Piątek, 19 kwiecień 2024 r.

Osób on-line: 20

Premier League 2010

ChelseaLive

panel logowania

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj sie.

FA Cup
Manchester City vs Chelsea
20.04.2024, 18:15
Do meczu pozostało:

Relacja live

shoutbox

Tylko zalogowani mogą dodawać shouty.
Archiwum

aktualności

Wywiad z Petrem Cechem (grudzień 2011)

dodał: admin 19.12.2011 20:30 źródło: Daily Mail
Cech

Trudno znaleźć w Premier League piłkarza bardziej doświadczonego pod kątem kontuzji niż Petr Cech. Naszmu bramkarzowi od chwili gry w Anglii przybyło na twarzy kilkadziesiąt szwów na twarzy a jego znakiem firnowym stał się kask rodem z 'Czterech Pancernych'.

Ostatnio do kasku dołączyła - choć tylko przejściowo - 'maska batmana' na złamany nos, a przecież nie można zapominać o rzeczach jakie tkwią pod tymi ochronami a więc przede wszystkim o metalowych płytkach tkwiących w czaszce naszego bramkarza. 

Z pewnością więc Cech jest czynnym przykładem słynnego, 'fizycznego angielskiego futbolu', jednak piłkarz podkreśla, że nie osłabia to jego woli dalszej gry w piłkę właśnie w Premier League.

 

Cech



Moja czaszka jest nieco słabsza niż u innych ludzi a to z tego względu, że jestem jednym z trojaczków. Produkowane w łonie matki kości siłą rzeczy musiały być nieco słabsze dla trzech dzieci. Niezależnie od tego, kiedy jestem na boisku, daję z siebie 100 %. To oznacza, że jeśli gdzieś będę musiał wsadzić głowę, zrobię to niezależnie od ryzyka, niezależnie od mojego wypadku z głową czy złamanego ostatnio nosa w meczu z Blackburn, niezależnie od wizji konieczności udania się po spotkaniu do chirurga plastycznego - mówi Petr Cech.

To kwestia tego, że grasz po to, aby nie stracić gola. Szczerze mówiąc, jeśli odczuwasz strach, nie powinieneś wychodzić na boisko, ponieważ twoje niezdecydowanie może oznaczać tylko głębszą kontuzję. Jeśli kiedykolwiek poczuję, że nie mogę dać z siebie 100 procent, powiem sobie stop.

Niejednokrotnie przechodziło mi przez głowę, aby dać sobie z tym spokój. Po takiej kontuzji jak moja myślisz sobie: 'Dzięki Bogu, że żyję', ale jednocześnie odczuwasz również ulgę, że jesteś w stanie grać dalej
- twierdzi goalkeeper.

 

Cech



Po mojej kontuzji w 2006 roku powiedziano mi, że mogę nie zagrać w tamtym sezonie a być może również w następnym. Moim priorytetem było wówczas moje życie, ale kiedy tylko zdałem sobie sprawę z tego, że mogę wrócić na boisko, uczyniłem z tego priorytet. Były takie dni, kiedy nawet nie mogłem pomyśleć o treningu, ale ostatecznie wróciłem do gry już po trzech miesiącach, a w kolejnym miesiącu zdobyliśmy Carling Cup. Pozostaje jednym z moich ulubionych trofeów z uwagi na to, co musiałem przezwyciężyć, aby trzymać je w ręce. Byłem z niego szczęsliwy nie tylko dla siebie samego, ale również z uwagi na tych, którzy mi wówczas pomogli - tłumaczy Petr Cech.

Mój kask już zawsze zostanie ze mną na boisku. Muszę go nosić, ponieważ w przypadku kolejnego uderzenia to może być mój koniec. Nikt nie może mi zagwarantować tego, co może się stać w przypadku kolejnego wypadku. Nie sądzę, aby mądrym było ryzykowanie swojej kariery a nawet życia  tylko po to, aby zdjąć go z głowy.

Kiedy byłem chłopakiem, trenowałem hokej. Trzeba być odważnym, stając naprzeciwko krążka mknącego 100 mil/h a przeceież wówczas ochraniacze zawodników nie były doskonałe. Byłem w tym dobry, wolałem hokej bardziej niż piłkę, jednak z uwagi na to, że koszt ekwipunku był zbyt drogi dla mojej rodziny, wybrałem futbol. Niezależnie od tego wciąz pamiętam ten niewiarygodny ból, kiedy krążek znalazł drogę do miejsc nie chronionych przez strój. Siniaki były potworne
- śmieje się Cech.

