aktualności
Podsumowanie kolejki! Autor-Drizzt!
Sunderland 0:1 Newcastle
Skrót meczu
62' Ryan Taylor
NEWCASTLE
26 Tim Krul
2 Fabricio Coloccini
12 Danny Simpson
27 Steven Taylor
16 Ryan Taylor
4 Yohan Cabaye 85'
7 Joey Barton
18 Jonas Gutierrez
24 Cheik Tiote
25 Gabriel Obertan 85'
23 Shola Ameobi
6 Mike Williamson 85'
15 Dan Gosling 85'
25' Yohan Cabaye
37' Ryan Taylor
68' Joey Barton
SUNDERLAND
22 Simon Mignolet
2 Phillip Bardsley
5 Wes Brown
29 Anton Ferdinand
3 Kieran Richardson 71'
6 Lee Cattermole
7 Sebastian Larsson 81'
25 Jack Colback
27 Ahmed Al-Muhammadi 71'
28 Stephane Sessegnon
33 Asamoah Gyan
13 Craig Gardner 71'
17 Dong-won Ji 71'
10 Connor Wickham 81'
36' Wes Brown
67' Lee Cattermole
68' Phillip Bardsley
89' Phillip Bardsley
WIDZÓW: 47 751
SPRAWOZDANIE MECZOWE (źródło: anglia.goal.pl)
Cytat: Newcastle United odniosło pierwsze ligowe zwycięstwo w tym sezonie, wygrywając w sobotę na wyjeździe z Sunderlandem 1:0. Gol Ryana Taylora zapewnił Srokom cenne trzy punkty, podczas gdy Czarne Koty musiały się pogodzić z pierwszą porażkę w obecnych rozgrywkach.
Od początku spotkania optyczną przewagę mieli gospodarze, ale ekipa z Newcastle dobrze się broniła. Pierwszą okazję miał Stephane Sessegnon, lecz po jego strzale Tim Krul przeniósł piłkę nad poprzeczką. Potem bliscy szczęścia byli goście, bowiem po dośrodkowaniu Sholi Ameobiego i główce Joeya Bartona zmierzająca do bramki futbolówka odbiła się od ręki Sebastiana Larssona, ale sędzia Howard Webb nie podyktował rzutu karnego.
Później znowu było groźnie pod bramką Krula, który najpierw obronił uderzenie Sessegnona, a potem po strzale Asamoah Gyana piłka przeleciała po poprzeczce. W 62. minucie padła za to bramka dla gości. Jonas Gutierrez został sfaulowany, a Ryan Taylor przymierzył z rzutu wolnego i pokonał Simona Mignoleta.
Gospodarze walczyli do końca i okazje mieli jeszcze Gyan oraz Craig Gardner, ale ich nie wykorzystali. Na domiar złego dla Sunderlandu minutę przed końcem Phil Bardsley dostał drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną. W efekcie Czarne Koty nie dość, że przegrały, to jeszcze kończyły ten mecz w dziesiątkę.
Arsenal 0:2 Liverpool
Skrót meczu
78' Aaron Ramsey (sam.)
90' Luis Suarez
ARSENAL
13 Wojciech Szczęsny
3 Bacary Sagna
5 Thomas Vermaelen
6 Laurent Koscielny 15'
25 Carl Jenkinson
8 Samir Nasri
16 Aaron Ramsey
26 Emmanuel Frimpong
14 Theo Walcott 80'
23 Andrei Arshavin 72'
10 Robin van Persie
48 Ignasi Miquel 15'
46 Henri Lansbury 72'
52 Nicklas Bendtner 80'
8' Emmanuel Frimpong
70' Emmanuel Frimpong
88' Henri Lansbury
LIVERPOOL
25 Jose Reina
3 Jose Enrique
5 Daniel Agger
23 Jamie Carragher
34 Martin Kelly
14 Jordan Henderson
19 Stewart Downing
21 Lucas
26 Charlie Adam
9 Andrew Carroll 72'
18 Dirk Kuijt 71'
4 Raul Meireles 71'
7 Luis Suarez 72'
28' Andrew Carroll
45' Lucas
WIDZÓW: 60 090
SPRAWOZDANIE MECZOWE
Cytat: Liverpool FC pokonał 2:0 na Emirates Stadium Arsenal Londyn w hicie drugiej kolejki Premier League. Podopieczni Kenny'ego Dalglisha losy spotkania rozstrzygnęli w ostatnim kwadransie gry. Wojciech Szczęsny był bezradny po samobójczym trafieniu Aarona Ramseya i celnym uderzeniu Luisa Suareza.
