aktualności
Daniel podbija świat. Rozmowa z kibicem Kłusaków
?Daniel strzela, Bolton triumfuje? ? jakże często czytelnicy portalu napotykają na tego typu informacje. Niestety, w większości przypadków, mamy szansę tylko poczytać kilka wypowiedzi oraz obejrzeć skrót akcji, po której perełka The Blues ulokowała piłkę w bramce. Redakcja ChelseaLive.pl postanowiła jednak dogłębnie zbadać sprawę. Redaktor Loczek został oddelegowany na rozmowę z wiernym kibicem Boltonu Wanderers, Krzysztofem.
?To talent czystej wody. Istna perełka? ? Pan Krzysztof nie ukrywa, że zarówno On jak i reszta sympatyzujących z Kłusakami oszalała na punkcie Sturridge?a. Zapraszamy do zapoznania się z wywiadem, w którym rozmawialiśmy zarówno o sytuacji klubu z Reebok Stadium, jak i postępach i przyszłości 21-letniego Daniela.
Zanim zaczniemy konwersację, przybliżymy użytkownikom Twoją sylwetkę. Wiemy już na pewno, że sympatyzujesz z Boltonem Wanderers. Może powiesz o sobie coś więcej?
Boltonowi kibicuję już od bez mała 20 lat. Zainteresowała mnie drużyna, która tak dzielnie wywalczyła awans do Premiership w sezonie 1978-79, zdobywając tytuł mistrzowski i okazując się lepszą od dużo słynniejszych rywali: FC Southampton i Tottenhamu Hotspur, którzy również otrzymali promocję, lecz z 2-go i 3-go miejsca.
Losy The Trotters układały się od tej pory różnie, lecz zawsze starałem się pozostawać z nimi, mimo iż wtedy o bieżące informacje (o Internecie nikt jeszcze nie słyszał) było bardzo trudno. Nieoczekiwanie z pomocą przyszedł mi były zawodnik Legii Warszawa Tadeusz Nowak, który podpisał z Boltonem kontrakt. Dzięki Jego uprzejmości mogłem liczyć na korespondencję i garść szczegółów ?z pierwszej ręki?. Przed paroma laty wypatrzyłem polski serwis Boltonu i zacząłem najpierw czytać, potem komentować, aż wreszcie zostałem przyjęty do grona newsmanów.
Z czasem pomyślałem sobie, by skonstruować własną stronę. Krok po kroku, aż marzenie stało się faktem i od półtora roku, dzięki współpracy z firmą NYOU, która stworzyła serwis w obecnie istniejącej formie, mam przyjemność go prowadzić, wspólnie z drugim adminem, Oktim.
Prywatnie? Mam na imię Krzysztof, jestem z zawodu muzykiem. Osobiście - żona, dwie dorosłe córki. Zapytasz się pewnie teraz o mój wiek? Nie mam tyle lat, co wiecznie żywy Lenin, ale parę ładnych krzyżyków na karku już dźwigam.
Mam nadzieję, że nie posunę się za daleko i Cię nie urażę. Zaryzykuję i zapytam. W dzisiejszych czasach trzyma się kciuki za pożeraczy triumfów jak Barcelona, Manchester United czy Real Madryt. Ty jednak oddałeś swoje serce Boltonowi, który przynajmniej w najbliższych latach nie uszczęśliwił sympatyków mistrzostwem. Dlaczego?
Absolutnie, pełen luz. Przyczyny mej sympatii dla Boltonu wyjawiłem już częściowo w poprzedniej odpowiedzi. Po prostu spodobała mi się skromna drużyna o budzącej szacunek historii, tak dzielnie walcząca z potentatami. Słynne i bogate kluby, jak choćby Barcelona, Manchester Utd czy Real, zawsze mogą liczyć na tłumy wiernych kibiców. Ja pozostałem wierny ?Kłusakom?, w szeregach których z czasem dostrzegliśmy parę polskich akcentów, że wymienię właśnie Tadeusza Nowaka, Grzegorza Rasiaka czy Ebiego Smolarka.
Mieliśmy także Rodaków w akademii piłkarskiej Boltonu. Jarosława Fojuta, Błażeja Augustyna czy Przemysława Kaźmierczaka. Obecnie ?wątek polski? został przerwany, lecz może sprawdzą się pogłoski o chęci sprowadzenia na Reebok Stadium naszego Jerzego Dudka?
To prawda, że Bolton pozostaje jedynym spośród klubów-założycieli angielskiej ekstraklasy, który na swym koncie nie ma tytułu mistrzowskiego, ale bądźmy dobrej myśli. Jak mówi przysłowie ?nie każdy Lew musi być od razu Tołstoj?. Może nie nadszedł jeszcze ten czas?
