Korzym: Fajny epizod w Chelsea

Polskich śladów w Chelsea jest niewiele, każdy więc zasługuje na uwagę. W 2004 roku, kiedy jeszcze trenerem londyńczyków był Claudio Ranieri na testy do stolicy Anglii przyjechał m.in. Maciej Korzym. Po latach wrócił wspomnieniami do tego momentu swojej kariery.

Nie tylko ja byłem w Chelsea, wiele osób było. Epizod był fajny. Byłem, zobaczyłem, wiem, jak wygląda wielki świat. Ale nie mogłem żyć nadzieją na podpisanie kontraktu. Szkółka Chelsea wtedy jeszcze nie powstała i nie miałem czasu, by czekać - mówi obecny piłkarz Korony Kielce.

Ostatecznie zawodnik przeprowadził się na stałe do Legii Warszawa, gdzie formalnie spędził sześć lat choć faktycznie większość na wypożyczeniach.

Może to mi pomogło, bo Legia mnie zauważyła? Z drugiej strony powstał szum wokół mnie, którego nie potrzebowałem. Pojawiały się wywiady, których nie udzielałem. Nie było innego tematu rozmów tylko ?jak było w Chelsea?", więc zaczęło mi się zbierać na wymioty. Był przesyt. Powiedzmy sobie szczerze: być w Chelsea na testach, a być w Chelsea ? to jest różnica - kończy Maciej Korzym.