aktualności
Smutne nastroje Valencii po meczu z Chelsea
"Los Ches" skończyli wczorajszym bezbramkowym remisem z Chelsea walkę w Lidze Mistrzów na ostatnim miejscu w grupie.
Jak przyznał szkoleniowiec Valencii, jego zespół miał w meczu góra trzy okazje na zdobycie bramki.
Zastąpienie Quique Sancheza Floresa przez Koemana na ławce trenerskiej Nietoperzy miało spowodować odbicie się zespołu od dna po katastrofalnej passie tego pierwszego.
Tymczasem na Mestalla pod rządami nowego szkoleniowca dzieje się jeszcze gorzej. "Los Ches" od jego przyjścia wygrali tylko jeden mecz, odpadli z europejskich pucharów, od pięciu spotkań nie strzelili gola i spadli na siódme miejsce w Primera Division.
Nastroje w drużynie są ponure. Opoka drugiej linii - Vicente, mówi o kompletnym upadku morale wśród piłkarzy.
Nie mamy pewności siebie. Próbujemy strzelać gole, ale nic nam nie wychodzi. To prawda, że mamy sporo kontuzji, co zawsze odbija się na grze, ale w poprzednich sezonach umieliśmy sobie z tym poradzić. Nie mamy wyboru, musimy wziąć się w garść i grać takim składem, jaki mamy - stwierdził zatroskany po meczu z Chelsea.
Oddajemy rywalom piłki za darmo, mamy problemy z dojściem pod bramkę przeciwnika. W meczu z Chelsea mieliśmy może dwie-trzy okazję na strzelenie gola. Musimy się z tym uporać - powiedział po meczu sam Koeman.
Davida Silva widzi jeden plus kiepskiej sytuacji:
W drugim meczu z rzędu nasz bramkarz nie dał się pokonać. Jestem pewien, że kiedy przełamiemy strzelecką niemoc, sprawy przyjmą pozytywny obrót. Musimy wierzyć w siebie i mieć nadzieję, że za wiarą przyjdą wyniki - optymistycznie stwierdził reprezentant Hiszpanii.
Reklama:
Oceń tego newsa: