Środa, 24 kwiecień 2024 r.

Osób on-line: 43

Premier League 2010

ChelseaLive

panel logowania

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj sie.

Premier League
Aston Villa vs Chelsea
27.04.2024, 21:00
Do meczu pozostało:

Relacja live

shoutbox

Tylko zalogowani mogą dodawać shouty.
  • Kravitheblues

    24.04.2024 00:00

    chociaz nawet ze srednimi to moze byc ciezko wyliczyc kto nimi jest nie liczac szrotu z city

  • Kravitheblues

    23.04.2024 23:59

    od kiedy romek odszedl to juz bylo wiadomo, nie wiem o co wam chodzi, macie oczekiwania jak my nie mamy topowych zawodników co najwyzej srednich, latem wiecej drogbow sciagajmy

  • CFCF

    23.04.2024 23:03

    i właścicieli, co tylko zarabiać chcą na klubie, spasionego bolka i bandę przygłupów nad nim

  • CFCF

    23.04.2024 23:03

    my jesteśmy gorsi, teraz mamy na boisku syf za 1 bilion, wtedy takiej kasy nie było

  • viper

    23.04.2024 22:59

    swajałem się z myślą ze staniemy sie kiedyś klubem przed Amramowicza czyli 50 lat bez niczego i to się stało

  • Oski

    23.04.2024 22:54

    oj nie udało się, no trudno

  • Oski

    23.04.2024 22:53

    jeszcze 5 bramek i mamy remis

  • CFCF

    23.04.2024 22:36

    wchodzi jakieś randomowe dziecko znowu :D

  • CFCF

    23.04.2024 22:35

    w tym klubie bez Palmera nie ma nic, zwłaszcza jak zamiast Silvy i Chalobaha grają te łaki na poziomie championship w obronie

  • CFCF

    23.04.2024 22:34

    tymczasem mamy zyebanych właścicieli co kupują szrot (ich jedyne dobre transfery to Palmer i Gusto), pyerdolniętego winstamleya i stewarta jako dyrektorów, no i cały ten szrot na murawie

  • CFCF

    23.04.2024 22:33

    jakby on był jedynym problemem to by było pieknie

  • viper

    23.04.2024 22:31

    Gruby poczetino nic nie wyugrał w PL i jest trenerem Chjelsea pięknie rozjebany klub za miliony

  • CFCF

    23.04.2024 22:29

    i ten szympans na lewej stronie, poezja

  • CFCF

    23.04.2024 22:29

    to są amatorzy, nie obrońcy

  • CFCF

    23.04.2024 22:29

    Badioszil i disaster nawet w Burnley by nie wychodzili w wyjściowej 11 :D

  • CFCF

    23.04.2024 22:28

    5

  • GruppenfuhrerWolff81

    23.04.2024 22:24

    Mudryk to nawet nie nadaje się do noszenia torby na trening prawdziwym piłkarzom

  • CFCF

    23.04.2024 22:24

    tak się kończy sprzedawanie zawodników, którzy coś potrafią i zastępowanie ich chuiisonem i madusrekiem

  • CFCF

    23.04.2024 22:23

    Kai z drugim :D

  • CFCF

    23.04.2024 22:16

    on przynajmniej coś dla tego klubu zrobił

  • CFCF

    23.04.2024 22:15

    Bardzo dobrze. Nadal czuję większą sympatię do niego, niż do tej bandy pajaców co udają zawodników Chelsea teraz

  • CFCF

    23.04.2024 22:15

    KAI!

  • GruppenfuhrerWolff81

    23.04.2024 22:13

    amatorzy je...bani

  • Oski

    23.04.2024 21:41

    afrograczy

  • Oski

    23.04.2024 21:41

    za duzo oczekujesz, dalej bedzie wymiana dobrych graczy na cwiercinteligentnych mu.rzynow

  • GruppenfuhrerWolff81

    23.04.2024 21:28

    Ich potęgę widziałem w LM ostatnio :D po prostu my mamy parodystów w drużynie, którym latem trzeba stanowczo podziękować

  • Oski

    23.04.2024 21:16

    niestety arsenal jest zbyt potężny

  • GruppenfuhrerWolff81

    23.04.2024 21:09

    Jeszcze nie zaczęli i już przegrywają

  • GruppenfuhrerWolff81

    23.04.2024 21:02

    Badylshit na obronie będzie pogrom :(

  • CFCF

    23.04.2024 20:43

    Badiaszile i Disaster w obronie :D :D :D jak to będzie mniej niż 3 w tył to będzie cud

  • Platzek

    23.04.2024 15:11

    :D

  • Oski

    22.04.2024 20:56

    http://i1.jbzd.com.pl/contents/2024/04/n­ormal/OaK6SDj7kbbJrHFHahX5FoVejxivI3Ev.j­pg