W obecnym sezonie nasz bramkarz ma na koncie więcej wpuszczonych goli, niż w poprzednich latach. Wielu uważa, że to kwestia Andre Villasa-Boasa, który podciągnął linię obrony wyżej pod środkową linię boiska, jednak Petr Cech upiera się, że to sprawa indywidualnych błędów piłkarzy.

 

Cech



Wysoko przesunięta linia defensywy to nie problem, problemem sa nasze błędy i chwilowa utrata równowagi w grze. Obecnie wiele piłkarzy podąża za piłką i taka jest główna różnica. W meczach z Valencią i Manchesterem City graliśmy głębiej na swojej połowie, jednak robiliśmy to z uwagi na dobrą grę rywali. Nie mogliśmy operować wysoko piłką ponieważ to oni byli w jej posiadaniu. To oni mieli przewagę w utrzymywaniu futbolówki, a my musieliśmy sobie z tym radzić.

Rozmawialiśmy na forum zespołu o naszych indywidualnych błędach, o tym, że atakując zapominamy o obronie
.

Petr jest uznawany za jednego z najbardziej wpłwowych piłkarzy szatni Chelsea, tuż obok takich wyjadaczy jak Frank Lampard, John Terry i Didier Drogba. Mówiono, że to właśnie czeski bramkarz swojego czasu doprowadził do upadku na Stamford Bridge Luiza Felipe Scolariego. Sam goalkeeper widzi to inaczej i opowiada o obecnym szkoleniowcu, Andre Villasie-Boasie.

Każdy menadżer jest inny, problem w tym, że ludzie próbują sobie wyobrazić co dzieje się w szatni ferując wyroki z zewnątrz. Oni nigdy nie byli na boisku treningowym, nie wiedzą, co robimy na co dzień. Wiem, że głównie zwraca się uwagę na wyniki, jednak one nie zawsze oddają to, co dzieje się w samym zespole.

W przypadku Andre wiele mówi się o jego wieku, podczas kiedy w piłce nie ma takiego kryterium jak wiek. Jest tylko jakość, talent i charakter danego człowieka. Edwin van der Sar wciąż był na topie, grając w wieku 40 lat. Jeśli masz jakość i charakter aby wygrać takie rzeczy jakie Andre wygrał z Porto, to nie martwię się o jego wiek
- podkreśla Petr Cech.

To czy lubisz swojego trenera czy też nie nie jest ważne. Nie lubiłem wielu swoich szkoleniowców, ale grałem z nimi ponieważ podobał mi się ich styl pracy, to jak organizowali szkolenia, jak przygotowywali się do meczów. Nie musisz kochać swojego menadżera, tak jak nie musisz kochać swoich boiskowych kolegów. Możesz nawet nienawidzić połowę swojej szatni, ale jeśli dobrze czujesz się z nimi na boisku, to rozwiązuje wszelkie problemy.

 

Cech



Scolari? Byłem nim naprawdę zaskoczony. Jeśli twierdzisz, że któryś z piłkarzy był twoim problemem, jeśli uważasz, że nie wpływają oni dobrze na zespół - odsuń ich od niego. Przede wszystkim będąc trenerem jesteś szefem. Grałem w każdym meczu i dawałem z siebie wszystko. Kiedy mianowano na naszego trenera Scolariego, czułem do niego szacunek - zdobył mistrzostwo świata z Brazylią i dobrze radził sobie z Portugalią. W Chelsea mu jednak nie wyszło
- twierdzi Cech.

Nigdy nie gram indywidualnie dla siebie, robię to dla zespołu. Dla mnie klub i zespół są na pierwszym miejscu. Mogę być ważnym piłkarzem zespołu, jednak w porównaniu do całego klubu nie jestem większy niż inni. Oczywiście, kiedy szatnia jest zjednoczona, to pomaga w trenerskiej pracy, łatwiej się nią zarządza. Piłkarze nie powinni być zastraszani.

