Obiecana spowiedź Meirelesa

Chwilę po transferze do Chelsea Raul Meireles obiecał zdradzić kulisy swojej wyprowadzki z Liverpoolu. Nastał oczekiwany moment i czego się dowiadujemy? Piłkarz oskarża władze 'The Reds' o złamanie danej mu obietnicy co miało zmusić go do żądania transferu...

Portugalczyk trafił do Chelsea za 12 mln funtów w ostatnich minutach transferowego okna. 28-latek przyznał, że nie chciał żegnać się z Liverpoolem, jednak zmusili go do tego włodarze klubu z Anfield.

Wszystko co mogę powiedzieć, to że miałem obietnicę z Liverpoolu która nie została spełniona. Chcę po prostu aby kibice Liverpoolu wiedzieli coś więcej na temat mojego pożegnania. To sam Liverpool zmusił mnie do wniosku o transfer - mówi zawodnik dodając, że sam czuł się zszokowany po wystawieniu swojego nazwiska na listę sprzedażową.

Zdałem sobie sprawę, że latem Liverpool chce się mnie pozbyć, co było dla mnie zaskoczeniem. Nie ma sensu opowiadanie o moich relacjach z Dalglishem. Cóż, byłem tym zaskoczony, jednak obecnie koncentruję się tylko na własnej przyszłości i na grze w Chelsea - dodaje piłkarz.

Kiedy zainteresowała się mną Chelsea, poczułem wielką szansę. Udało mi się tu trafić, to dla mnie początek nowej przygody - mam nadzieję, że będę dobrze grał dla nowego zespołu - tłumaczy Meireles.

Wcześniej przez jeden miesiąc pracowałem z Andre w Porto więc czułem, że będzie tu ta sama mentalność: głód zwycięstw i pucharów. Wiem, że z Andre możemy to zrobić. Przez ten jeden miesiąc zobaczyłem, jak pracuje Villas-Boas, dzięki temu decyzja o przyjściu do Chelsea nie była trudna.

Mam za sobą rok, w którym mogłem przystosować się do gry w Premier League, jednak to dwa różne kluby i dwa różne style. Gramy o różne puchary i mam nadzieję, że właśnie w Chelsea będzie dane mi ich posmakować - kończy pomocnik.