  • Oski

    21.04.2024 17:48

    cześć

  • LionelRichie

    21.04.2024 14:11

    Hello

  • icekasyno

    21.04.2024 12:12

    hello

  • Mieszko05

    21.04.2024 10:27

    Jackson = Drogba

  • Kravitheblues

    20.04.2024 22:23

    Pieknie, banda frajerzyn

  • dirty

    20.04.2024 20:39

    czyli kogo obwiniasz? jeśli juz to tylko Jacksona, który miał swoją szansę, ale to też nieco naciągane

  • CFCF

    20.04.2024 20:37

    To gówno i ten disaster z tyłu notorycznie przegrywali nam mecze w tym sezonie

  • CFCF

    20.04.2024 20:36

    Tak tylko przypomnę, że niektórzy tutaj chuiisona chcieli :D

  • dirty

    20.04.2024 20:01

    niezła gra, ale właśnie zdupiliśmy, a do końca 5 minut :(

  • Kravitheblues

    20.04.2024 14:58

    ha

Archiwum

aktualności

Podsumowanie kolejki! Autor-Drizzt!

dodał: Nieznany 22.08.2011 20:32 źródło: Drizzt
Chelsea

Sunderland 0:1 Newcastle

Skrót meczu

62' Ryan Taylor 

NEWCASTLE

26 Tim Krul 
2 Fabricio Coloccini 
12 Danny Simpson 
27 Steven Taylor 
16 Ryan Taylor 
4 Yohan Cabaye 85' 
7 Joey Barton 
18 Jonas Gutierrez 
24 Cheik Tiote 
25 Gabriel Obertan 85' 
23 Shola Ameobi 
6 Mike Williamson 85' 
15 Dan Gosling 85' 

25' Yohan Cabaye
37' Ryan Taylor
68' Joey Barton

SUNDERLAND

22 Simon Mignolet 
2 Phillip Bardsley 
5 Wes Brown 
29 Anton Ferdinand 
3 Kieran Richardson 71' 
6 Lee Cattermole 
7 Sebastian Larsson 81' 
25 Jack Colback 
27 Ahmed Al-Muhammadi 71' 
28 Stephane Sessegnon 
33 Asamoah Gyan 
13 Craig Gardner 71' 
17 Dong-won Ji 71' 
10 Connor Wickham 81' 

36' Wes Brown
67' Lee Cattermole
68' Phillip Bardsley
89' Phillip Bardsley

WIDZÓW: 47 751 

SPRAWOZDANIE MECZOWE (źródło: anglia.goal.pl) 

Cytat: Newcastle United odniosło pierwsze ligowe zwycięstwo w tym sezonie, wygrywając w sobotę na wyjeździe z Sunderlandem 1:0. Gol Ryana Taylora zapewnił Srokom cenne trzy punkty, podczas gdy Czarne Koty musiały się pogodzić z pierwszą porażkę w obecnych rozgrywkach. 

Od początku spotkania optyczną przewagę mieli gospodarze, ale ekipa z Newcastle dobrze się broniła. Pierwszą okazję miał Stephane Sessegnon, lecz po jego strzale Tim Krul przeniósł piłkę nad poprzeczką. Potem bliscy szczęścia byli goście, bowiem po dośrodkowaniu Sholi Ameobiego i główce Joeya Bartona zmierzająca do bramki futbolówka odbiła się od ręki Sebastiana Larssona, ale sędzia Howard Webb nie podyktował rzutu karnego. 

Później znowu było groźnie pod bramką Krula, który najpierw obronił uderzenie Sessegnona, a potem po strzale Asamoah Gyana piłka przeleciała po poprzeczce. W 62. minucie padła za to bramka dla gości. Jonas Gutierrez został sfaulowany, a Ryan Taylor przymierzył z rzutu wolnego i pokonał Simona Mignoleta. 

Gospodarze walczyli do końca i okazje mieli jeszcze Gyan oraz Craig Gardner, ale ich nie wykorzystali. Na domiar złego dla Sunderlandu minutę przed końcem Phil Bardsley dostał drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną. W efekcie Czarne Koty nie dość, że przegrały, to jeszcze kończyły ten mecz w dziesiątkę.

Arsenal 0:2 Liverpool

Skrót meczu

78' Aaron Ramsey (sam.) 
90' Luis Suarez 


ARSENAL

13 Wojciech Szczęsny 
3 Bacary Sagna 
5 Thomas Vermaelen 
6 Laurent Koscielny 15' 
25 Carl Jenkinson 
8 Samir Nasri 
16 Aaron Ramsey 
26 Emmanuel Frimpong 
14 Theo Walcott 80' 
23 Andrei Arshavin 72' 
10 Robin van Persie 
48 Ignasi Miquel 15' 
46 Henri Lansbury 72' 
52 Nicklas Bendtner 80' 

