Cech: Nie wiem, co się ze mną dzieje!

Petr Cech powiedział, że czuł się bardzo pewnie przy konkursie rzutów karnych, które dały Chelsea zwycięstwo w finale Ligi Mistrzów z Bayernem. Bramkarz Chelsea obronił jedenastki Ivicy Olica i Bastiana Schweinsteigera, a wcześniej w dogrywce był górą przy rzucie karnym Arjena Robbena.

Jestem bardzo dumny ze wszystkich naszych piłkarzy, ponieważ stanęli dziś przed trudnym zadaniem. W konkursie jedenastek broniłem pięciokrotnie, a kiedy udało mi się wybronić jeden ze strzałów, wierzyłem, że mogę to samo zrobić przynajmniej z jeszcze jednym - mówił po zakończeniu finału Petr Cech.

Ostatecznie wybroniłem dwa rzuty karne - to fantastyczny wynik! Co więcej - jedenastek w meczu było ogółem sześć, z czego obroniłem trzy, tak więc myślę, że dobrze odrobiłem swoja domową pracę. To było jak jazda rollercoasterem. Trudno mi opisać odczucia które teraz w sobie noszę. Krzyczałem, nie wiedziałem gdzie jestem. Widziałem, że Didier zachowywał się podobnie - opowiada bramkarz Chelsea.

W dogrywce, kiedy strzelać miał Robben, pomyślałem że zrobi to właśnie w taki a nie inny sposób. Po samym meczu po raz pierwszy w swoim życiu przez 20 sekund nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Trudno wyobrazić sobie uczucia, jakie mną targają - przyznał Petr Cech.

Na koniec bramkarz wyraził nadzieję, że w przyszłym sezonie trenerem Chelsea pozostanie Roberto di Matteo.

Cokolwiek się zdarzy trzeba pamiętać, że to on dał naszemu klubowi dwa puchary. Zrobił wystarczająco wiele, aby zachować swoją posadę na stałe. Decyzja w tej sprawie należy jednak do zarządu.