aktualności
RDM: Wciąż na kursie
Mimo, że to Chelsea zdobyła pierwszą bramkę w meczu z Manchesterem City, gospodarze w 12 minut zniwelowali to prowadzenie i ostatecznie zapewnili sobie trzy cenne punkty. Porażka nie zmienia odczuć Roberto di Matteo, który twierdzi, że jego zespół wciąż bije się o miejsce w wielkiej czwórce.
Czujemy rozczarowanie, zagraliśmy dobrze w meczu, o którym wiedzieliśmy, że będzie trudny. Uważam, że broniliśmy się bardzo dobrze, zaś decyzja o rzucie karnym była według mnie bardzo surową karą. Piłka trafiła Essiena w ramię. Zaliczyliśmy wpadkę, ale patrzymy w przyszłość - komentuje pierwsze przegrane spotkanie od chwili przejęcia Chelsea Roberto di Matteo.
Karny dał rywalowi spory doping na resztę spotkania. W tamtym czasie spsisywaliśmy sie bardzo dobrze w obronie, a jedenastka dała gospodarzom nadzieję, która była im bardzo potrzebna.
Dwa tygodnie temu mieliśmy siedem punktów straty do trzeciej lokaty, teraz jest ich sześć. Idziemy w dobrym kierunku, mamy moment rywalizacji z najlepszymi zespołami w lidze. Zagraliśmy dziś dobry mecz i jesteśmy rozczarowani że nie udało się nam wywalczyć choćby punktu - ciągnie szkoleniowiec.
Di Matteo desygnował nieco zaskakującą jedenastkę, a której zabrakło miejsca dla Stirridge'a i Drogby, zaś od pierwszej minuty zagrał Torres.
Postawiłem na Torresa dla dynamiki naszego zespołu, miał bardzo dobre osiągi w niedzielnym spotkaniu, więc taka była moja decyzja. Myślę, że zagrał świetnie. Nie było problemu z Didierem. Rano ocenię stan zespołu, zobaczę, jak mają się piłkarze i pomyślimy o sobocie.
Wymuszoną zmianą było szybkie zejście Branislava Ivanovica już w pierwszej połowie meczu.
Narzekał na naciągnięty mięsień, będziemy musieli zobaczyć co mu jest naprawdę.
Jesteśmy bliżej czołowej trójki niż byliśmy 10 dni temu i wciąż mamy pewność, że możemy do niej wskoczyć. Zawsze mówiłem, że chcemy zająć co najmniej czwarte miejsce i to właśnie staramy się robić. Jesli uda się coś więcej, będzie to tylko nasz bonus - kończy szkoleniowiec Chelsea Londyn.
Reklama:
Oceń tego newsa:
ernestus1722.03.2012 23:42
Teraz trzeba się skupić na Tottenhamie.
Frankie190522.03.2012 16:00
Jak zdobędziemy 4 miejsce po takich meczach jak z Arsenalem, Newcastle, Liverpool to dam na mszę...
WuJu22.03.2012 15:42
Musimy zapomnieć o meczu z City i już skoncentrować się na arcy ważnym meczu z Tottenhamem
kakuta4422.03.2012 14:25
Starcia z Tottenhamem,Liverpoole,Arsenalem , Newcastle to nie są łatwe mecze.W dodatku gramy jeszcze w polfinale pucharu adnglii i na tym neich rdm skupi sie najbardziej !I na benfice.
surmi22.03.2012 13:13
spoko tottenham nie ma formy zremisował ostatnio z Stoke jeśli Chelsea wygra z nim na SB to koguty będą miały już tylko 2p przewagi oczywiście jest jeszcze bezpośredni mecz z kanonierami na ich obiekcie i za równo Arsenal jak i Tottenham mogą potykać sie o słabych rywali ważne by Chelsea teraz regularnie wygrywała do tego musi doprowadzić Di Matteo i zawodnicy !
Friss22.03.2012 10:41
Musimy wygrać z Tottenhamem.
fr3dzio722.03.2012 09:17
Zgadzam się z NewsMan. Z Kogutami powinniśmy dać radę bo nie są w formie i jedyny bardzo groźny mecz to z Arsenalem. Damy rade zająć miejsce w TOP4! Nie panikujcie.
baju22.03.2012 09:10
Roberto doprowadź nas do TOP4, wygraj wszystkie pozostałem mecze, pokaż na co nas stać.
Blue is a color22.03.2012 08:41
Jeszcze niedawno go wychwalaliście nad niebiosa a teraz po jednej porażce już psy wieszacie?
Faktycznie z taktyką nie trafił pewnie miał nadzieję że z tyłu uda się na zero a z przodu coś się strzeli. O ile to drugie się spr. to na zero z tyłu na ETIHAD już chyba było do przewidzenia że szans większych nie ma?!
Ale myślę że z kogutami się zrehabilituję!
NewsMan22.03.2012 08:13
Ludzie! Spokojni! Do końca sezonu pozostało 9 spotkań. Gramy tylko tak naprawdę jedno trudne z Arsenalem. A tak to kto tam jest? Tottenham na Stamford bez formy? Liverpool na Anfield, który tam wygrał zaledwie kilka razy? Spokojnie mamy dobry kalendarz. Wigan, Blackburn, Newcastle, QPR u siebie. Tutaj podejrzewam, że 12 pkt będzie więc szansa na 3 miejsce jest. A taki trzeci Arsenal ma QPR, który nie dość, że zagra z nimi derby u siebie to na pewno da z siebie wszystko bo oni walczą o utrzymanie. Chwilę później Kanonierzy grają z Arabami, z którymi stracą bez dwóch zdań punkty. Mają mecz ze Stoke na Britannia, z którym łatwo się nie gra. Tottenham to w ogóle ma ciężko. Za 2 dni grają z nami. Potem z zajebiście grającą Swansea, a chwilę później wyjazd do Sunderlandu. Na dodatek dochodzą mecze z QPR i Villą. Spursi też nie mają łatwo ale prawda jest taka, że to my musimy triumfować aby być trzeci na koniec.