A co do triumfów, o których wspomniałem, to przecież Twoja drużyna doszła do półfinału FA Cup! Gratulujemy! Czy po cichu liczysz, że ku zaskoczeniu wszystkich na Reebok Stadim zawita to trofeum?
Dziękuję w imieniu drużyny. Ten niewątpliwy sukces to z pewnością wielka zasługa obecnego menedżera Owena Coyle?a szkoleniowca. Przypomnę, iż twórca największych sukcesów ostatnich lat, Sam Allardyce, to także były piłkarz Boltonu. Oczywiście w obu przypadkach decydującą rolę odegrał warsztat trenerski, lecz coś niezwykłego jest w tym, iż całą wartość drużyny potrafią wykrzesać właśnie ci, którzy tu kiedyś grali.
Czy wierzę w zdobycie przez Bolton FA Cup? Gdybym nie wierzył, nie był bym jego kibicem. Niestety, od wiary do faktów daleka droga. W każdym razie liczę na Sensację Roku!
Tematem przewodnim naszej rozmowy miał być jednak Daniel Sturridge. 21-letni napastnik trafił pod skrzydła Owena Coyle?a 31. stycznia bieżącego roku. Kibice The Blues z dumą czytają o jego popisach, jednak niestety tylko nieliczni mają szansę regularnie oglądać całe spotkania Boltonu. Jak oceniasz dwa miesiące Danny'ego w Boltonie?
Sturridge jest talentem czystej wody. Dawno w naszych szeregach nie występował zawodnik tej klasy. Jego atutem jest też wiek. Jeżeli 21-letni gracz potrafi w nowym otoczeniu tak się znaleźć, to aż strach pomyśleć, co będzie po jego powrocie na Stamford Bridge! Umiejętność błyskawicznego wkomponowania się w nową drużynę jest wyznacznikiem wielkiej klasy.
Danny gra u nas jak ?stary wyga?. Strzela bramkę za bramką, a ponadto potrafi natchnąć duchem walki resztę zespołu. Doskonały piłkarz!
Daniel podkreśla jednak, że swoją przyszłość wiąże z Niebieskimi. Czy sądzisz, że ten chłopak ma potencjał, aby zrobić furorę na Stamford Bridge?
O, tak! Jestem przekonany, że wniósłby w linię ataku mnóstwo świeżości i entuzjazmu. Drogba, Anelka czy Kalou zdobyli w swej karierze już bardzo wiele i ich ?ciąg na bramkę? nieco się stępił, choć bez wątpienia to wciąż gracze światowego formatu. Natomiast Torres wyraźnie potrzebuje czasu na ?rozgrzanie silnika?. Dodatek w postaci palącego się do gry Sturridge?a mógłby znacznie przyspieszyć ten proces.
Zapewne bardzo dobrze znasz nazwiska naszych napastników. Torres, Kalou, Drogba, Anelka. Chelsea to czołowa drużyna i wielu twierdzi, że grać mogą tylko najlepsi ? bez żadnych sentymentów. Daniel może nie unieść tego ciężaru i wybrać mniejszą drużynę, tak jak wielu jego rówieśników. Czy wówczas widziałbyś go na stałe w barwach Boltonu?
No właśnie, przed chwilą wspomnieliśmy o czołowych postaciach. Moim zdaniem Daniel w Boltonie na tyle się rozwinął, nabrał pewności w grze i boiskowego szlifu, że to właśnie on mógłby zawstydzić swych jeszcze niedawno nieosiągalnych idoli. Pełniąc rolę napastnika mógłby także liczyć na wiele dużo ciekawszych podań niż w Boltonie. Chelsea dysponuje znakomitym zestawem playmakerów, o których my możemy tylko pomarzyć.
Daniel wielokrotnie powtarzał, że przygoda z ?Kłusakami? stanowi jedynie kolejny etap w jego karierze i na stałe widzi się wyłącznie w ekipie The Blues. Fajnie by było, gdyby do skutku doszło przedłużenie wypożyczenia Danny?ego na kolejny sezon, lecz z dwóch powodów nie liczę na transfer definitywny: nie zgodziłby się na to sam Sturridge, a jeśli nawet, nie byłoby nas na niego stać...
A teraz coś o relacjach między naszym graczem a kibicami. Kiedy przeglądałem Wasz serwis, natknąłem się na bardzo przychylne komentarze w kierunku Studge?a. Jak fani z Reebok Stadium przyjęli Daniela? Czy doczekał się już jakiejś przyśpiewki, transparentu?