W pierwszym kwadransie kibice zgromadzeni na Emirates Stadium nie byli świadkami wielkiego widowiska. Obie drużyny starały się atakować, ale nic z tego nie wynikało. Wydarzeniem tej części spotkania była kontuzja Laurenta Koscielnego, którego na boisku zastąpił 18-letni Hiszpan Ignasi Miquel.
Pierwszej groźnej sytuacji kibice doczekali się w 20. minucie. Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska, głową ładnie uderzał Carroll, ale świetną paradą popisał się Szczęsny, który odbił piłkę na rzut rożny. Kilka chwil później, w podbramkowym zamieszaniu nad bramką strzelał Kelly.
Lepsze wrażenie sprawiali podopieczni Kenny'ego Dalglisha, którzy częściej gościli pod polem karnym rywali, ale nie przekładało się to na ilość podbramkowych sytuacji. W 24. minucie na bramkę Arsenalu strzelał Henderson, ale nie sprawił żadnych problemów reprezentantowi Polski.
Kanonierzy odpowiedzieli dopiero w 30. minucie. Na uderzenie z dystansu zdecydował się Frimpong, ale na posterunku był Reina, który świetnie sparował strzał na rzut rożny. Sześć minut później indywidualną akcję przeprowadził Nasri, ale zakończył ją niecelnym uderzeniem. W pierwszej połowie ostatecznie nie padła ani jedna bramka.
Dziewięć minut po przerwie, bliski wyjścia na prowadzenie był Liverpool. Po mocnym uderzeniu Kelly'ego piłka trafiła w słupek bramki strzeżonej przez Szczęsnego. Kanonierzy nie potrafili w żaden sposób odpowiedzieć. Gra głównie toczyła się w środkowej strefie boiska, a gdy piłka pojawiała się w którymś z pól karnych, to skutecznie interweniowali obrońcy.
Drużyna Arsene Wengera dopiero w 68. minucie zagroziła bramce Liverpoolu. Arshavin świetnie wyłożył piłkę w polu karnym Van Persiemu, którego strzał instynktownie nogami obronił Reina. Dwie minuty później Kanonierzy doznali poważnego osłabienia. Z powodu drugiej żółtej kartki boisko musiał bowiem opuścić Frimpong.
W 74. minucie dobrą okazję mieli goście. W sytuacji sam na sam ze Szczęsnym znalazł się wprowadzony kilka chwil wcześniej na boisku Suarez. Urugwajczyk nie zdołał jednak pokonać polskiego bramkarza Kanonierów. Cztery minuty później piłka wylądowała w bramce Arsenalu. Po prostopadłym podaniu Meirelesa, piłkę spod nóg Suareza wybijał Miquel. Uczynił to jednak tak niefortunnie, że trafił Ramseya i piłką przelobowała bezradnego Szczęsnego. Powtórki telewizyjne pokazały jednak, że wcześniej arbiter powinien przerwać grę, bowiem Suarez w momencie podania był na spalonym.
W ostatniej minucie Liverpool potwierdził swoją wyższość nad Arsenalem w sobotnim spotkaniu. po bardzo ładnej akcji, Meireles świetnie dograł piłkę przed bramkę do Suareza, który nie miał problemów z trafieniem do siatki.
