aktualności
Di Matteo: To, co się liczy
Nie ma wątpliwości co do tego, że sobotni mecz w Monachium może być największym starciem w całej 107-letniej historii Chelsea. Przekonany jest o tym również Roberto di Matteo.
To spotkanie może zaważyć na historii naszego klubu. To byłby pierwszy raz, kiedy Chelsea wygrałaby Ligę Mistrzów. To jest ta podstawa i na tym wszyscy się skupiamy. Każda z drużyn która zagra w finale ma szansę na wygraną, dla mnie rozkładają się one po połowie. Postaramy się zrobić co w naszej mocy, aby szalę zwycięstwa przechylić na naszą stronę - mówi Roberto di Matteo.
Finał to mecz, w którym zdarzyć może się wszystko. Musimy jechać tam z wiarą i ufnością, że możemy wygrać, musimy dać z siebie wszystko i przekonać się, w jakiej postawi nas to pozycji. Naszym rywalem jest bardzo silny europejski klub z dużym doświadczeniem w grze w Lidze Mistrzów. Czeka nas trudne spotkanie, ale sama droga do finału również nie była łatwa - ciągnie włoski trener.
Byłbym zachwycony, mogąc wygrać Champions League, podobnie jak wszyscy moi piłkarze. Bardzo ciężko pracowaliśmy, aby znaleźć się w miejscu, w jakim jesteśmy, przez ostatnie lata ta drużyna starała się tyle razy osiągnąć ten cel. Możliwość gry w finale nie zdarza się często, nawet młodzi gracze mogą mieć tylko jedną taką szansę. Niektórzy z naszych piłkarzy doświadczyli już tego smaku cztery lata temu. Z pewnością myśleli, że szybko będzie czas na rewanż, ale okazało się to trudne - wyjaśnia Roberto.
Czy piłkarze wciąż mają bliznę po Moskwie? Myślę, że teraz jest inny mecz, inny zespół, trzeba skupić się na teraźniejszości. Chcemy skupić się na każdym możliwym wariancie gry, ćwiczymy również rzuty karne, ale robimy to przez cały sezon. Będziemy wykonywać jedenastki na treningach, ale to dla nas nic nowego - podkreśla szkoleniowiec.
Chelsea będzie musiała poradzić sobie bez czterech zawieszonych piłkarzy, ale Roberto zaangażował ich do treningów i przygotowań.
Ci zawodnicy muszą wspierać resztę zespołu, wpływać na niego doświadczeniem jakie posiadają. Mamy kilku zawieszonych zawodników, więc musimy dokonać właściwych wyborów aby pokryć tę lukę nie naruszając równowagi w zespole. Trzeba wybrać silną drużynę, gotową wygrać finał.
Lepszą wiadomością jest fakt, że dziś do treningów powrócili David Luiz i Gary Cahill.
Fary i David trenowali dziś z nami, gorzej sytuacja ma się z Maloudą. Będziemy go obserwować, zbadamy, czy zdąży wykurować się na sobotę. Jeśli ci trzej piłkarze nie będą gotowi do gry, oznaczałoby to kiepski scenariusz. Wtedy zmuszeni będziemy po sięgnięcie po graczy rezerw. Na wszelki wypadek wypróbowałem kilka opcji.
Finał rozegra się w Monachium, siedzibie Bayernu. Z pewnością dla naszego rywala jest to spory pozytyw, co sądzi o tym di Matteo?
Być może domowy stadion daje przewagę Bayernowi, ale z drugiej strony to oni będą czuć większą presję więc faktycznie nie wiem, czy miejsce finału jest zaletą czy wadą. Czy zatrzymanie Robbena i Ribery'ego jest recepta na mecz? Nie sądzę, aby było to tak jednoznaczne. Oczywiście, oni są wspaniałymi piłkarzami, kluczowymi dla sukcesy Bayernu. Świetnie znamy Robbena, spędził z nami parę sezonów. To wyjątkowi piłkarze, ale nie tylko oni.
Bayern w swoich szeregach ma innych dobrych zawodników - to właśnie jest niezbędne, aby wygrać tytuł Bundesligi czy Ligi Mistrzów. Muller, Gomez, Lahm, Schweinsteiger. Obserowałem Neuera, kiedy grał jeszcze w Schalke, to bramkarz z czołówki światowej, nie muszę oglądać konkursu jedenastek z Realem, aby go docenić.
Wciąż nie wiadomo, czy ewentualny sukces w Lidze Mistrzów da Roberto di Matteo stałą posadę w Chelsea. Dziennikarze przepytali go więc na okoliczność powrotu do West Brom Albion, które szuka pokrycia wakatu trenerskiego po odejściu Roya Hodgsona .
Nie jestem pewien, czy byłby to odpowiedni ruch. Kiedyś w moim życiu wróciłem do swojej byłej dziewczyny, ale znów nam nie wyszło. Moja przyszłość rozstrzygnie się po sobocie, teraz to nie czas, aby o niej dywagować. Mam wielką motywację zrobienia czegoś dla tego klubu. Cokolwiek zdarzy się później, zawsze znajdzie się wytłumaczenie, dlaczego stało się tak a nie inaczej.
Reklama:
Oceń tego newsa:
elninio916.05.2012 12:19
ciekawe kto by zagrał zamiast maloudy
surmi16.05.2012 12:00
jak dla mnie rok 1954/55 był najważniejszy w całych dziejach CFC bo wtedy podnieśli pierwszy raz puchar mistrza Anglii ale i pierwsze wygranie Ligi Mistrzów czyli zostanie mistrzem Europy odbije się złotymi głoskami w dziejach
sebastian11116.05.2012 07:13
Nie wyobrażam sobie żeby znowu w finale przegrać!
NiebieskieSerce16.05.2012 07:11
Piazion moze grać zawodników w jego wieku nie trzeba zgłaszać -.-
radon16.05.2012 07:06
Tego meczu nie możemy wygrać, my po prostu musimy go wygrać! Stać nas na to! Di Matteo z pewnością świetnie przygotuję zespół i może dzięki jego taktyce to my sięgniemy po puchar?
ElMago16.05.2012 06:56
damianpee Piazon nie może grać bo nie jest zgłoszony. A kto wogóle powiedział że Maluda zagra w finale?...
chelsea26078516.05.2012 01:20
Podoba mi sie schemat o bylej ;) hehe nie wchodzi sie 2 razy do tej samej rzeki ;) a tak w ogole to zasluzyl na nastepny sezon!!!!!
![](/img/thumb.png)
Nieznany16.05.2012 00:47
Di Matteo pisze się z dużej. Jak Di Maria etc. Bo to element nazwiska dwuczłonowego. Nie łączyć tego z van der Vaart/Sar.
Di zawsze z dużej litery.
emke8716.05.2012 00:00
" Fary i David trenowali dziś z nami... "
Poprawcie jak możecie , zamiast Fary powinno być Gary.
Sorki że się czepiam , ale to tak nie ładnie wygląda
button15.05.2012 23:42
Widać chociażby po tej wypowiedzi że RDM czuja silną więź z tym klubem. On musi zostać na stałe trenerem Chelsea, bez względu na to czy Chelsea wygra LM czy nie.