Cech: Nie skomentuję karnych

We wczorajszym meczu Chelsea z Manchesterem United kapitanem londyńczyków z uwagi na kontuzje Terry'ego i Lamparda został Petr Cech. Nasz bramkarz opowiedział o spotkaniu, zakończonym remisem 3:3.

Moja pierwsza myśl po ostatnim gwizdku? Było mi przykro, że nie wygraliśmy, kiedy prowadzisz 3:0 powinieneś cieszyć się ze zwycięstwa. Po raz kolejny okazało się, że w piłce nie możesz być niczego pewnym w 100 procentach, bo jedna chwila może wszystko zmienić - rozpoczął Petr Cech.

Dwa karne z pewnością pomogły Manchesterowi powrócić do gry. Już pierwsza jedenastka dodała animuszu rywalowi, który przecież jest zespołem, jaki zdobywa najwięcej goli w lidze. Druga jedenastka cofnęła nas jeszcze bardziej a przy trzeciej bramce nie pokryliśmy Hernandeza. Złapanie tej piłki było niemożliwe, ponieważ był zbyt blisko.

Nie chcę komentować podyktowanych jedenastek. Mam na ten temat swoją opinię, jednak nie chcę o niej mówić. Strzeliliśmy trzy gole, a w meczu domowym powinno to nam zapewnić zwycięstwo. Nie mogę być zadowolony z tego meczu, choć miałem kilka udanych interwencji. Gdybyśmy wygrali, mógłbym być szczęśliwy. Zadowolenie pewnie mogli być tylko kibice, którzy zobaczyli sześć bramek i bardzo dynamiczny mecz w wykonaniu obydwu zespołów - dodaje bramkarz.

Fakt, że w tym spotkaniu miałem opaskę kapitana to wielki zaszczyt. Doceniam to, ale żałuję, że nie odnieśliśmy korzystnego rezultatu. Remis w naszym spotkaniu ucieszył przede wszystkim każdą inną drużynę Premier League. Jeden punkt nie pomógł ani nam ani Manchesterowi United - kończy Petr Cech.