Swansea City 0:0 Wigan Athletic
Skrót meczu
SWANSEA CITY
1 Michel Vorm
2 Ashley Williams
3 Neil Taylor
4 Steven Caulker
22 Angel Rangel
7 Leon Britton 75'
15 Wayne Routledge 74'
26 Kemy Agustien
11 Scott Sinclair
12 Nathan Dyer
10 Danny Graham 83'
14 Stephen Dobbie 74'
24 Joe Allen 75'
18 Leroy Lita 83'
WIGAN ATHLETIC
26 Ali Al-Habsi
3 Antolin Alcaraz 37'
5 Gary Caldwell
17 Emmerson Boyce
31 Maynor Figueroa
4 James McCarthy 64'
8 Ben Watson
21 Mohamed Diame
11 Victor Moses
14 Jordi Gomez
7 Franco Di Santo 70'
23 Ronnie Stam 37'
16 James McArthur 64'
20 Hugo Rodallega 70'
18' James McCarthy
25' Jordi Gomez
76' Victor Moses
WIDZÓW: 19 028
SPRAWOZDANIE MECZOWE
Cytat: Spotkanie na Liberty Stadium mogło się rozpocząć znakomicie dla Swansea, bowiem już w drugiej minucie z bliska strzelał Danny Graham, ale uczynił to za lekko i Ali Al-Habsi pewnie złapał piłkę. Więcej działo się w drugiej części meczu. W 61. minucie dobrą okazję miał Wayne Routledge, ale po podaniu Grahama fatalnie przestrzelił.
W 70. minucie gospodarze mogli mówić o szczęściu. Z popnad 20 metrów uderzył Jordi Gomez, były zawodnik Swansea, ale trafił w słupek. Trzy minuty później powinno już być 1:0 dla Wigan, bowiem Ashley Williams sfaulował Gomeza i goście dostali rzut karny. Wówczas jednak bohaterem Łabędzi został bramkarz Michel Vorm, który obronił jedenastkę wykonywaną przez Bena Watsona i uratował gospodarzom pierwszy w tym sezonie punkt
Everton 0:1 QPR
Skrót meczu
31' Jimmy Smith
EVERTON
24 Tim Howard
3 Leighton Baines
5 Johnny Heitinga 74'
15 Sylvain Distin
6 Phil Jagielka
18 Phil Neville
17 Tim Cahill
20 Ross Barkley
21 Leon Osman
26 Jack Rodwell 55'
16 Jermaine Beckford 64'
10 Mikel Arteta 55'
25 Marouane Fellaini 64'
8 Louis Saha 74'
81' Leon Osman
QPR
1 Paddy Kenny
2 Bradley Orr
5 Fitz Hall
6 Daniel Gabbidon
16 Matthew Connolly
4 Shaun Derry
7 Adel Taarabt
11 Alejandro Faurlin
14 Akos Buzsaky
19 Patrick Agyemang 57'
21 Tommy Smith 66'
10 Jay Bothroyd 57'
25 Hogam Ephraim 66'
39' Fitz Hall
WIDZÓW: 35 008
SPRAWOZDANIE MECZOWE
Cytat: Piłkarze Queens Park Rangers zrehabilitowali się swoim kibicom za sromotną porażkę z Bolton Wanderers (0:4) i w sobotę wygrali na wyjeździe z Evertonem 1:0, odnosząc swoje pierwsze zwycięstwo po powrocie do Premier League. Inny beniaminek Swansea City bezbramkowo zremisował natomiast u siebie z Wigan Athletic.
W pierwszej połowie spotkania na Goodison Park lepsze okazje miał Everton, ale to goście prowadzili. Toffees mogli strzelić bramkę w 23. minucie, lecz po uderzeniu Leightona Bainesa z rzutu wolnego piłka trafiła w poprzeczkę. Osiem minut później to QPR zdołało umieści piłkę w bramce rywali. Akos Buzsaky podał do Tommy'ego Smitha, który precyzyjnym strzałem pokonał Tima Howarda.
