Mata o Torresie...

Choć spodziewano się, że transfer Juana Maty pozwoli na odblokowanie Fernando Torresa, to okazało się, że plan ten zadziałał w drugą stronę - to napastnik pomógł Juanowi świecić silnym blaskiem w pierwszym sezonie spędzonym na Stamford Bridge.

12 bramek i 24 asysty - taki jest plon gry Juana Maty w Chelsea. Gorzej wyglądają statystyki samego Torresa, który jednak ostatnio mocno je poprawia: 11 goli i 18 asyst. Obydwaj Hiszpanie mocno wzajemnie się wspierają.

Trudno wyrazić słowami, co zrobił dla mnie Torres. On był jednym z podastawowych powodów, dla których znalazłem się w Chelsea. Przed transferem rozmawiałem z nim, zachęcał mnie do przeprowadzki, mówił, że będę się cieszył z angielskiego futbolu więc dzięki niemu zdecydowałem się na ten krok.

Był dla mnie ważny w tym sensie, że bardzo pomógł mi w pierwszych miesiącach - wprowadził mnie do zespołu, pożyczył samochód, pozwalał nocować w swoim domu. Był bardzo pomocny - zwierza się Hiszpan.

Juan spłaca swoje długi napastnikowi zaangażowaniem w akcje, po których ten zdobywa bramki - tak było podczas trzech goli Torresa w ostatnim meczu z QPR. Oby dziś piłkarze kontynuowali tę współpracę!