8' Emmanuel Frimpong
70' Emmanuel Frimpong
88' Henri Lansbury

LIVERPOOL

25 Jose Reina 
3 Jose Enrique 
5 Daniel Agger 
23 Jamie Carragher 
34 Martin Kelly 
14 Jordan Henderson 
19 Stewart Downing 
21 Lucas 
26 Charlie Adam 
9 Andrew Carroll 72' 
18 Dirk Kuijt 71' 
4 Raul Meireles 71' 
7 Luis Suarez 72' 

28' Andrew Carroll
45' Lucas

WIDZÓW: 60 090 

SPRAWOZDANIE MECZOWE

Cytat: Liverpool FC pokonał 2:0 na Emirates Stadium Arsenal Londyn w hicie drugiej kolejki Premier League. Podopieczni Kenny'ego Dalglisha losy spotkania rozstrzygnęli w ostatnim kwadransie gry. Wojciech Szczęsny był bezradny po samobójczym trafieniu Aarona Ramseya i celnym uderzeniu Luisa Suareza. 

W pierwszym kwadransie kibice zgromadzeni na Emirates Stadium nie byli świadkami wielkiego widowiska. Obie drużyny starały się atakować, ale nic z tego nie wynikało. Wydarzeniem tej części spotkania była kontuzja Laurenta Koscielnego, którego na boisku zastąpił 18-letni Hiszpan Ignasi Miquel. 

Pierwszej groźnej sytuacji kibice doczekali się w 20. minucie. Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska, głową ładnie uderzał Carroll, ale świetną paradą popisał się Szczęsny, który odbił piłkę na rzut rożny. Kilka chwil później, w podbramkowym zamieszaniu nad bramką strzelał Kelly. 

Lepsze wrażenie sprawiali podopieczni Kenny'ego Dalglisha, którzy częściej gościli pod polem karnym rywali, ale nie przekładało się to na ilość podbramkowych sytuacji. W 24. minucie na bramkę Arsenalu strzelał Henderson, ale nie sprawił żadnych problemów reprezentantowi Polski. 

Kanonierzy odpowiedzieli dopiero w 30. minucie. Na uderzenie z dystansu zdecydował się Frimpong, ale na posterunku był Reina, który świetnie sparował strzał na rzut rożny. Sześć minut później indywidualną akcję przeprowadził Nasri, ale zakończył ją niecelnym uderzeniem. W pierwszej połowie ostatecznie nie padła ani jedna bramka. 

Dziewięć minut po przerwie, bliski wyjścia na prowadzenie był Liverpool. Po mocnym uderzeniu Kelly'ego piłka trafiła w słupek bramki strzeżonej przez Szczęsnego. Kanonierzy nie potrafili w żaden sposób odpowiedzieć. Gra głównie toczyła się w środkowej strefie boiska, a gdy piłka pojawiała się w którymś z pól karnych, to skutecznie interweniowali obrońcy. 

Drużyna Arsene Wengera dopiero w 68. minucie zagroziła bramce Liverpoolu. Arshavin świetnie wyłożył piłkę w polu karnym Van Persiemu, którego strzał instynktownie nogami obronił Reina. Dwie minuty później Kanonierzy doznali poważnego osłabienia. Z powodu drugiej żółtej kartki boisko musiał bowiem opuścić Frimpong. 

W 74. minucie dobrą okazję mieli goście. W sytuacji sam na sam ze Szczęsnym znalazł się wprowadzony kilka chwil wcześniej na boisku Suarez. Urugwajczyk nie zdołał jednak pokonać polskiego bramkarza Kanonierów. Cztery minuty później piłka wylądowała w bramce Arsenalu. Po prostopadłym podaniu Meirelesa, piłkę spod nóg Suareza wybijał Miquel. Uczynił to jednak tak niefortunnie, że trafił Ramseya i piłką przelobowała bezradnego Szczęsnego. Powtórki telewizyjne pokazały jednak, że wcześniej arbiter powinien przerwać grę, bowiem Suarez w momencie podania był na spalonym. 

W ostatniej minucie Liverpool potwierdził swoją wyższość nad Arsenalem w sobotnim spotkaniu. po bardzo ładnej akcji, Meireles świetnie dograł piłkę przed bramkę do Suareza, który nie miał problemów z trafieniem do siatki.

Swansea City 0:0 Wigan Athletic

Skrót meczu

SWANSEA CITY

1 Michel Vorm 
2 Ashley Williams 
3 Neil Taylor 
4 Steven Caulker 
22 Angel Rangel 
7 Leon Britton 75' 
15 Wayne Routledge 74' 
26 Kemy Agustien 
11 Scott Sinclair 
12 Nathan Dyer 
10 Danny Graham 83' 
14 Stephen Dobbie 74' 
24 Joe Allen 75' 
18 Leroy Lita 83' 

WIGAN ATHLETIC

26 Ali Al-Habsi 
3 Antolin Alcaraz 37' 
5 Gary Caldwell 
17 Emmerson Boyce 
31 Maynor Figueroa 
4 James McCarthy 64' 
8 Ben Watson 
21 Mohamed Diame 
11 Victor Moses 
14 Jordi Gomez 
7 Franco Di Santo 70' 
23 Ronnie Stam 37' 
16 James McArthur 64' 
20 Hugo Rodallega 70' 

18' James McCarthy
25' Jordi Gomez
76' Victor Moses

WIDZÓW: 19 028

SPRAWOZDANIE MECZOWE

Cytat: Spotkanie na Liberty Stadium mogło się rozpocząć znakomicie dla Swansea, bowiem już w drugiej minucie z bliska strzelał Danny Graham, ale uczynił to za lekko i Ali Al-Habsi pewnie złapał piłkę. Więcej działo się w drugiej części meczu. W 61. minucie dobrą okazję miał Wayne Routledge, ale po podaniu Grahama fatalnie przestrzelił.

W 70. minucie gospodarze mogli mówić o szczęściu. Z popnad 20 metrów uderzył Jordi Gomez, były zawodnik Swansea, ale trafił w słupek. Trzy minuty później powinno już być 1:0 dla Wigan, bowiem Ashley Williams sfaulował Gomeza i goście dostali rzut karny. Wówczas jednak bohaterem Łabędzi został bramkarz Michel Vorm, który obronił jedenastkę wykonywaną przez Bena Watsona i uratował gospodarzom pierwszy w tym sezonie punkt

Everton 0:1 QPR

Skrót meczu

31' Jimmy Smith 

EVERTON

24 Tim Howard 
3 Leighton Baines 
5 Johnny Heitinga 74' 
15 Sylvain Distin 
6 Phil Jagielka 
18 Phil Neville 
17 Tim Cahill 
20 Ross Barkley 
21 Leon Osman 
26 Jack Rodwell 55' 
16 Jermaine Beckford 64' 
10 Mikel Arteta 55' 
25 Marouane Fellaini 64' 
8 Louis Saha 74' 

81' Leon Osman

QPR

1 Paddy Kenny 
2 Bradley Orr 
5 Fitz Hall 
6 Daniel Gabbidon 
16 Matthew Connolly 
4 Shaun Derry 
7 Adel Taarabt 
11 Alejandro Faurlin 
14 Akos Buzsaky 
19 Patrick Agyemang 57' 
21 Tommy Smith 66' 
10 Jay Bothroyd 57' 
25 Hogam Ephraim 66' 

39' Fitz Hall

WIDZÓW: 35 008 

SPRAWOZDANIE MECZOWE

Cytat: Piłkarze Queens Park Rangers zrehabilitowali się swoim kibicom za sromotną porażkę z Bolton Wanderers (0:4) i w sobotę wygrali na wyjeździe z Evertonem 1:0, odnosząc swoje pierwsze zwycięstwo po powrocie do Premier League. Inny beniaminek Swansea City bezbramkowo zremisował natomiast u siebie z Wigan Athletic. 

W pierwszej połowie spotkania na Goodison Park lepsze okazje miał Everton, ale to goście prowadzili. Toffees mogli strzelić bramkę w 23. minucie, lecz po uderzeniu Leightona Bainesa z rzutu wolnego piłka trafiła w poprzeczkę. Osiem minut później to QPR zdołało umieści piłkę w bramce rywali. Akos Buzsaky podał do Tommy'ego Smitha, który precyzyjnym strzałem pokonał Tima Howarda. 

W końcówce pierwszej części meczu Everton miał dwie sytuacje, by doprowadzić do remisu. Najpierw jednak Tim Cahill niecelnie główkował, a potem Jermaine Beckford także uderzał piłkę głową, ale trafił prosto w bramkarza The Hoops. 

Na początku drugiej połowy znowu było groźnie pod bramką gości, ale Jack Rodwell zachował się egoistycznie i zamiast podawać do Beckforda, strzelił w środek bramki i Paddy Kenny nie miał problemów z obroną. 

Toffees mieli przewagę, ale dopiero w końcówce byli bliscy zdobycia bramki. Marouane Fellaini podał do Cahilla, lecz strzał reprezentanta Australii sparowal Kenny i trzy punkty zgarnęli piłkarze QPR.

Aston Villa 3:1 Blackburn Rovers

12' Gabriel Agbonlahor 52' Morten Gamst Pedersen 
25' Emile Heskey 
66' Darren Bent 

ASTON VILLA

1 Shay Given 
2 Luke Young 56' 
3 Stephen Warnock 
5 Richard Dunne 
29 James Collins 
10 Charles N'Zogbia 
16 Fabian Delph 
19 Stilian Petrov 
9 Darren Bent 
11 Gabriel Agbonlahor 46' 
18 Emile Heskey 66' 
12 Mark Albrighton 46' 
21 Ciaran Clark 56' 
25 Barry Bannan 66' 

55' Emile Heskey
58' Fabian Delph
80' Stilian Petrov

BLACKBURN ROVERS

1 Paul Robinson 
2 Michel Salgado 
3 Martin Olsson 
6 Ryan Nelsen 
31 Grant Hanley 
8 David Dunn 
12 Morten Gamst Pedersen 75' 
15 Steven Nzonzi 
23 David Hoilett 
25 David Goodwillie 
30 Jason Roberts 75' 
10 Mauro Formica 75' 
0 Radosav Petrovic 75' 

WIDZÓW: 32 319 

SPRAWOZDANIE MECZOWE

Cytat: Jeszcze kilka lat temu oba zespoły w powodzeniem walczyły o występy w europejskich pucharach, jednakże ostatnie sezony zarówno dla fanów Aston Villi, jak i Blackburn było niezwykłą posuchą w tej kwestii. 

