aktualności
Rywale tracą punkty
Chelsea po wygraniu Pucharu Anglii ma 2 tygodnie na zebranie sił przed wielkim finałem w Monachium. W tym czasie czekają nas jeszcze 2 trudne mecze, które zadecydują o końcowy układzie tabeli, a także być może o przyszłości Roberto di Matteo.
Po porażce z Newcastle wszysc mówili 'nie mamy szans na Top 4'. Pozostały wtedy matematyczne szanse, a po dzisiejszej kolejce wcale nie zmałały. Wszystkie 3 zespoły, Arsenal, Tottenham i Newcastle, straciły punkty.
'Najlepszy' dla nas wynik 'osiągnęły' Sroki, które uległy prawdopodobnie przyszłemu mistrzowi kraju - Manchesterowi City 2:0. Obie bramki strzelił lider linii pomocy Yaya Toure. Sroki mają 4 punkty przewagi nad Chelsea i bilans bramkowy o 14 gorszy od Chelsea, także w ich ostanim meczu z Evertonem na Godison Park muszą conajwyżej zremisować.
Z kolei dzień wcześniej Arsenal bardzo pechowo stracił punkty na Emirates Stadium z Norwich. Pomimo prowadzenia 1:0 i 3:2 zespół Arsena Wengera ostatecznie zremisował 3:3. 2 gole strzelił niezawodny w tym sezonie Robin van Persie, a wcześniej wynik spotkania otworzył Yossi Benayoun.
Kanarki odpowiedziały golami Houlahana, Holta i Morrisona. W ten sposób, jeśli Kanonierzy na kolejke przed końcem mają 6 punktów przewagi i lepszy bilans bramkowy o 3, a także większą liczbę strzelonych goli. Muszą przegrać w ostatniej kolejce z West Bromem na The Hownthorns.
Ostatnim z naszych rywali do nawet Top 3 jest Tottenham. Ich rywale, zespół broniącej się przed spadkiem Aston Villi zdołał na Villa Park zremisować 1:1. Wynik spotkania otworzył w 35 minucie Ciaran Clark, a wyrównał Adebayor po rzucie karnym w 61 minucie. Goście grali w osłabieniu od 49 minuty, za czerwoną kartkę dla Danny'ego Rose'a.
Tottenham po 37 kolejkach ma 5 punktów przewagi nad Chelsea i perspektywę meczu z Fulham na własnym obiekcie. Z pewnością ekipa Martina Jola potrafi dobrze grać w silniejszymi rywalami, jednak nawet zdobycie nawet 1 punktu będzie dla nich nie lada wyczynem.
Tak więc, stało się to, co wiedzieliśmy od środy. Chelsea musi wygrać oba mecze, a nasi rywale, z wyjątkiem Arsenalu, który musi przegrać różnicą 2 goli, muszą conajwyżej zremisować swoje mecze. O ile wynik ten będzie prawdopodobny dla Newcastle, które gra z Evertonem, o tyle Tottenham grając na White Hart Line z Fulham będzie miało teoretycznie łatwiejszą przeprawę.
Reklama:
Oceń tego newsa:
bebdzia07.05.2012 15:27
Ja coś czuje że wskoczymy jeszcze do Top 4. Po za tym innego scenariusza z 19 maja niż zwycięstwo do wiadomości nie przyjmuję...
adc07.05.2012 15:05
tutaj piszmy o miejscu czwartym a nie o trzecim - gdzie nam tam do Arsenalu
Everton v Newcastle
Tottenham v Fulham
obydwa zespoly mialyby przegrac ? calkiem prawdopobne !
Lauri07.05.2012 13:54
Wygrana na Anfield może dać nam jeszcze nadzieje na czołową czwórkę. Nie pozostaje nam nic innego jak wierzyć do końca w nasz ukochany klub i w rywali naszych przeciwników .
surmi07.05.2012 12:09
śmieszny Weekend nie spodziewałem się takich wyników jak Arsenal 3-3 i Tottenham 1-1 że Newcastle padnie z Manchesterem City to byłem prawie pewien zobaczymy co nasi rywale o top 4 zrobią jeszcze w ostatniej kolejce
sebalow07.05.2012 11:45
lIVERPOOOL PO OSTATNIEJ PRZEGRANEJ NAPEWNO NAM NIE ODPUSCI ALE WYNIK BD 2;1 DLA NAS ZNOWU
krzywho12p07.05.2012 01:04
lepiej zostawic siły na LM chociaż "dopóki piłka jest w grze wszystko jest możliwe "
JT2607.05.2012 00:36
Liverpool tez nam nie odpuści, trzeba zawalczyć.
sebalow06.05.2012 23:04
ja licze na zwyciestwo 19 maja i wtedy w klubie bd szalec na 18 i bd robil na zlosc fanom farcy
DamianCFC06.05.2012 22:27
Nie jest to wcale takie niemożliwe patrząc na forme Tottenhamu i Arsenalu, ale my musimy wygrać swoje mecze.
Niby Everton i Fulham o nic nie grają ale to samo było w przypadku Norwich i Aston Villi więc kto wie
Jak to mówią "Nadzieje umiera ostatnia" C'mon Chelsea !!!
hopsio06.05.2012 22:09
A ta presja przyczyni się do jeszcze większej motywacji w finale! Ale oby jej nie było i LM zdobyte