Torres: Spuszczone ciśnienie

Nie da się ukryć, że presja ciążąca na Fernando Torresie stawała się nie do zniesienia. Po dzisiejszej debiutanckiej bramce w koszulce 'The Blues' hiszpański napastnik ma nadzieję, że teraz ciśnienie wywierane na niego będzie mniejsze.

Zakupiony przez Chelsea w zimie za 50 mln funtów piłkarz zakończył dziś swoją 15-godzinną posuchę w strzelaniu bramek. Swojego gola zdobył po ośmiu minutach od wejścia na boisko, na którym zastąpił Didiera Drogbę. Radość była ogromna - nie tylko Torresa, ale i piłkarzy Chelsea oraz trybun Stamford Bridge.

Nie tak sobie wymarzyłem swój początek. Spodziewałem się trudności już w chwili podpisania kontraktu z Chelsea, nie jest łatwo wejść do zespołu w środku tygodnia. Zamierzam nadal pracować, dziękuję wszystkim moim kolegom z zespołu, którzy pomogli mi w tym trafieniu. Teraz będę odczuwał mniejszą presję. To czas na radość - mówi były napastnik Liverpoolu.

Murawa nie była najlepsza do strzelenia bramki, jednak taki już jest futbol - zwrócił uwagę na dzisiejsze grzęzawisko Torres.

Przy okazji piłkarz podziękował wspierającym go kibicom.
Fani byli bardzo cierpliwi w stosunku do mnie. Bardziej niepokoiłem się o samego siebie niż oni. Mam nadzieję, że to pierwszy gol z wielu, jakie jeszcze zdobędę.