 

Cech

 


Mamy silną szatnię, ponieważ mamy spore doświadczenie i wygraliśmy wiele trofeów. Mamy też za sobą sporo trudnych chwil, które przeszliśmy wspólnie. Mieliśmy wielu menadżerów, jednak siła tego zespołu pozostała. Charakter drużyny poznaje się w trudnych momentach i myślę, że było go widać na przestrzeni ostatnich kilku tygodni. Przeszliśmy przez trudny moment, ale to nie koniec. Chyba znaleźliśmy drogę wyjścia, jesteśmy z powrotem na właściwych torach
- kończy Petr Cech.



Dołącz do dyskusji na naszym FORUM CHELSEA!


Reklama:



Oceń tego newsa:

Aktualna ocena: 0

5788 wyświetleń | 9 komentarzy | SkomentujPowrót do strony głównej
Zaloguj się aby dodawać komentarze

ernestus1720.12.2011 01:42

Petr w ostatnich meczach był pewnym punktem naszej drużyny, nie licząc tej wpadki z Wigan. To wciąż świetny bramkarz.

Bronek20.12.2011 00:18

tuczek, ale zobacz że Valdes puszcza mało goli, ale zobacz co on broni. i nie mów że coś tam coś tam bo z boiskowego palanta stał się jednym z 5 najlepszych bramkarzy świata.

Co do Cecha, wspaniale mieć go w zespole, to co on przeżył to na prawdę brawa dla tego człowieka. wielu by się załamało a on po kilku miesiącach wrócił na boisko. Dla mnie jest to coś niewyobrażalnego, ile trzeba mieć w sobie siły by po takim wypadku wrócić do swojej dyspozycji przed wypadku. Brawa i jeszcze raz brawa dla Petra za jego oddanie dla Chelsea !

kupiec1820.12.2011 00:14

ciężko praacujecie ale ludzie tego nie dostrzegają bo jak wychodzicie na boisko to z piłkarzami którzy nie trenują na takim poziomie jak wy sobie nie radzicie

kakuta4419.12.2011 22:36

Cech jest twardy podziwiam go za to co przeszedł

tuczek5019.12.2011 21:30

Jak dla mnie najlepszy bramkarz świata. Broni wszystkie piłki na które jest szansa do wybronienia. Wszyscy mówią, że od Petra lepszy jest V.Valdes tylko, że on ma 1-2 interwencje na mecz.. I to nie groźne. Ma fantastyczną obronę dlatego puszcza tak mało goli. AVE CECH!!

WuJu19.12.2011 21:18

Jak zawsze mądre i sensowne wypowiedzi Cecha do których już nas przyzwyczaił.Tak jak piszą koledzy pod spodem Wielki szacunek dla Petra,że po tak ciężkiej kontuzji odważył się wrócić do bramki i nadal broni na tak wysoki poziomie :)

Thetank19.12.2011 21:10

Szacunek dla Cecha. Wielu po takiej kontuzji nawet bałoby sie wyjść na boisku, a co dopiero wystepować na tak wysokim poziomie.

Carmel19.12.2011 20:56

Bardzo mądre ma wypowiedzi Petr. Chyba najmądrzejsze z CFC. Naprawdę szacunek dla niego, że po takiej kontuzji wrócił w trzy miesiące!

ripazha819.12.2011 20:39

Dobrze mówi.







tabela

strzelcy

1.

Manchester City

32

73

2.

Arsenal

32

71

3.

Liverpool

32

71

4.

Aston Villa

33

63

5.

Tottenham

32

60

6.

Newcastle United

33

51

7.

Manchester Utd

31

49

8.

West Ham United

33

48

9.

Chelsea

31

47

10.

Brighton & Hove Albion

32

44

reklama
oddzialka




ankieta

wyniki

Mauricio Pochettino: czas się pożegnać?

Zaloguj się aby głosować w sondach

kontuzje

transfery

chelsealive.pl na facebook
zdjecie tygodnia

Silva

Stary człowiek i może! Gol Thiago Silvy w starciu z Manchesterem City

partnerzy

http://www.whufc.pl

Praca w domu Liga Mistrzów 2012

serwis

newsletter

Serwis powstał 24 lipca 2006, czyli ma
6479 dni

  • Online: 20
  • Użytkowników: 333441
  • Newsów: 56204
  • Komentarzy: 738184