aktualności
Wywiad z Salomonem Kalou (kwiecień 2011)
W ostatnich tygodniach Salomon Kalou podobnie jak i cały zespół pokazuje zdecydowanie lepszą formę. W udzielonym oficjalnej stronie Chelsea FC napastnik opowiedział o swoich najważniejszych bramkach, mocnym finiszu i sytuacji politycznej Wybrzeża Kości Słoniowej.
W meczu z Birmingham napastnik zdobył jedną z ważniejszych i piękniejszych bramek w swojej karierze, choć sam w pomeczowych wywiadach wskazywał, że były gole w przeszłości, które uważa za ważniejsze. Który z nich ceni najbardziej?
Ten z Tottenhamem - mówi cicho Kalou, mając na myśli ćwierćfinał FA Cup w 2007 roku. Chelsea przegrywała wówczas na Stamford Bridge 1:3, zaś Salomon wszedł na boisko jako rezerwowy w 64 minucie. 'The Blues' byli wówczas nie tylko bliscy odpadnięcia z turnieju, ale również i zakończenia swojego rekordu niepokonanego zespołu przez Tottenham na własnym stadionie od 1990 roku.
Ostatecznie kolejną bramkę zdobył Frank Lampard, zaś wyrównał właśnie Kalou w 86 minucie spotkania.
Cała ta sytuacja sprawia, że to moja ulubiona bramka. Dzięki temu udało nam się w tamtym sezonie zdobyć to trofeum.
Kolejnym golem, który zapadł Salomonowi w pamięci, była bramka w wyjazdowym spotkaniu przeciwko Sunderlandowi, kiedy Chelsea prowadził Guus Hiddink. Był to ostatni mecz sezonu, a piękna bramka wyglądała podobnie do tej ostatniej z Birmingham: strzał z dystansu, który wpadł do siatki tuż przy słupku.
Piłkarz wśród swoich znaczących bramek wymienia również zwycięskiego gola dla swojej reprezentacji w meczu przeciwko Nigerii na Pucharze Narodów Afryki w 2008 roku, jak również te, które padły jego łupem podczas gry dla Feyenoordu.
Bramka z ubiegłego tygodnia była tym rodzajem gola, przy strzeleniu którego masz pewność, że piłka po minięciu obrońcy wpadnie do siatki. Tego rodzaju bramka to sprawa intuicji: kiedy otrzymujesz piłkę, wiesz jak poradzić sobie z obrońcami - twierdzi Salomon Kalou.
Ten gol był już 12-stą bramką piłkarza w obecnym sezonie. To wynik, jaki zrównał się z ubiegłorocznym, najlepszym pod kątem strzelonych przez Salomona goli w Chelsea. Tym razem jednak w tej liczbie jest więcej goli strzelonych w samej Premier League. Zawodnik nie przywiązuje jednak wagi do tego osiągnięcia.
Trudno jest liczyć sobie zdobyte przez siebie gole, kiedy nie otrzymujesz szansy na regularną grę. Łatwiej zdobywać bramki, kiedy grasz co tydzień, wówczas możesz stwierdzić, że gole są właśnie twoim celem. Sam mówiłem przed rozpoczęciem sezonu, że zamierzam zdobyć 20 goli, jednak kiedy nie grasz regularnie, nie jest to łatwe - tłumaczy Salomon Kalou.
To co staram się zrobić, to strzelić gola za każdym razem, kiedy pojawiam się na boisku. Po kilku meczach, w których nie znalazłem się w pierwszej jedenastce, pokazałem się w podstawowym składzie na West Brom i ten fakt był dla mnie sporym plusem. Teraz znów byłem w jedenastce na trzy ostatnie mecze i mam nadzieję, że będzie podobnie w najbliższą sobotę - dodaje napastnik Chelsea.
W ubiegłym miesiącu Salomon pojawił się na boisku jako rezerwowy w meczu z Blackpool grając jako drugi napastnik z Fernando Torresem. Piłkarz pokazał dużą jakość i dzięki niemu Frank Lampard mógł wykorzystać podyktowaną przez sędziego jedenastkę.
Również w kolejnym spotkaniu z Manchesterem City formacja Chelsea była złożona podobnie, jednak w kolejnych meczach po przerwie reprezentacyjnej Kalou znów trafił na ławkę rezerwowych.
Odpadnięcie z Ligi Mistrzów przyniosło korektę ustawienia naszej drużyny: formacje 4-4-1-1 i 4-4-2 zostały porzucone na rzecz 4-3-3, a tym samym w tym systemie nie był potrzebny drugi napastnik. W tym systemie Kalou wrócił do gry jako szeroki gracz ofensywny.
