Petr Cech: Zróbmy to!

Przed jutrzejszym starciem z liderami tabeli Petr Cech przeanalizował grę Manchesteru City. Nasz bramkarz uważa, że Chelsea jest w stanie pokonać niezwyciężonych w lidze 'Obywateli' i wciąż widzi szansę na zdobycie przez londyńczyków mistrzowskiego tytułu.

Głównym atutem Manchesteru City jest ich pomoc i atak, jednak mimo, że Joe Hart ma świetny sezon, to jednak wpuszcza bramki. Obrona nie jest ich najlepszą stroną. Do tej pory wykorzystywali swoje bramkowe szanse, ale kto wie, co zdarzy się w meczu z nami? - optymistycznie rozpoczyna Cech.

Zbudowany przez City zespół ma już trzy lata, dzięki czemu nareszcie się zgrali. Przy tak dobrych piłkarzach, jakich mają widać, że zaczyna to działać.

Chelsea po niedawnym kiepskim okresie odbiła się od dna ważnymi zwycięstwami nad Newcastle i Valencią. Sam bramkarz twierdzi, że przed meczami z City, Wigan i Tottenhamem nie ma co wyrokować nad tym, czy to faktycznie koniec kryzysu.

Zbyt wcześnie, aby mówić o końcu złego momentu, musimy podchodzić do każdego meczu osobno i wykonywać kolejny krok. Wygraliśmy dwa ostatnie ligowe spotkania i niezwykle ważny pojedynek z Valencią, ale byłoby głupim założyć, że już wszystko z nami w porządku. Jest jeszcze wiele do zrobienia - podkreśla Petr Cech.

Nie wszystko jest idealne, wiemy jednak, że krok po kroku będziemy wychodzić z trudnego momentu. Dobrą rzeczą jest przekonanie, jakie w związku z tym posiadamy. Wiemy, jak duża ciąży na nas presja. W poniedziałek czeka nas kolejny poważny sprawdzian, który może okazać się naszym punktem zwrotnym. Jeśli zdobędziemy trzy punkty, możemy mieć ciekawą sytuację w tabeli - mówi 29-latek.

Nadal stać nas na wygranie korony, jest jeszcze wiele spotkań do rozegrania. Wszyscy pamiętamy, jak wiele punktów przewagi w ubiegłym sezonie mieliśmy nad Manchesterem United. Na Old Trafford mogliśmy zapewnić sobie tytuł, ale sprawy poszły w złym kierunku. Manchester City ma obecnie wielką przewagę, ale do końca sezonu długa droga - kończy Petr Cech.