Sam początek spotkania zdawał się zwiastować wyrównany pojedynek. Goście i gospodarze na przemian atakowali bramki rywala, z czasem jednak krystalizować się zaczęła przewaga podopiecznych Alexa McLeisha, której ukoronowaniem był gol przecudnej urody zdobyty przez Gabriela Agbonlahora 12 minut po pierwszym gwizdku arbitra. Reprezentant Anglii znalazł się z piłką blisko prawego narożnika pola karnego i technicznym strzałem w kierunku dalszego słupka nie dał żadnych szans Paulowi Robinsonowi na skuteczną obronę. 

Po tym golu Blackburn zachowało się jak zraniony zwierz i z furią ruszyło odrabiać straty, natomiast The Villans ze spokojem dali się wyszumieć przeciwnikom, po czym zadało drugi cios. W 25. minucie akcję skrzydłem przeprowadził Agbonlahor i płaskim dośrodkowaniem posłał piłkę na około 16. metr, gdzie już znajdował się Emile Heskey w asyście dwóch obrońców. Defensywa Blackburn grała jednak dzisiaj bardzo niefrasobliwie, dzięki czemu 33-letni napastnik zdołał przyjąć piłkę tyłem do bramki, po czym obrócił się z nią o 180 stopni i plasowanym strzałem zmusił Robinsona do tego, by drugi raz tego popołudnia wyciągać piłkę z siatki. 

Piłkarze z Birmingham grali bardzo pewnie i dokładnie, w przeciwieństwie do swoich rywali, którzy odnotowywali dzisiaj zatrważająco dużą liczbę strat i niedokładnych podań, a incydentalne ataki na bramkę Shaya Givena nie zmieniają faktu, że gracze Steve'a Keana całkowicie zasłużenie schodzili do szatni przegrywając 0:2. 

Gdy na Villa Park rozbrzmiał gwizdek sędziego oznajmiający rozpoczęcie drugiej połowy, Rovers ponownie zaczęli napierać na bramkę gospodarzy. Efekt tychże starań przyszedł jednak dopiero w 52. minucie, gdy piłkę do siatki obok bezradnego Givena wpakował Morten Gamst Pedersen, jednakże gola Duńczyka by nie było, gdyby nie fantastyczna praca, jaką wykonał na lewym skrzydle David Hoilett. Kanadyjczyk kilkoma zmyślnymi zwodami minął trzech zawodników Aston Villi, jak tyczki podczas treningu, a następnie, będąc już na wysokości pola karnego, dograł precyzyjną piłkę na głowę kolegi z zespołu, temu zaś po prostu nie wypadało nie wykorzystać takiego podania. 

Wtedy wydawało się, że po zdobyciu bramki kontaktowej Blackburn postara się o niespodziankę, jaką niewątpliwie byłby remis. W końcu jeszcze przed spotkaniem mało kto obstawiał, że Rovers będą w stanie uszczknąć choćby punkt. Marzenia przyjezdnych piłkarzy oraz kibiców rozwiały się jednak 16 minut później, gdy błąd Granta Hanley'a na bramkę zamienił Darren Bent. Po uderzenie jednego z graczy The Villans piłka została zablokowana przez Hanleya, jednakże Szkot uczynił to w tak niefrasobliwy sposób, że futbolówka przetoczyła między jego nogami, co otworzyło Bentowi drogę do bramki. 

Końcówka spotkania to rozpaczliwe ataki Blackburn, które jednak nie przynosiły żadnych rezultatów nie zmuszały Givena do jakiś bardziej skomplikowanych interwencji. Trzy punkty zostały w Birmingham, zaś podopieczni McLeisha udowodnili, że w tym sezonie mogą powalczyć o miejsce gwarantujące start w rozgrywkach Ligi Europy. Blackburn natomiast powinno przygotować się, do możliwej walki o utrzymanie, gdyż wydaje się, że Rovers brakuje po prostu jakości potrzebnej, by pozostać w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii.