W końcówce pierwszej części meczu Everton miał dwie sytuacje, by doprowadzić do remisu. Najpierw jednak Tim Cahill niecelnie główkował, a potem Jermaine Beckford także uderzał piłkę głową, ale trafił prosto w bramkarza The Hoops.
Na początku drugiej połowy znowu było groźnie pod bramką gości, ale Jack Rodwell zachował się egoistycznie i zamiast podawać do Beckforda, strzelił w środek bramki i Paddy Kenny nie miał problemów z obroną.
Toffees mieli przewagę, ale dopiero w końcówce byli bliscy zdobycia bramki. Marouane Fellaini podał do Cahilla, lecz strzał reprezentanta Australii sparowal Kenny i trzy punkty zgarnęli piłkarze QPR.
Aston Villa 3:1 Blackburn Rovers
12' Gabriel Agbonlahor 52' Morten Gamst Pedersen
25' Emile Heskey
66' Darren Bent
ASTON VILLA
1 Shay Given
2 Luke Young 56'
3 Stephen Warnock
5 Richard Dunne
29 James Collins
10 Charles N'Zogbia
16 Fabian Delph
19 Stilian Petrov
9 Darren Bent
11 Gabriel Agbonlahor 46'
18 Emile Heskey 66'
12 Mark Albrighton 46'
21 Ciaran Clark 56'
25 Barry Bannan 66'
55' Emile Heskey
58' Fabian Delph
80' Stilian Petrov
BLACKBURN ROVERS
1 Paul Robinson
2 Michel Salgado
3 Martin Olsson
6 Ryan Nelsen
31 Grant Hanley
8 David Dunn
12 Morten Gamst Pedersen 75'
15 Steven Nzonzi
23 David Hoilett
25 David Goodwillie
30 Jason Roberts 75'
10 Mauro Formica 75'
0 Radosav Petrovic 75'
WIDZÓW: 32 319
SPRAWOZDANIE MECZOWE
Cytat: Jeszcze kilka lat temu oba zespoły w powodzeniem walczyły o występy w europejskich pucharach, jednakże ostatnie sezony zarówno dla fanów Aston Villi, jak i Blackburn było niezwykłą posuchą w tej kwestii.
Sam początek spotkania zdawał się zwiastować wyrównany pojedynek. Goście i gospodarze na przemian atakowali bramki rywala, z czasem jednak krystalizować się zaczęła przewaga podopiecznych Alexa McLeisha, której ukoronowaniem był gol przecudnej urody zdobyty przez Gabriela Agbonlahora 12 minut po pierwszym gwizdku arbitra. Reprezentant Anglii znalazł się z piłką blisko prawego narożnika pola karnego i technicznym strzałem w kierunku dalszego słupka nie dał żadnych szans Paulowi Robinsonowi na skuteczną obronę.
Po tym golu Blackburn zachowało się jak zraniony zwierz i z furią ruszyło odrabiać straty, natomiast The Villans ze spokojem dali się wyszumieć przeciwnikom, po czym zadało drugi cios. W 25. minucie akcję skrzydłem przeprowadził Agbonlahor i płaskim dośrodkowaniem posłał piłkę na około 16. metr, gdzie już znajdował się Emile Heskey w asyście dwóch obrońców. Defensywa Blackburn grała jednak dzisiaj bardzo niefrasobliwie, dzięki czemu 33-letni napastnik zdołał przyjąć piłkę tyłem do bramki, po czym obrócił się z nią o 180 stopni i plasowanym strzałem zmusił Robinsona do tego, by drugi raz tego popołudnia wyciągać piłkę z siatki.
Piłkarze z Birmingham grali bardzo pewnie i dokładnie, w przeciwieństwie do swoich rywali, którzy odnotowywali dzisiaj zatrważająco dużą liczbę strat i niedokładnych podań, a incydentalne ataki na bramkę Shaya Givena nie zmieniają faktu, że gracze Steve'a Keana całkowicie zasłużenie schodzili do szatni przegrywając 0:2.
Gdy na Villa Park rozbrzmiał gwizdek sędziego oznajmiający rozpoczęcie drugiej połowy, Rovers ponownie zaczęli napierać na bramkę gospodarzy. Efekt tychże starań przyszedł jednak dopiero w 52. minucie, gdy piłkę do siatki obok bezradnego Givena wpakował Morten Gamst Pedersen, jednakże gola Duńczyka by nie było, gdyby nie fantastyczna praca, jaką wykonał na lewym skrzydle David Hoilett. Kanadyjczyk kilkoma zmyślnymi zwodami minął trzech zawodników Aston Villi, jak tyczki podczas treningu, a następnie, będąc już na wysokości pola karnego, dograł precyzyjną piłkę na głowę kolegi z zespołu, temu zaś po prostu nie wypadało nie wykorzystać takiego podania.
Wtedy wydawało się, że po zdobyciu bramki kontaktowej Blackburn postara się o niespodziankę, jaką niewątpliwie byłby remis. W końcu jeszcze przed spotkaniem mało kto obstawiał, że Rovers będą w stanie uszczknąć choćby punkt. Marzenia przyjezdnych piłkarzy oraz kibiców rozwiały się jednak 16 minut później, gdy błąd Granta Hanley'a na bramkę zamienił Darren Bent. Po uderzenie jednego z graczy The Villans piłka została zablokowana przez Hanleya, jednakże Szkot uczynił to w tak niefrasobliwy sposób, że futbolówka przetoczyła między jego nogami, co otworzyło Bentowi drogę do bramki.
Końcówka spotkania to rozpaczliwe ataki Blackburn, które jednak nie przynosiły żadnych rezultatów nie zmuszały Givena do jakiś bardziej skomplikowanych interwencji. Trzy punkty zostały w Birmingham, zaś podopieczni McLeisha udowodnili, że w tym sezonie mogą powalczyć o miejsce gwarantujące start w rozgrywkach Ligi Europy. Blackburn natomiast powinno przygotować się, do możliwej walki o utrzymanie, gdyż wydaje się, że Rovers brakuje po prostu jakości potrzebnej, by pozostać w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii.
Norwich 1:1 Stoke
Skrót meczu
37' Ritchie de Laet 90' Kenwyne Jones
NORWICH
1 John Ruddy
23 Marc Tierney
24 Ritchie de Laet
25 Kyle Naughton
20 Leon Barnett
17 Elliott Bennett 74'
4 Bradley Johnson
7 Andrew Crofts
12 Anthony Pilkington 66'
9 Grant Holt
16 Chris Martin 84'
0 Daniel Sanchez Ayala 66'
11 Andrew Surman 74'
10 Simeon Jackson 84'
64' Leon Barnett
STOKE
1 Asmir Begovic
4 Robert Huth
17 Ryan Shawcross
39 Jonathan Woodgate 77'
12 Marc Wilson
6 Glenn Whelan
16 Jermaine Pennant 31'
18 Dean Whitehead
26 Matthew Etherington
19 Jonathan Walters
9 Kenwyne Jones
14 Danny Pugh 31'
30 Ryan Shotton 77'
37' Jonathan Woodgate
39' Ryan Shawcross
WIDZÓW: 26 272
SPRAWOZDANIE MECZOWE
Cytat: Norwich City było bardzo blisko odniesienia swojego pierwszego zwycięstwa po powrocie do Premier League. Kanarki zremisowały u siebie 1:1 ze Stoke City, tracąc bramkę w doliczonym czasie gry.
Obie drużyny nowy sezon rozpoczęły od remisu, ale to piłkarze Stoke City mogli być bardziej usatysfakcjonowani takim rozstrzygnięciem, bowiem ich rywalem była Chelsea Londyn. Norwich nie mogło jednak także narzekać, bowiem zdobyło punkt w wyjazdowym starciu z Wigan Athletic.
Jako pierwsi celny strzał oddali goście. W drugiej minucie uderzał Jonathan Walters, ale na posterunku był John Ruddy. Norwich odpowiedziało dziesięć minut później, ale Asmir Begović nie miał problemów z interwencją po strzale Anthony'ego Pilkingtona.
W kolejnych minutach Begovicia sprawdzali również Kyle Naughton i Matthew Etherington. Wynik nie ulegał jednak zmianie. Kibice zgromadzeni na trybunach bramki doczekali się w 37. minucie. Wówczas po zagraniu Bradleya Johnsona, prowadzenie dla gospodarzy strzałem głową uzyskał Ritchie De Laet.
Norwich utrzymało korzystny dla siebie wynik do końca pierwszej połowy. W drugiej połowie nie zamierzało się jednak ograniczać tylko do defensywy. Trzy minuty po wznowieniu gry na 2:0 mógł podwyższyć Chris Martin, ale świetnie interweniował Begović.
Z biegiem czasu inicjatywę przejmowali goście, którzy coraz częściej gościli pod bramką Norwich. Bez zarzutu spisywał się jednak John Ruddy, który nie dał się pokonać między innymi Etheringtonowi, który uderzał z rzutu wolnego.
Goście świetną okazję do wyrównania mieli w 63. minucie. Wówczas Leon Barnett sfaulował w polu karnym swojego zespołu Waltersa i prowadzący to spotkanie sędzia wyrzucił z boiska piłkarza beniaminka oraz podyktował jedenastkę. Rzutu karnego nie zdołał jednak wykorzystać sam poszkodowany, którego zatrzymał Ruddy.
Do końca spotkania, beniaminek z Norwich, grając w osłabieniu, starał się przede wszystkim kontrolować wydarzenia na placu gry. Udawało im się to niemal do końcowego gwizdka sędziego. W doliczonym czasie gry popełnili jednak błąd, który zakończył się wyrównującym golem dla Stoke. Po zagraniu Glena Whelana, bramkę na wagę jednego punktu dla gości zdobył Kenwyne Jones
Wolves 2:0 Fulham
Skrót meczu
42' Kevin Doyle
45' Matthew Jarvis
WOLVES
1 Wayne Hennessey
5 Richard Stearman
14 Roger Johnson
16 Christophe Berra
8 Karl Henry
12 Stephen Hunt 84'
17 Matthew Jarvis 89'
24 Jamie O'Hara
11 Stephen Ward
10 Steven Fletcher 89'
29 Kevin Doyle
32 Kevin Foley 84'
3 George Elokobi 89'
7 Michael Kightly 89'
43' Kevin Doyle
71' Stephen Hunt
FULHAM
1 Mark Schwarzer
5 Brede Hangeland
14 Philippe Senderos
18 Aaron Hughes
17 Björn Helge Riise
10 Pajtim Kasami 46'
13 Danny Murphy
16 Damien Duff
20 Dickson Etuhu 46'
23 Clint Dempsey
8 Andrew Johnson
4 Steve Sidwell 46'
30 Moussa Dembele 46'
47' Moussa Dembele
60' Björn Helge Riise
WIDZÓW: 22 657
SPRAWOZDANIE MECZOWE
Cytat: W drugim niedzielnym meczu drugiej kolejki Premier League Wolverhampton Wanderers wygrali u siebie z Fulham 2:0. Dla Dla gospodarzy było to drugie zwycięstwo w tym sezonie i pozwoliło im przynajmniej na kilka godzin objąć prowadzenie w tabeli.
Pierwszą okazję w tym pojedynku mieli Cottagers, ale Damien Duff strzelił prosto w Wayne'a Hennesseya. W końcówce pierwszej połowie odważniej zaatakowały natomiast Wilki. W 35. minucie świetną sytuację wypracował sobie, a potem zmarnował Kevin Doyle. Reprezentant Irlandii ograł Brede Hangeland i Mark Schwarzera, ale spudłował strzelając na pustą bramkę. Później z dystansu strzelał Jamie O'Hara, ale bramkarz Fulham sparował to uderzenie.
