Lampard: Rażące uchybienie

Z pewnością Frank Lampard nie wyniesie pozytywnych wspomnień ze swojego pięćsetnego występu dla The Blues. Tę gorycz pewnie osłodziłaby decyzja arbitra dotycząca karnego po faulu Patricka Evry na Ramiresie, a przecież etatowym wykonawcą jedenastek jest Frank, jednak sędzia po gwizdek nie sięgnął... Cóż, może lepiej pójdzie nam na Old Trafford?

Nie możemy zbyt wiele myśleć o ty, co się zdarzyło, ponieważ są to same negatywne odczucia. Musimy ich użyć do naszej motywacji na rewanż - rozpoczął 'spowiedź' Frank Lampard.

Wszyscy widzieli ewidentną sytuację na rzut karny, a jednak jedenastki nie było - to takie proste. Wciąż nie mogę uwierzyć, że nie usłyszeliśmy gwizdka. To rażące uchybienie, wszyscy na stadionie widzieli, jak było naprawdę. Cóż, czasem rzeczy układają się po twojej myśli, czasem zaś dzieje się zupełnie odwrotnie. Wygląda na to, że w Lidze Mistrzów prześladuje nas pech - dodaje pomocnik.

Jak się okazuje, Chelsea ma już złe wspomnienia z sędzią Mallenco, który dwa lata temu w meczu przeciwko Juventusowi nie zaliczył londyńczykom prawidłowego gola, choć piłka całym obwodem przekroczyła linię bramki.

Nie zagraliśmy tak, jak mogliśmy to zrobić. Prawdopodobnie musimy się skupić właśnie na tym, nie zaś na feralnej akcji z Ramiresem. Zamierzaliśmy zachować czyste konto w domowym spotkaniu, chcieliśmy wygrać, więc rezultat jaki padł nas nie satysfakcjonuje. Mimo wszystko to dopiero połowa dwumeczu, wciąż musimy być przekonani, że stać nas na jego wygranie - wyjaśnia Lampard.

W ubiegłym sezonie Chelsea wywiozła z Old Trafford zwycięstwo 2:1 i na taki scenariusz należy obecnie liczyć.
Wiemy, że jesteśmy w stanie tam wygrać, choć to oczywiście trudne zadanie. Idealną sytuacją jest, kiedy wygrasz swój domowy mecz, przed swoimi kibicami. Widać, nie było to nam pisane. Pozostaje nam zwyciężyć na wyjeździe.

Statystyki pokazują, że Manchester United nigdy jeszcze nie przegrał drugiego meczu w Lidze Mistrzów, kiedy w pierwszym wygrał na wyjeździe.
Ludzie uważają teraz Manchester za faworyta, prawdopodobnie słusznie patrząc na to, że pokonali nas na Stamford. Nadal jednak jesteśmy w grze, mamy wiarę w to, że stać nas na wygraną w meczu wyjazdowym.