zaś "paraliżowaly ich" jak to ma mieć miejsce w Madrycie...
Jednakże... słowo klucz to ?podstarzałą?. Niestety nasze gwiazdy nie młodnieją, większość zbliża się schyłku swojej kariery. Tak więc ile może dać im nawet osoba tak wybitna jak Mou? Otóż niewiele, żaden trener nie zmieni tego, że czas najwyższy budować już nową Chelsea, której podwaliny stanowią choćby Ramires, David Luiz czy Fernando Torres. Owszem mógłby on uczynić ich potężnym wsparciem dla zespołu, super rezerwowymi, którzy wchodząc z ławki z pomocą swego doświadczenia czynią zespół silniejszym względem zmęczonego rywala. Jednakże ci piłkarze nie będą już stanowić o kręgosłupie drużyny.
Dlatego też mój niepokój budzą pojedyncze komentarze mówiące o tym, że z Mourinho wrócą na Stamford Bridge trofea. Otóż przykład jego pracy w Realu Madryt pokazuje, że ?Nie od razu Rzym zbudowano?. Owszem, nie mam wątpliwości, iż Portugalczyk dodałby do nasze gablotki z pucharami niejedno trofeum, jednakże najpierw musielibyśmy pozwolić mu zbudować Chelsea na nowo. A utrudnieniem mogłoby być to, iż zastałby dzieło napoczęte przez innego szkoleniowca. Owszem w zespole dalej widać ślady pracy tego wybitnego szkoleniowca, jednak z czasem one się zacierają, właśnie wraz z przypływem świeżej krwi.
Z drugiej jednak strony - Świeżej krwi, którą Mourinho musiałby dopiero nauczyć swojej filozofii oraz stylu, co czyniłoby go przy okazji trenerem na całe lata, który mógłby poprowadzić zupełnie nowe pokolenie Niebieskich Piłkarzy do jeszcze świetniejszych sukcesów. Potrzebne byłoby tylko zachowanie zimnej krwi, danie Jose odrobiny czasu, co na pewno zaowocowałoby wspaniałym dziełem. Jednak patrząc nawet teraz na sytuacje związaną z Carletto mam wrażenie, że w naszym zarządzie dalej niewiele nauczono się o cierpliwości względem trenerów.
Chociaż oczywiście myślę, iż w stosunku do jego osoby, Roman zachowałby się już inaczej. W końcu dostał już nauczkę za swoje zachowanie względem jego osoby i myślę, że nikt nie jest na tyle głupi by ten sam grzech popełniać dwa razy. Podsumowując to co powiedziałem do tej pory... osobiście sądzę, że powrót Jose byłby dla nas czymś dobrym. Oczywiście musiałby on najpierw na nowo zbudować zespół, przewietrzyć odrobinę szatnie oraz otrzymać trochę czasu... jednak w moich wyobrażeniach efekty tego mogłyby być niesamowite.
Ale, ale... czy sam zainteresowany byłby chętny na powrót do nas? Oczywiście wszystkim nam uderzają do głowy wywiady Mourinho o tym jak tęskni za Anglią, jej stylem i klimatem, który jest jego zdaniem jedyny i niepowtarzalny, że inne ligi nie mogą się przyrównywać do Premier League... jednak na ile są to wyznania prosto z serca, a na ile gra z szefostwem Realu i władzami ligi? Nie zapominajmy wszakże, że Jose jest człowiekiem nieprzewidywalnym.
Jednakże... nawet gdyby była to gra z przełożonymi to sądzę, iż tylko częściowo. W tych słowach naprawdę tkwi ziarno prawy. W końcu przyjrzyjmy się... w Anglii jego cięty język, słowne potyczki z Fergusonem czy innymi szkoleniowcami były ozdobą każdego spotkania naszego zespołu, Portugalczyk był istnym bożyszczem w prasie. Podobnie było, kiedy przeniósł się do Mediolanu i podobne kontrowersje budził w tamtejszych rozgrywkach. Prasa znów czule go cytowała, a na jego konferencjach tłoczyła się masa ciekawych jego słów dziennikarzy...
Tymczasem w Hiszpanii jego styl nie jest preferowany. Władzę ligi poważnie naskakują na trenera za jego wypowiedzi, zdarza się że jego największy przyjaciel ? dziennikarz sportowy ? sam go krytykuję. Ba. Nawet w jego własnym klubie miały pojawiać się głosy iż Special One nie do końca pasuję do wizerunku Realu Madryt...
Nic więc dziwnego, że w takich warunkach, mógł on poczuć tęsknotę za miejscem gdzie zaczęła się jego wielka podróż przez Europejski football, gdzie był uwielbiany oraz w pełni akceptowany. Zwłaszcza, iż nie przypominam sobie aby w jakimkolwiek innym klubie, potrafił on równie często rzucać tak ostrymi oskarżeniami jak w La Liga...
Poza tym w Realu padła jego passa, czyniąca stadiony zespołów, które obejmował niezdobytymi twierdzami. I to z ligowym przeciętniakiem, nie jednym z liderów ligi. Słuchając Mourinho można odnieść wrażenie, że jest on bardzo przywiązany do swoich osiągnięć oraz planów z nimi związanymi. Jak przełknie tą zdecydowanie gorzką pigułkę?
Jak widać, w moich oczach pobyt Jose Mourinho w Hiszpanii jest dość nieprzyjemny dla niego. Dlatego nie uznaję wszystkich prasowych oraz fanowskich spekulacji za kompletną bzdurę. Może być w tym więcej prawdy niż fałszu...
Reklama:
Oceń tego newsa:
DrOOgba28.04.2011 23:08
Mourinho Wróć
Slawek002208.04.2011 22:56
Czekamy na Ciebie
Ratattuj300508.04.2011 15:43
Wolę Mourinho
JacekABW07.04.2011 11:56
Haha ostatnie zdjęcie Lamps coś przeskrobał a co do Mourinho fajnie gdyby przyszedł do nas znowu
B9205.04.2011 23:08
Za Manciniego Inter był w czołówce we Włoszech, za Mourinho był po prostu najlepszy, teraz też widać, co stało się po odejściu Mou... Benitez zepsuł ten klub za co wyleciał, a dzisiaj dostali od Schalke 2:5. Fakt, że Mourinho trafił wtedy na spadek formy Milanu się zgadza, ale nie znaczy to, że to nie dzięki niemu Inter wygrał ligę.
Oligarcha może i 4:0 w sumie różnicy dużej nie ma. A przykładu ofensywnej gry na Camp Nou Ci nie podam... bo nikt nie próbował, dlatego taka gra zaskoczyła by Farse. W sumie to liczę na to, że ofensywnie zagra Szachtar.
bilichelseafc05.04.2011 21:22
Jose wracaj...!
Dziedzicxd305.04.2011 16:59
Jose wróc do nas jestes najlpeszym trenerem świata!(obecnie)
Nieznany05.04.2011 16:05
B92, Inter już za Manciniego był Hagemonem, kiedy Jose przychodził Inter rządził we Włoszech, brakowało tylko pucharu LM.
JoLeK1505.04.2011 13:57
Dla ciebie drzwi na SB zawsze są OTWARTE !
WIELKI JOSE
erdeka05.04.2011 09:20
fajny sen