Mancini chwali di Matteo

Szkoleniowiec Manchesteru City Roberto Mancini na łamach angielskich mediów pochwalił Roberto di Matteo za pracę, którą wykonuje w klubie z zachodniego Londynu. Jak wiemy od czasu objęcia Chelsea przez Robbi'ego, zespół w czterech spotkaniach zanotował komplet zwycięstw.

Cieszę się, że ponownie spotkam się z Roberto di Matteo, który poprowadzi zespół jako pierwszy szkoleniowiec. Pamiętam, że on wykonywał bardzo dobrą pracę w ekipie West Bromwich Albion i miło będzie rywalizować z nim. On fantastycznie wystartował z The Blues w roli menadżera. Jednak jutrzejsze zawody to my zamierzamy wygrać - mówi włoski trener The Citizens.

W miniony weekend w spotkaniu z Leicester City jak już wielokrotnie powtarzaliśmy, nareszcie przełamania doznał Fernando Torres. Hiszpan, który przeszedł na Stamford Bridge z Liverpoolu zanotował dwa trafienia oraz dwie asysty, a także został wybrany zawodnikiem meczu. Mancini również pochwalił El-Nino.

Cieszę się, że Fernando nareszcie się odblokował. Lubię go jako faceta i sądzę, że na przełamanie on jak najbardziej zasłużył. To świetny zawodnik. Nie wiem jak on jutro wypadnie w starciu przeciwko nam. Jednak my mamy świadomość, że w jutrzejszym starciu gramy przeciwko Chelsea, a nie przeciwko Torresowi - dodaje Roberto Mancini.

Pamiętamy, że 'Obywatele' swój pierwszy, ligowy mecz w tym sezonie przegrali właśnie z zespołem 'The Blues' wówczas prowadzonym przez Andre Villasa-Boasa na Stamford Bridge (1:2). Mancini odniósł się do tamtego spotkania.

Wtedy dominowaliśmy na boisku przez pierwsze 30 minut. Gdybyśmy wówczas wykorzystali więcej ze swoich, dogodnych sytuacji to rozstrzygnęlibyśmy wynik na naszą korzyść. Tak się jednak nie stało. Aczkolwiek tamten mecz rozgrywaliśmy na wyjeździe a na własnym obiekcie jesteśmy kompletnie inną drużyną i dlatego jutro bardzo chcemy zwyciężyć - kontynuuje Włoch.

W ostatnich kilku spotkaniach nie inkasowaliśmy kompletu punktów mimo, że byliśmy drużyną grającą znacznie lepiej. Sądzę, że brakowało nam w tamtych starciach odrobiny szczęście. Ono jednak nie przyszło i musieliśmy pogodzić się ze stratą pozycji lidera, którą jednak chcemy jak najszybciej odzyskać - kończy Mancini.