Zawsze miałem udane końcówki sezonów w Chelsea. Myślę, że przyczyną jest fakt, że nie łapię wielu kontuzji, nie opuszczam sesji treningowych a tym samym jestem w pełni sprawny co daje mi tę przewagę. Kiedy sezon się kończy, każdy zawodnik który ma na koncie wiele spotkań czuje zmęczenie. Taki zawodnik jak ja, który nie może pochwalić się wieloma meczami i który nie skarży się na kontuzje, wnosi świeżość do poczynań swojego zespołu - twierdzi napastnik WKS.
Kto wie, czy nie powtórzy się sytuacja z ubiegłego sezonu, kiedy to obecny 25-latek znalazł się w podstawowej jedenastce na pięć z ostatnich sześciu spotkań sezonu, w których strzelił cztery bramki. Warto dodać, że zagrał również w wygranym finale FA Cup i choć gola tam nie zdobył, to z bliskiej odległości obił poprzeczkę bramki rywala.
Zawsze myślę o straconych szansach, ale też sam tworzę własne sytuacje podbramkowe. To normalne, że kiedy znajdujesz sobie strzeleckie momenty, nie zawsze je wykorzystujesz - to część futbolu. Nie czułem się rozczarowany tamtą poprzeczką, ponieważ wygraliśmy to spotkanie i było to coś wielkiego dla naszego klubu - mówi Kalou.
Wszyscy z niecierpliwością wyczekiwali tego Dubletu, ponieważ nie miało to miejsca nigdy przedtem, stąd jestem bardzo zadowolony mogąc być częścią zapisanej historii. Może w tej chwili o tym nie myślimy, ale za 10 lat ludzie będą wspominać ten sezon.
Wygrywanie pucharów to właśnie był powód, dla którego zdecydowałem się na transfer do Chelsea. Przez ten czas udało nam się zdobyć każde domowe trofeum, brakuje nam tylko Ligi Mistrzów. Myślę, że jesteśmy w stanie się o nią pokusić w przyszłości - twierdzi 25-latek.
Przez kilka ostatnich miesięcy nasz piłkarz był podzielony pomiędzy piłkę nożną a to, co działo się w Wybrzeżu Kości Słoniowej, gdzie wciąż mieszka jego rodzina. Z ogarniętego zamieszkami kraju udało się uciec jego matce i siostrom, pozostał tam jednak jego ojciec, z którym trudno było nawiązać kontakt.
Choć wydarzenia z WKS zeszły z pierwszych stron gazet, w ojczyźnie Kalou i Drogby wciąż jest niebezpiecznie.
Nadal są frakcje, które toczą między sobą walki, ludzie koncentrują się na tym, co nie ma dla mnie znaczenia. Nie dbam o to, kto zostanie prezydentem, nie jest to dla mnie ważne. My powinniśmy skupić się na pomocy humanitarnej, zapewnić ludziom wodę i żywność, to ludzie powinni być głównym problemem. Może rozmawia się tam w domach o prezydencie, ale jestem pewien, że więcej ludzi zajmuje to, skąd wziąć jedzenie i picie.
Z moim ojcem jest wszystko w porządku, udało mu się wyjechać i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. Mam nadzieję, że zajda tam jakieś zmiany, ponieważ większość rodzin pozostało na miejscu. Kiedy nie byłem pewien losów swojej rodziny, niełatwo było mi skupić się na piłce, teraz jest już lepiej i chcę przyczynić się do tego, abyśmy mieli silne zakończenie sezonu. Po jego zakończeniu zamierzam spędzić sporo czasu z najbliższymi - kończy Kalou.
Reklama:
Oceń tego newsa:
sciecha828.04.2011 22:45
salomon jest dobry ale nie wystarczająco. musi sie troche poprawić i lepiej pracować na treningach ;)
K--B28.04.2011 21:08
Powodzenia Salomon!
Thetank28.04.2011 19:25
Ja jakos nie przepadam z Salomonem. Moim zdaniem nie powinien grac w pierwszym skladzie. Trzeba wiecej szans dawac Yuriemu
MrOle1828.04.2011 16:46
Bardzo go lubię,mam nadzieję ,że będzie miał jeszcze wyższą formę i będzie dostawał szanse.No i najważniejsze ,żeby został.
Ditson28.04.2011 16:38
Powodzenia Salomon! Życzę wzrostu formy na jeszcze większa!
SuperFrank28.04.2011 15:55
Kalou powinien częściej dostawać szansę na gre,oby u nas jeszcze ustabilizuje forme.
fanka201128.04.2011 15:27
dobrze ostatnio gra ,życzę mu wielu goli do końca sezonu
Nieznany28.04.2011 15:24
Kalou jakby złapał formę i ją utrzymał to spoko a niestety nie gra on równo co powoduje jego słabą pozycje w zespole
redaktor28.04.2011 14:42
no ostatnio dostawał szanse i wykorzystywał je dobrze. Raz gra Salomon tak raz tak.
bilichelseafc28.04.2011 14:28
Fajny wywiad
A co do Kalou to szkoda że otrzymuje tak mało szans....