Wreszcie w 42. minucie defensywa Fulham została przełamana. Matt Jarvis podał do Doyle'a, a ten ograł kilku rywali i precyzyjnym strzałem pokonał Schwarzera. 27-letni tak bardzo cieszył się z tej bramki, że zdjął koszulkę i został za to ukarany przez sędziego żółtą kartką.
Tuż przed przerwą gospodarze podwyższyli na 2:0. Po dośrodkowaniu Stephena Hunta główkował Roger Johnson, piłka odbiła się od słupka, a pierwszy dopadł do niej Matt Jarvis i wpakował ją do siatki.
W drugiej części meczu Fulham miało optyczną przewagę, ale nie za bardzo miało pomysł na przebicie się przez szczelną obronę rywali. Ci z kolei co jakiś czas próbowali strzelić trzecią bramkę. Bliski szczęścia był Steven Fletcher, lecz minimalnie spudłował z dystansu. Potem strzelał jeszcze Hunt, ale Schwarzer wybił piłkę na rzut rożny.
Wynik nie uległ już zmianie i Wolves mogli cieszyć się ze zwycięstwa. Co ciekawe, pierwszy raz od 1979 roku udało im się zdobyć przynajmniej cztery gole w dwóch pierwszych spotkaniach sezonu, gdy grali w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Bolton 2:3 Manchester City
Skrót meczu
39' Ivan Klasnic
63' Kevin Davies
26' David Silva
38' Gareth Barry
47' Edin Dzeko
BOLTON
22 Jussi Jaaskelainen
2 Grétar Steinsson
4 Paul Robinson
5 Gary Cahill
12 Zat Knight
6 Fabrice Muamba 60'
7 Chris Eagles 78'
10 Martin Petrov
19 Nigel Reo-Coker
14 Kevin Davies
17 Ivan Klasnic
16 Mark Davies 60'
21 Darren Pratley 78'
44' Fabrice Muamba
44' Kevin Davies
MANCHESTER CITY
1 Joe Hart
2 Micah Richards
4 Vincent Kompany
6 Joleon Lescott
13 Aleksandar Kolarov
7 James Milner
18 Gareth Barry
21 David Silva 89'
42 Yaya Toure
10 Edin Dzeko 80'
16 Sergio Agüero 68'
32 Carlos Alberto Tevez 68'
11 Adam Johnson 80'
5 Pablo Zabaleta 89'
WIDZÓW: 24 273
SPRAWOZDANIE MECZOWE
Cytat: W błędzie byli kibice, którzy nie zgadzali się ze stwierdzeniem, iż starcie Boltonu z Manchesterem City będzie jednym z hitów 2. kolejki Premier League. Potyczka na Reebok Stadium, która okazała się być najciekawszym meczem weekendu, zakończyła się triumfem przyjezdnych.
Początek spotkania nie wskazywał jednak na to, że trzy punkty pojadą w niedzielę na Etihad Stadium. Lepsze wrażenie sprawiali w pierwszym kwadransie gospodarze i to oni częściej gościli pod bramką rywala. Sporo pracy miał Joe Hart, co rusz broniąc uderzenia i dośrodkowania zawodników Owena Coyle?a.
The Citizens dali o sobie znać w 15. minucie gry, kiedy przeprowadzili groźną kontrę zakończoną strzałem Sergio Aguero. Kłusaki od utraty gola uratował wówczas Jussi Jaaskelainen, który popisał się znakomitą interwencją. Argentyńczyk swoją kolejną sytuację miał już kilkadziesiąt sekund później. Tym razem minimalnie chybił i przeniósł piłkę tuż nad poprzeczką.
Bramka dla Manchesteru wisiała w powietrzu i padła w 26. minucie gry. Fatalny błąd popełnił wówczas solidnie spisujący się do tej pory bramkarz Boltonu. Jaaskelainen nie zdołał wybronić - wydawałoby się - łatwego strzału Davida Silvy i piłka zatrzepotała po chwili w siatce.