Moja wiedza nie sięga aż tak daleko, by móc coś powiedzieć o przyśpiewkach czy transparentach. Znając jednak dynamikę działań kibiców na Wyspach, z pewnością coś takiego ma miejsce Natomiast przyjęcie Daniela na Reebok Stadium było entuzjastyczne. Z miejsca stał się ulubieńcem fanów, odpłacając się zdobytą bramką już w swym debiucie.
O ile się nie mylę, to Sturridge zdążył się już wpisać w karty historii Boltonu. Nie jestem pewien, ale chodzi chyba o cztery ligowe bramki pod rząd, tak?
Właśnie. Danny stał się pierwszym graczem w historii, który trafił do bramki rywali w pierwszych czterech kolejnych spotkaniach od chwili dołączenia do drużyny. Takiego ?wejścia? nie miał jeszcze w Boltonie nikt inny.
Na sam koniec taka mała ciekawostka jeśli chodzi o stosunki pomiędzy Chelsea a Kłusakami. Sięgnę tutaj do przyjaznego gestu z 2006 roku. Może wiesz już, co mam na myśli?
Przyznam się, że ?błądzę myślami po pustych przestrzeniach?.(śmiech)
Mowa tu o strasznej kontuzji Petra Cecha i towarzyszącemu temu wszystkiemu urazowi drugiego bramkarza Carlo Cudiciniego. Mistrz Anglii miał spory problem, a z pomocą pośpieszyła Twoja drużyna, oferując wypożyczenie jednego ze swoich graczy.
Faktycznie, po wypadku Cecha, Bolton gotów był wypożyczyć swego bramkarza i jeśli dobrze pamiętam, chodziło o Kevina Poole?a. Nasze kluby łączy kilka ?transakcji handlowych?. Na Stamford Bridge trafił przecież Anelka, a wcześniej, bo w 2000 r., islandzki napastnik Eidur Gudjohnsen. Może w ramach ?rewanżu? otrzymamy szansę przedłużenia o kolejny sezon pobytu Danny?ego? (śmiech)
Dziękuję za poświęcony nam czas i bardzo ciekawą rozmowę. Może od teraz okazjonalnie będziesz gościł w skromnych progach ChelseaLive? Pozdrawiam.
Dziękuję, jeśli tylko mi pozwoli na to czas - z pewnością! Pozdrawiam wzajemnie!
Reklama:
Oceń tego newsa:
Tomczak88814.04.2011 16:02
mam nadzieje ze danny bedzie u nas kims pokroju wilshere'a, swoja droga ile jack gral w boltonie?
bilichelseafc14.04.2011 12:44
Niech Daniel wraca jak najszybciej
Ps. fajny wywiad .
M3F1U13.04.2011 17:41
Bardzo ciekawy wywiad spodobał mi sie i szacun dla pana krzysztofa który tak długo kibicuje Boltonowi
Thetank13.04.2011 14:42
Czekamy na Ciebie Danny !
erdeka13.04.2011 10:00
niech Daniel już wróci ;]
pieczarka1212.04.2011 21:51
Ogromnie bardzo podoba mi się wywiad, lecz tak jak kolega napisał po co się tak rozpisywać;p To tylko moja uwaga...
rembel12.04.2011 19:17
Co chcesz od Rasiaka? To, że raz na jakiś czas nóżki, oj sory korzenie, mu się plątały, to nie znaczy, że nie był świetnym piłkarzem...
superLAMPARD12.04.2011 18:04
Wiemy że Daniel jest fenomenalny, ale nie trzeba o tym się aż tak rozpisywać.
Nie przywiązujcie się tak do Daniela, bo on jest NASZ !
Z tym Rasiakiem to dowaliłeś. Mogłeś o tym nie wspominać.
mikuś12.04.2011 18:04
Fajny wywiad. Pozdrawiam pana Krzysztofa!
Loczek: gratuluję ci. Świetnie wykonałeś swoje zadanie.
admin12.04.2011 17:56
Przyznam, że z wielkim zainteresowaniem poświęciłem się lekturze wywiadu a bardziej niż peany pod adresem Sturridge'a zainteresował mnie sam wstęp, czyli "wyznania weterana" a więc wspomnienia epoki przedInternetowej.
Faktycznie - być kibicem zagranicznego zespołu, o którym można było jedynie przeczytać jakąś małą wzmiankę w sportowych gazetach (a przecież liga angielska nie była wówczas najbardziej popularna) to musiało być coś! I jeszcze wiadomości (choć pewnie rzadkie) z pierwszej ręki czyli od Nowaka - ho ho ho!
Bardzo fajny wywiad!