Norwich 1:1 Stoke

Skrót meczu

37' Ritchie de Laet 90' Kenwyne Jones 

NORWICH

1 John Ruddy 
23 Marc Tierney 
24 Ritchie de Laet 
25 Kyle Naughton 
20 Leon Barnett 
17 Elliott Bennett 74' 
4 Bradley Johnson 
7 Andrew Crofts 
12 Anthony Pilkington 66' 
9 Grant Holt 
16 Chris Martin 84' 
0 Daniel Sanchez Ayala 66' 
11 Andrew Surman 74' 
10 Simeon Jackson 84' 

64' Leon Barnett

STOKE

1 Asmir Begovic 
4 Robert Huth 
17 Ryan Shawcross 
39 Jonathan Woodgate 77' 
12 Marc Wilson 
6 Glenn Whelan 
16 Jermaine Pennant 31' 
18 Dean Whitehead 
26 Matthew Etherington 
19 Jonathan Walters 
9 Kenwyne Jones 
14 Danny Pugh 31' 
30 Ryan Shotton 77' 

37' Jonathan Woodgate
39' Ryan Shawcross

WIDZÓW: 26 272 

SPRAWOZDANIE MECZOWE

Cytat: Norwich City było bardzo blisko odniesienia swojego pierwszego zwycięstwa po powrocie do Premier League. Kanarki zremisowały u siebie 1:1 ze Stoke City, tracąc bramkę w doliczonym czasie gry. 

Obie drużyny nowy sezon rozpoczęły od remisu, ale to piłkarze Stoke City mogli być bardziej usatysfakcjonowani takim rozstrzygnięciem, bowiem ich rywalem była Chelsea Londyn. Norwich nie mogło jednak także narzekać, bowiem zdobyło punkt w wyjazdowym starciu z Wigan Athletic. 

Jako pierwsi celny strzał oddali goście. W drugiej minucie uderzał Jonathan Walters, ale na posterunku był John Ruddy. Norwich odpowiedziało dziesięć minut później, ale Asmir Begović nie miał problemów z interwencją po strzale Anthony'ego Pilkingtona. 

W kolejnych minutach Begovicia sprawdzali również Kyle Naughton i Matthew Etherington. Wynik nie ulegał jednak zmianie. Kibice zgromadzeni na trybunach bramki doczekali się w 37. minucie. Wówczas po zagraniu Bradleya Johnsona, prowadzenie dla gospodarzy strzałem głową uzyskał Ritchie De Laet. 

Norwich utrzymało korzystny dla siebie wynik do końca pierwszej połowy. W drugiej połowie nie zamierzało się jednak ograniczać tylko do defensywy. Trzy minuty po wznowieniu gry na 2:0 mógł podwyższyć Chris Martin, ale świetnie interweniował Begović. 

Z biegiem czasu inicjatywę przejmowali goście, którzy coraz częściej gościli pod bramką Norwich. Bez zarzutu spisywał się jednak John Ruddy, który nie dał się pokonać między innymi Etheringtonowi, który uderzał z rzutu wolnego. 

Goście świetną okazję do wyrównania mieli w 63. minucie. Wówczas Leon Barnett sfaulował w polu karnym swojego zespołu Waltersa i prowadzący to spotkanie sędzia wyrzucił z boiska piłkarza beniaminka oraz podyktował jedenastkę. Rzutu karnego nie zdołał jednak wykorzystać sam poszkodowany, którego zatrzymał Ruddy. 

Do końca spotkania, beniaminek z Norwich, grając w osłabieniu, starał się przede wszystkim kontrolować wydarzenia na placu gry. Udawało im się to niemal do końcowego gwizdka sędziego. W doliczonym czasie gry popełnili jednak błąd, który zakończył się wyrównującym golem dla Stoke. Po zagraniu Glena Whelana, bramkę na wagę jednego punktu dla gości zdobył Kenwyne Jones

Wolves 2:0 Fulham

Skrót meczu

42' Kevin Doyle 
45' Matthew Jarvis 

WOLVES

1 Wayne Hennessey 
5 Richard Stearman 
14 Roger Johnson 
16 Christophe Berra 
8 Karl Henry 
12 Stephen Hunt 84' 
17 Matthew Jarvis 89' 
24 Jamie O'Hara 
11 Stephen Ward 
10 Steven Fletcher 89' 
29 Kevin Doyle 
32 Kevin Foley 84' 
3 George Elokobi 89' 
7 Michael Kightly 89' 

43' Kevin Doyle
71' Stephen Hunt

FULHAM

1 Mark Schwarzer 
5 Brede Hangeland 
14 Philippe Senderos 
18 Aaron Hughes 
17 Björn Helge Riise 
10 Pajtim Kasami 46' 
13 Danny Murphy 
16 Damien Duff 
20 Dickson Etuhu 46' 
23 Clint Dempsey 
8 Andrew Johnson 
4 Steve Sidwell 46' 
30 Moussa Dembele 46' 

47' Moussa Dembele
60' Björn Helge Riise

WIDZÓW: 22 657 

SPRAWOZDANIE MECZOWE

Cytat: W drugim niedzielnym meczu drugiej kolejki Premier League Wolverhampton Wanderers wygrali u siebie z Fulham 2:0. Dla Dla gospodarzy było to drugie zwycięstwo w tym sezonie i pozwoliło im przynajmniej na kilka godzin objąć prowadzenie w tabeli. 