The Citizens zdołali szybko pójść za ciosem i w 38. minucie było już 2:0. Autorem drugiego trafienia był Gareth Barry, który popisał się znakomitym uderzeniem sprzed pola karnego. Kilka minut wcześniej do siatki trafił także Aguero, lecz arbiter dopatrzył się faulu na jednym z zawodników gospodarzy.
Manchester prowadził dwoma bramkami i wydawało się, że zwycięstwo ma już w kieszeni. Odpowiedź Boltonu była jednak natychmiastowa. Już kilkadziesiąt sekund po trafieniu Barry?ego kontaktowego gola zdobył Ivan Klasnic, który uprzedził defensywę City i pokonał zdezorientowanego Harta.
Losy tego meczu miały rozstrzygnąć się dopiero po przerwie. W 47. minucie przyjezdni znaleźli się ponownie na dwubramkowym prowadzeniu, gdyż piłkę do siatki wpakował Edin Dżeko. Napastnik The Citizens wykorzystał błąd defensora Boltonu, Zata Knighta i z ostrego kąta nie dał szans Jaaskelainenowi.
Drużyna Owena Coyle?a grała jednak do samego końca. W 63. minucie sygnał do ataku dał Kevin Davies, który strzałem głową zdobył bramkę na 3:2. Obie drużyny miały sytuacje, po których mogły paść kolejne gole. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i trzy punkty powędrowały na konto zespołu Roberto Manciniego.
STATYSTYKI
(zostaną poprawione i uzupełnione po spotkaniu United z Tottenhamem, mecz ten zostanie także uwzględniony w podsumowaniu).
Liczba bramek: 20
Liczba kartek: 29 (w tym dwie czerwone)
Łączna liczba widzów: ... (wkrótce)
PLEBISCYTOWE PYTANIA
Kilka pytań (ankietowych, czy plebiscytowych) dla Was związanych z tą kolejką. Zachęcam do szerokich wypowiedzi oraz głosowania.
Wybieramy:
- piłkarz kolejki?
- mecz kolejki?
- kontrowersja kolejki?
- bramka kolejki?
P.S Jeśli macie jakieś sugestie co do podsumowania, śmiało piszcie
Reklama:
Oceń tego newsa:
Lava8LampardFrank23.08.2011 12:37
cosz fajnego
milosz723.08.2011 08:48
KibuZ190523.08.2011 08:37
Świetna robota.Czegoś takiego nam brakowało w naszym serwisie
Kamilinho23.08.2011 08:26
- piłkarz kolejki? Welbeck
- mecz kolejki? MU vs Spurs
- kontrowersja kolejki?
- bramka kolejki? Barry vs Bolton
lampard8222.08.2011 23:34
- piłkarz kolejki-David Silva
- mecz kolejki-United-Tottenham wspaniałe spotkanie
- bramka kolejki-gol Andersona i akcja Welbecka.Wspaniała robota,dużo pracy ale bardzo fajnie napisane.
CinCinek22.08.2011 23:09
Super, tego własnie zawsze brakowało Kawał dobrej roboty aby tak dalej
Jacko22.08.2011 23:06
M3F1U bedzie jutro.. dzisiaj dopiero się kolejka skończyła.
M3F1U22.08.2011 22:07
Dla mnie jest to super mam nadzieje że bedziesz robił co kolejke takie podsumowanie choć wiem ile zajmuje to czasu,szkoda że już niema bramek w formie video jak było w 1 kolejce
krzychu58922.08.2011 22:07
Brawo. TAK DUŻO TEGO JEST ,ŻE NIE CHCIAŁO MI SIĘ CAŁEGO CZYTAĆ:p ALE WIDAĆ ,ŻE SIĘ NAROBIŁ
OrioN22.08.2011 21:50
bardzo fajny pomysl z tym podsumowaniem