aktualności
Wywiad z Ramiresem (maj 2012)
Brazylijski pomocnik Ramires raz jeszcze przyznał, że wiadomość o jego zawieszeniu na finał Ligi Mistrzów spadła na niego jak grom z jasnego nieba. Piłkarz ma jednak nadzieję, że koledzy z Chelsea poradzą sobie bez niego w meczu z Bayernem.
Łatwo z pewnością nie będzie zwłaszcza, że to przecież m.in. gol Brazylijczyka w półfinale z Barceloną czy jego asysty w meczach z Barcą, Napoli czy Benficą dały nam przepustkę do Monachium.
Byłem bardzo szczęśliwy z awansu do finału, ale nie zdawałem sobie sprawy z tego, ze w nim nie zagram. Cieszyliśmy się z pokonania Barcy, kiedy ktoś z telewizji podszedł do mnie i powiedział: 'żółta kartka przy twoim nazwisku oznacza, że nie zagrasz w Monachium'. Wszystko co wówczas mogłem powiedzieć to 'och, nie!' - wspomina Ramires.
Kiedy oglądasz taki mecz z nie możesz być na boisku masz serce na dłoni. Trudno ustać w miejscu, jesteś poddenerwowany. Pewnie będę kopać krzesła, chodzić w te i we wte. Nie będę mógł usiedzieć. Moja żona pewnie nawet nie usiądzie obok mnie, ponieważ ja sam tak faktycznie nie będę chciał oglądać tego spotkania. Najgorsze to to, że nic nie będę mógł zrobić - mówi piłkarz.
Choć czuje nawał nerwów, to jednak sam ten fakt jest pozytywny. Chcę pomóc moim kolegom na boisku, będę ich największym kibicem na świecie!
Ramires miał świetny sezon, który docenili jego koledzy z zespołu, wybierając go w swoim gronie Najlepszym Piłkarzem Roku. Brazylijczyk zdobył również laur Bramki Sezonu za to, co zrobił na Camp Nou.
Dla Barcelony ten gol był jak zimny prysznic. Czuję, że możliwość zdobycia tej bramki była dla mnie jak prezent. To było niesamowite, jednak sama bramka nie była tylko moim dziełem. To ja miałem szczęście ja strzelić, ale to był gol całej drużyny. Żaden zawodnik nie robi niczego sam - skromnie mówi Brazylijczyk.
W spotkaniu na Stamford Bridge wygraliśmy golem Drogby, ale mimo to wszyscy mówili 'Chelsea nie ma szans na awans'. My sami, piłkarze, chcieliśmy tego bardzo.
Czy można było przypuszczać, że obecny 25-latek dotrze do takiego miejsca mając na uwadze ciężkie dzieciństwo w Brazylii? Nasz 'Niebieski Kenijczyk' oddał hołd swojej nieżyjącej już babci, która nieoczekiwanie przyczyniła się do rozwinięcia umiejętności biegania Ramiresa...
Wiesz jak to jest z dziećmi, są niegrzeczne, psocą i uciekają, kiedy zrobią coś złego. Moja babcia była bardzo silną kobietą, więc kiedy coś zbroiłem wiedziałem że przykładnie mnie ukarze - właśnie dlatego po prostu zwiewałem z domu. Długo biegałem w górę czy w dół wzgórz, ale nie zdawałem sobie sprawy z tego, że przecież pod koniec dnia będę musiał wrócić aby zjeść kolację czy iść spać, więc kara i tak będzie na mnie czekać. Może to była część mojego treningu?
To właśnie babcia wychowywała młodego Ramiresa, ponieważ jego rodzice przenieśli się do innego miasta za pracą. Piłkarz wspomina, jak raz odwiedził swoją mamę.
W pokoju były dwa łóżka, jedno mojej mamy, drugie dla mnie i mojego brata. Mama poszła do pracy, a my z nudów zaczęliśmy skakać po naszym łóżku i po prostu je połamaliśmy. Pomyślałem: 'co teraz zrobimy?' - wspomina zawodnik.
