Carlo znów o Torresie

Carlo Ancelotti wciąż nie może odpędzić się od pytań związanych z Fernando Torresem. Część dziennikarzy uważa, że jego zakup był jednym z kaprysów Romana Abramowicza, jednak sam trener wciąż podkreśla, że transfer był wspólną decyzją całego zarządu i sztabu szkoleniowego.

To nie jest dobry okres Fernando, ale ma nasze poparcie, a przede wszystkim może oprzeć się na sobie, na zaufaniu do samego siebie. Niezależnie od tego, ma również wsparcie w swoim trenerze i kolegach z zespołu - odpowiada Ancelotti.

On nie musi znaleźć się w pierwszej jedenastce na rewanż z Manchesterem United. Wybieranie składu to moja praca. Mam do wyboru wielu graczy, nie porównuję sum, jakie zapłacił za nich klub. Fernando świetnie o tym wie, zaś Roman Abramowicz jest na tyle inteligentny, że nigdy nie narzuca mi kadry na mecz.

John Terry wysnuł tezę, że hiszpańskiego napastnik może paraliżować rekordowa cena, jaką za niego zapłaciła Chelsea, jednak i z tym nie zgadza się Włoch.
Sam byłem piłkarzem i jak sądzę - również i teraz piłkarze nie myślą o zarobkach czy pieniądzach, za jakie sprowadzono ich do klubów.

Choć (nie)skuteczność Torresa niepokoi wielu, sam trener wskazuje, że zamierza dalej na niego stawiać.
Crespo przez sześć miesięcy od przyjścia do Milanu nie mógł strzelić swojej bramki. W finale Ligi Mistrzów zanotował dwa trafienia. Takie jest życie napastnika.

Widziałem wielu piłkarzy, którzy przechodzili przez trudne chwile: Hernan Crespo, Filippo Inzaghi, Andriy Shevchenko - wszystkich ich wspierałem i to samo robię w przypadku Fernando. Wierzę w niego.

Fernando jest zrelaksowany, trenuje z pełnym komfortem, lubi żartować. Nie widziałem go zmartwionego. On musi być silny, ponieważ z futbolu trzeba umieć radzić sobie z takimi okresami. Och chce zdobyć pierwszego gola i robi wszystko, aby do tego dopiąć - faktycznie trudno zrozumieć powód, dla którego jeszcze ta bramka nie padła. Być może to kwestia nowej drużyny, jaka musi poznać. Fernando musi znać umiejętności innych naszych napastników a jego koledzy z zespołu muszą poznać sposób jego poruszania się na boisku - tłumaczy trener.

Kiedy do nas przybył, nie był w 100-procentowej formie, ponieważ miał problemy z zesżłego roku. Teraz jego sprawność się poprawiła. To kompletny napastnik, który może grać nie tylko jako wysunięty snajper. On lubi ruch, umie wracać po piłkę, lubi pojedynki jeden na jeden, jest bardzo inteligentny w polu karnym rywala. Nie ma problemów z grą z innym partnerem - dodaje Carlo Ancelotti.

Nie żądam od napastników bramek, żądam od nich ciężkiej pracy. Jego zadaniem jest utrzymywać sprawność. Oczywiście bramki są ważne, przecież chodzi o napastników, ale nie mogę za każdym razem pytać go tylko i wyłącznie o gole. To nie jest dobra droga aby nią podążać - kończy Włoch.