Pierwszą okazję w tym pojedynku mieli Cottagers, ale Damien Duff strzelił prosto w Wayne'a Hennesseya. W końcówce pierwszej połowie odważniej zaatakowały natomiast Wilki. W 35. minucie świetną sytuację wypracował sobie, a potem zmarnował Kevin Doyle. Reprezentant Irlandii ograł Brede Hangeland i Mark Schwarzera, ale spudłował strzelając na pustą bramkę. Później z dystansu strzelał Jamie O'Hara, ale bramkarz Fulham sparował to uderzenie. 

Wreszcie w 42. minucie defensywa Fulham została przełamana. Matt Jarvis podał do Doyle'a, a ten ograł kilku rywali i precyzyjnym strzałem pokonał Schwarzera. 27-letni tak bardzo cieszył się z tej bramki, że zdjął koszulkę i został za to ukarany przez sędziego żółtą kartką. 

Tuż przed przerwą gospodarze podwyższyli na 2:0. Po dośrodkowaniu Stephena Hunta główkował Roger Johnson, piłka odbiła się od słupka, a pierwszy dopadł do niej Matt Jarvis i wpakował ją do siatki. 

W drugiej części meczu Fulham miało optyczną przewagę, ale nie za bardzo miało pomysł na przebicie się przez szczelną obronę rywali. Ci z kolei co jakiś czas próbowali strzelić trzecią bramkę. Bliski szczęścia był Steven Fletcher, lecz minimalnie spudłował z dystansu. Potem strzelał jeszcze Hunt, ale Schwarzer wybił piłkę na rzut rożny. 

Wynik nie uległ już zmianie i Wolves mogli cieszyć się ze zwycięstwa. Co ciekawe, pierwszy raz od 1979 roku udało im się zdobyć przynajmniej cztery gole w dwóch pierwszych spotkaniach sezonu, gdy grali w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Bolton 2:3 Manchester City

Skrót meczu

39' Ivan Klasnic 
63' Kevin Davies 

26' David Silva 
38' Gareth Barry 
47' Edin Dzeko 

BOLTON

22 Jussi Jaaskelainen 
2 Grétar Steinsson 
4 Paul Robinson 
5 Gary Cahill 
12 Zat Knight 
6 Fabrice Muamba 60' 
7 Chris Eagles 78' 
10 Martin Petrov 
19 Nigel Reo-Coker 
14 Kevin Davies 
17 Ivan Klasnic 
16 Mark Davies 60' 
21 Darren Pratley 78' 

44' Fabrice Muamba
44' Kevin Davies

MANCHESTER CITY

1 Joe Hart 
2 Micah Richards 
4 Vincent Kompany 
6 Joleon Lescott 
13 Aleksandar Kolarov 
7 James Milner 
18 Gareth Barry 
21 David Silva 89' 
42 Yaya Toure 
10 Edin Dzeko 80' 
16 Sergio Agüero 68' 
32 Carlos Alberto Tevez 68' 
11 Adam Johnson 80' 
5 Pablo Zabaleta 89' 

WIDZÓW: 24 273 

SPRAWOZDANIE MECZOWE

Cytat: W błędzie byli kibice, którzy nie zgadzali się ze stwierdzeniem, iż starcie Boltonu z Manchesterem City będzie jednym z hitów 2. kolejki Premier League. Potyczka na Reebok Stadium, która okazała się być najciekawszym meczem weekendu, zakończyła się triumfem przyjezdnych. 

Początek spotkania nie wskazywał jednak na to, że trzy punkty pojadą w niedzielę na Etihad Stadium. Lepsze wrażenie sprawiali w pierwszym kwadransie gospodarze i to oni częściej gościli pod bramką rywala. Sporo pracy miał Joe Hart, co rusz broniąc uderzenia i dośrodkowania zawodników Owena Coyle?a. 

The Citizens dali o sobie znać w 15. minucie gry, kiedy przeprowadzili groźną kontrę zakończoną strzałem Sergio Aguero. Kłusaki od utraty gola uratował wówczas Jussi Jaaskelainen, który popisał się znakomitą interwencją. Argentyńczyk swoją kolejną sytuację miał już kilkadziesiąt sekund później. Tym razem minimalnie chybił i przeniósł piłkę tuż nad poprzeczką. 

Bramka dla Manchesteru wisiała w powietrzu i padła w 26. minucie gry. Fatalny błąd popełnił wówczas solidnie spisujący się do tej pory bramkarz Boltonu. Jaaskelainen nie zdołał wybronić - wydawałoby się - łatwego strzału Davida Silvy i piłka zatrzepotała po chwili w siatce. 

The Citizens zdołali szybko pójść za ciosem i w 38. minucie było już 2:0. Autorem drugiego trafienia był Gareth Barry, który popisał się znakomitym uderzeniem sprzed pola karnego. Kilka minut wcześniej do siatki trafił także Aguero, lecz arbiter dopatrzył się faulu na jednym z zawodników gospodarzy. 

