Marin: Pokazać coś specjalnego

Marko Marin wyraził nadzieję, że jego pierwsze tournee z Chelsea przyczyni się do zapewnienia mu miejsca w podstawowym składzie jedenastki Roberto Di Matteo. Skrzydłowy ma nadzieję, że regularna gra w barwach londyńczyków wpłynie również na powołania do niemieckiej reprezentacji.

Były gracz Werderu Brema w pierwszych słowach wyraził wrażenie, jakie wywarła na nim infrastruktura ośrodka szkoleniowego Seattle Sounders, gdzie nasi piłkarze przygotowują się do pierwszego sparingu.

To wszystko co tu zobaczyłem jest niewiarygodne. Nigdy nie widziałem tak wielkiej infrastruktury. Sporo trenowaliśmy i każdy z piłkarzy jest szczęśliwy na myśl o nadchodzącym meczu. Wszyscy chcą zaimponować trenerowi, pokazać mu swoje umiejętności. Dla mnie będzie to pierwsze spotkanie jakie będę mógł rozegrać dla Chelsea, więc również traktuję je jako coś specjalnego. Chcę pokazać co potrafię, chcę dać z siebie wszystko i mam nadzieję, że będę grał regularnie również w lidze - mówi Marko Marin.

Choć piłkarz ma serbskie pochodzenie bowiem urodził się w Bośni, to jednak wybrał grę dla niemieckiej narodowej kadry.

Kiedy występujesz w tak wielkim zespole jak Chelsea, to logicznym jest również, że otrzymasz również powołanie do reprezentacji. Najpierw muszę dobrze grać dla klubu, zobaczymy, co będzie potem. W tak wielkim zespole jest sporo presji - ja mam nadzieję, że podciągnę swoje umiejętności w treningach z tak wielkimi piłkarzami, jakich ma Chelsea.

Jeśli chodzi o USA to nie widzieliśmy zbyt wiele - codziennie mamy po dwa treningi, potem udajemy się do hotelu. Mogę tylko wspomnieć kilka rzeczy o ludziach z obsługi stadionu, ale niewielu spotkałem mieszkańców Seattle - kończy Marko Marin.