Mieliśmy genialny plan, aby je naprawić, ale okazało się to niemożliwe. Sprawiliśmy więc, aby wyglądało jak naprawione, a sami usiedliśmy na drugim łóżku i czekaliśmy na mamę aż wróci z pracy. Przyszła bardzo zmęczona i pierwszą rzeczą jaką zrobiła było oczywiście położenie się na łóżku które oczywiście się zawaliło. Mogłem zrobić tylko jedno - znów uciekłem.
Sam Ramires zarabiał kosząc trawniki i pracując jako asystent murarza. Zajmował się tym od godziny 8 do 16 a później szedł na piłkarskie treningi.
Wiedziałem, że jedynym sposobem aby odmienić swoje życie może być dla mnie piłka. Kochałem oglądać zawodników, ich dryblingi. Sam je teraz robię ale jestem zdziwiony, że z kolei mnie ubóstwiają teraz dzieciaki.
Ramires przeszedł długą drogę od miejsca swojego dzieciństwa do Chelsea, z którą tydzień temu mógł cieszyć sie z pierwszego trofeum zdobytego w niebieskich barwach - FA Cup. Teraz przed nim szansa na puchar Ligi Mistrzów.
Nie mamy innego wyboru jak tylko wygrać Ligę Mistrzów zwłaszcza, że w sezon kończymy poza pierwszą czwórką. Nie chodzi tylko o sam puchar, chodzi o ratowanie przyszłego sezonu, ponieważ tylko tam będziemy mogli nadal grać w tym turnieju.
Mamy na to szansę. Chcemy zakończyć obecny sezon najlepiej, jak tylko potrafimy. Musimy się ratować, ponieważ brak gry w Lidze Mistrzów za rok będzie nie do zniesienia - kończy Ramires.
Reklama:
Oceń tego newsa:
ElMago13.05.2012 10:26
Rami to genialny zawodnik, szkoda że go zabraknie w finale...
surmi13.05.2012 10:23
Rami w dwu meczu z Barcą wywalczył dla nas finał ! Teraz niech jego koledzy wywalczą to by Brazylijczyk mógł podnieść puchar Ligi Mistrzów do góry !
Tomek_CFC12.05.2012 23:03
Z początku za nim nie przeadałem ale musze przyznać że gościu sie rozwija i coraz bardziej mi się podoba jego gra.
Karko12.05.2012 22:22
Ramires świetny jest, bardzo fajnie się ten wywiad czyta.
On jest świetny!.
Szkoda, że w finale nie będzie grał ;/
Ale czuje, że damy rade
ripazha812.05.2012 21:25
Bez Ramiego w finale ... spora strata . Ale mam nadzieję, że sobie poradzimy i bez niego.
game8912.05.2012 20:59
bardzo fajny gość z tego Rammiego i widać że jest szczęśliwy w Chelsea...oczywiście dobrze że ma obok Davida Luiza bo dzięki temu napewno szybciej razem się zaaklimatyzowali i grają teraz tak wyśmienicie...oby Rammy strzelał w przyszłym sezonie jeszcze więcej goli i to takiej urody jak z Barcą
optimusC4412.05.2012 19:43
Ramires-rodzi się nam nowa legenda
xxx8812.05.2012 19:04
zawodnik, który zanotował największy progres ze wszystkich
kakuta4412.05.2012 18:55
Swietny wywiad,opowiada kawałek zycia rammiego,duza strata ze zabraknie Ramiresa w finale, mam nadzieje ze bedzie wspierac swoichj kolegów jak i pozostała 3 z trybun.
ivax2x12.05.2012 17:13
Świetny piłkarz, nie zwykle uzdolniony technicznie i w ogóle. Jest wszędzie na bosku, ta jego szybkość - zazdroszczę mu. Ramires i Mata to przyszłość klubu. Szkoda, że zabraknie go w finale..