aktualności
RdM: Nie zabiliśmy meczu... Znowu
Szkoleniowiec Chelsea Roberto di Matteo wyraził swoje niezadowolenie z powodu kontynuowania nieszczęśliwego zwyczaju tracenia gola w końcówce meczu. Dzisiaj właśnie gol Dempsey'a z 82 mnuty stanął Niebieskim na przeszkodzie do wywiezienia z Craven Cottage 3 oczek.
Jest to już 3 mecz z rzędu, w których Chelsea traci bramkę w ostatnich 10 minutach meczu. Tak samo było w meczach z Benficą i Wigan, tak samo było również dzisiaj kiedy Clint Dempsey uderzył piłkę po rzucie rożnym w długi róg bramki.
W bieżących rozgrywkach było więcej meczów na taki wzór jak ten dzisiejszy. Jeśli nie uda ci się zdobyć drugiej bramki to zawsze zostawiasz rywalowi jakąś nadzieję. 1:0 to zawsze niepewny wynik.
W drugiej połowie w ogóle nie mogliśmy strzelić drugiej bramki. Może nie stanowiliśmy wystarczającego zagrożenie, nie mogliśmy zabić tego meczu i to był mecz na wzór wielu z wcześniejszych spotkań. Włożyliśmy jednak sporo wysiłku i chcieliśmy wygrać na Craven Cottage.
Najgorsze jest to, że prowadziliśmy przez bardzo długi czas i dopiero w końcówce przeciwnik zdołał wyrównać. Gra z Fulham to lokalne derby, więc zawsze to trudny mecz i takim się też okazał.
Bramka dla Chelsea padła z rzutu karnego, Lampard uderzył mocno w lewy róg bramkarza. 'Jedenastka' została podyktowana za faul na Salomonie Kalou z czym nie zgadzał się trener Fulham Martin Jol, twierdząc, że sędzia się pomylił. Roberto di Matteo nie zgodził się z kolegą po fachu.
Tam było dotknięcie, był kontakt od Kelly'ego [Stephena], a arbiter był bardzo dobrze ustawiony, więc to był rzut karny. W innej sytuacji ściągany w dół był Lampard, ale czasem dostajesz karnego a czasem nie.
Przed meczem było sporo nadziei na awans na 4 lokatę po tym, jak Tottenham przegrał u siebie z Norwich 2:1. Teraz 2 londyńskie kluby oddziela Newcastle.
Myślę, że będziemy walczyć do ostatniego meczu. Liga angielska jest ligą bardzo konkurencyjną. Mamy znakomitych piłkarzy i świetny zespół i będziemy poprawiać naszą grę na każde kolejne wyzwanie.
Kiedy musisz gonić rywali zawsze jest ciśnienie w zespole, ponieważ inni mogą się poślizgnąć. Jesteśmy bliżej 4 miejsca niż byliśmy wcześniej. Mamy kolejny punkt mnie do Tottenhamu i ja to widzę, więc musimy myśleć pozytywnie - kończy di Matteo.
Trener CFC dokonał 5 zmian w porównaniu z ostatnim ligowym meczem. Frank Lampard i John Terry byli w stanie zagrać po wyleczeniu kontuzji, a Ramires po wykurowaniu się z choroby. Trener ma nadzieję, ze Ashley Cole wróci na najbliższy mecz z Tottenhamem.
Reklama:
Oceń tego newsa:
ElMago10.04.2012 20:24
Głupie straty bramek w ostatnich minutach i później nerwowe końcówki...
ivax2x10.04.2012 14:09
RdM ma dużo racji , ocenia szanse zespołu czy ma jakieś szanse. Ale to widać po naszych zawodnikach , że są zmęczeni i mają kilka dni wolnego by pobudzić w sobie nową energię. Plusy są zbliżyliśmy się do "Kogutów" , to że Betrand dobrze gra pod nieobecność Cola. Wierzę w to , że uda nam się awansować do TOP4.
fanka201110.04.2012 12:05
mamy tylko 2 pkt straty ale mamy duzo trudniejszy terminarz niż spurs więc będzie naprawdę ciężko ,musimy naprawdę się spiąć
kakuta4410.04.2012 11:03
Nasze najwieksze zmartwienie to nie jest Cole- ze ma kontuzje - Bo Bertrand sobie dobrze radzi.
Obiektywnie to Tottenham by musiał dac du.py na maxa zebysmy sie znalezli w tej 4.(000)
surmi10.04.2012 10:52
Widać że Di Matteo dobrze wie na co stać Chelsea ... a jak grają w meczach i jaki jest wynik no nad nimi jeszcze trzeba sporo popracować ale nie jest tak źle jak wcześniej to mnie pociesza !
Friss10.04.2012 10:06
Wierze w top 4 ale obiektywnie patrząc - nie ma szans.
WuJu10.04.2012 10:04
Jedyny plus to taki,że zbliżyliśmy się do Tottenhamu na odległość 2 punktów
Nieznany10.04.2012 10:00
Kurcze kiedys jak strzelalismy pierwsza bramke to bylo pewne ze strzelilmy jeszcze, albo przynajmniej bedziemy atakowac a na pewno wygramy. Teraz gdy strzelilmy pierwsza bramke to jest taki schemat autobus w swoim polu karnym, potem moze jakies wolne kontr-ataki, albo wybijanie w przod przez Mikela
NewsMan10.04.2012 09:55
Takiej drużynie jak Chelsea nie przystoi stawiać autobus bo zdobyciu jednego gola i to z jakimś śmiesznym Fulham. Niestety jak drużyna ciągle się broni to byle kto nawet Barcie by wbił gola. Albo RDM im w końcu powie, że po pierwszej bramce jest motywacja i strzelają kolejne, albo z Barceloną możemy co najwyżej pomarzyć o zwycięstwie.
AwesomeEdge10.04.2012 09:31
I to jest to, co denerwuje mnie najbardziej. Niezależnie od przeciwnika prowadząc jedną bramką nie staramy się zdobyć drugiej, cofamy się do głębokiej defensywy. Zawsze przekonujemy się o tym, jak krucha jest jednobramkowa przewaga. Ewidentnie trzeba to poprawić.