Manchester prowadził dwoma bramkami i wydawało się, że zwycięstwo ma już w kieszeni. Odpowiedź Boltonu była jednak natychmiastowa. Już kilkadziesiąt sekund po trafieniu Barry?ego kontaktowego gola zdobył Ivan Klasnic, który uprzedził defensywę City i pokonał zdezorientowanego Harta. 

Losy tego meczu miały rozstrzygnąć się dopiero po przerwie. W 47. minucie przyjezdni znaleźli się ponownie na dwubramkowym prowadzeniu, gdyż piłkę do siatki wpakował Edin Dżeko. Napastnik The Citizens wykorzystał błąd defensora Boltonu, Zata Knighta i z ostrego kąta nie dał szans Jaaskelainenowi. 

Drużyna Owena Coyle?a grała jednak do samego końca. W 63. minucie sygnał do ataku dał Kevin Davies, który strzałem głową zdobył bramkę na 3:2. Obie drużyny miały sytuacje, po których mogły paść kolejne gole. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i trzy punkty powędrowały na konto zespołu Roberto Manciniego. 
STATYSTYKI
(zostaną poprawione i uzupełnione po spotkaniu United z Tottenhamem, mecz ten zostanie także uwzględniony w podsumowaniu).

Liczba bramek: 20 
Liczba kartek: 29 (w tym dwie czerwone) 
Łączna liczba widzów: ... (wkrótce) 

PLEBISCYTOWE PYTANIA

Kilka pytań (ankietowych, czy plebiscytowych) dla Was związanych z tą kolejką. Zachęcam do szerokich wypowiedzi oraz głosowania. 
Wybieramy: 

- piłkarz kolejki? 
- mecz kolejki? 
- kontrowersja kolejki? 
- bramka kolejki? 

P.S Jeśli macie jakieś sugestie co do podsumowania, śmiało piszcie

 



Dołącz do dyskusji na naszym FORUM CHELSEA!


Reklama:



Oceń tego newsa:

Aktualna ocena: 3.67

4676 wyświetleń | 27 komentarzy | SkomentujPowrót do strony głównej
Zaloguj się aby dodawać komentarze

Lava8LampardFrank23.08.2011 12:37

cosz fajnego

milosz723.08.2011 08:48

<brawo>

KibuZ190523.08.2011 08:37

Świetna robota.Czegoś takiego nam brakowało w naszym serwisie :)

Kamilinho23.08.2011 08:26

- piłkarz kolejki? Welbeck
- mecz kolejki? MU vs Spurs
- kontrowersja kolejki?
- bramka kolejki? Barry vs Bolton

lampard8222.08.2011 23:34

- piłkarz kolejki-David Silva
- mecz kolejki-United-Tottenham wspaniałe spotkanie
- bramka kolejki-gol Andersona i akcja Welbecka.Wspaniała robota,dużo pracy ale bardzo fajnie napisane.

CinCinek22.08.2011 23:09

Super, tego własnie zawsze brakowało :) Kawał dobrej roboty :) aby tak dalej :)

Jacko22.08.2011 23:06

M3F1U bedzie jutro.. dzisiaj dopiero się kolejka skończyła.

M3F1U22.08.2011 22:07

Dla mnie jest to super mam nadzieje że bedziesz robił co kolejke takie podsumowanie choć wiem ile zajmuje to czasu,szkoda że już niema bramek w formie video jak było w 1 kolejce

krzychu58922.08.2011 22:07

Brawo. TAK DUŻO TEGO JEST ,ŻE NIE CHCIAŁO MI SIĘ CAŁEGO CZYTAĆ:p ALE WIDAĆ ,ŻE SIĘ NAROBIŁ

OrioN22.08.2011 21:50

<brawo> bardzo fajny pomysl z tym podsumowaniem :)

« Poprzednia [1] 2 3 Następna »







tabela

strzelcy

1.

Arsenal

34

77

2.

Liverpool

33

74

3.

Manchester City

32

73

4.

Aston Villa

34

66

5.

Tottenham

32

60

6.

Newcastle United

33

51

7.

Manchester Utd

31

49

8.

West Ham United

34

48

9.

Chelsea

32

47

10.

Brighton & Hove Albion

32

44

reklama
oddzialka




ankieta

wyniki

Mauricio Pochettino: czas się pożegnać?

Zaloguj się aby głosować w sondach

kontuzje

transfery

chelsealive.pl na facebook
zdjecie tygodnia

Silva

Stary człowiek i może! Gol Thiago Silvy w starciu z Manchesterem City

partnerzy

http://www.whufc.pl

Praca w domu Liga Mistrzów 2012

serwis

newsletter

Serwis powstał 24 lipca 2006, czyli ma
6484 dni

  • Online: 43
  • Użytkowników: 333803
  • Newsów: 56223
  • Komentarzy: 738201