Piątek, 29 marzec 2024 r.

Osób on-line: 25

Premier League 2010

ChelseaLive

panel logowania

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj sie.

Premier League
Chelsea vs Burnley
30.03.2024, 16:00
Do meczu pozostało:

Relacja live

shoutbox

Tylko zalogowani mogą dodawać shouty.
  • Oski

    28.03.2024 23:06

    zespół kombi gra i trąbi

  • Oski

    28.03.2024 19:21

    e

  • Platzek

    28.03.2024 18:58

    dobrze że zle nie wpisujecie pewnych stron

  • Oski

    28.03.2024 18:45

    z dziadkiem juz czyscimy bron z II wś

  • Platzek

    28.03.2024 16:54

    no u was na wschodzie ale to nie przesądzone pol na pol

  • Oski

    28.03.2024 14:19

    może w koncu spokoj bedzie

  • Platzek

    28.03.2024 14:18

    Czuć wojnę w powietrzu

  • Oski

    26.03.2024 22:47

    Polska gola

  • 8FCChelsea

    26.03.2024 22:45

    Mudryk bohaterem

  • Oski

    26.03.2024 16:15

    cześć

Archiwum

aktualności

Bitwa o Anglię w dwóch aktach

dodał: admin 02.11.2012 07:59 źródło: własne
Terry & Lampard

Gdy naprzeciw siebie stają drużyny pokroju Chelsea Londyn i Manchesteru United możemy być spokojni o pasjonujące widowisko okraszone niejednokrotnie nutką kontrowersji. Oba zespoły słyną bowiem z wyjątkowej boiskowej zadziorności co przy ogromnych emocjach może być ?nieobliczalne w skutkach?.

Manchester i Chelsea rywalizują ze sobą od lat, co roku uznawani są za największych kandydatów do zwycięstwa w krajowych rozgrywkach i głównych faworytów do triumfu w Lidze Mistrzów.

Październik tego roku, a właściwie jego końcówka okazała się wyjątkowa dla obu drużyn. Los sprawił, że w przeciągu zaledwie czterech dni piłkarskie potęgi mierzyły się ze sobą aż dwa razy, oba spotkania należy podkreślić, rozgrywały się na Stamford Bridge. Październikowa bitwa o Anglię miała zatem rozegrać się w dwóch arcyciekawych aktach.



Faworyt? W takich meczach wskazanie drużyny, która ma teoretycznie większe szanse na sukces to bardzo trudne zadanie. Analizując jednak pewne fakty, mogliśmy w tej roli obsadzić drużynę Roberto di Matteo. Spytacie dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Należy pamiętać, że mimo ostatniej porażki The Blues w Lidze Mistrzów z Szachtarem Donieck Chelsea wciąż jest silna i niepokonana w lidze, fotel lidera należy do nich a to spory atut przed tak ważnym spotkaniem.

Ostatnie ligowe zwycięstwo Manchesteru United na Stamford Bridge miało miejsce dziesięć lat temu i jak sam szkoleniowiec ?Czerwonych Diabłów? podkreślał, będzie bardzo trudno wywieźć z Londynu komplet punktów. Silnym argumentem są także mury własnego stadionu.
To Chelsea będzie grała z tzw. dwunastym zawodnikiem jakim niewątpliwie będą kibice The Blues. To, że są wielcy udowodnili już przecież nie raz m.in. w meczach z Barceloną. Przedmeczowe prognozy bukmacherów i piłkarskich ekspertów wróżyły wygraną londyńskiego teamu, ale jak wszyscy dobrze wiemy, z rezultatami tychże wróżb bywa różnie, ale o tym za chwilę.

Przed niedzielnym spotkaniem wiele do powiedzenia mieli trenerzy obu drużyn. Sir Alex Ferguson dobrze znany ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi, nie szczędził ich sobie i tym razem. Szkocki szkoleniowiec stwierdził :

Obecna Chelsea nie jest najsilniejszą jaką miałem okazję oglądać. Myślę, że jeśli powrócimy pamięcią do okresu Jose Mourinho, okaże się jak silny był to zespół. W tamtym okresie czasu bardzo trudno było grać przeciwko nim. Obecny zespół ma pewność siebie z uwagi na zdobycie Ligi Mistrzów, a Roberto pokazał odwagę i to, że gotów jest zaufać młodym piłkarzom ? to bardzo pozytywne. Użycie trzech atakujących jakimi są Mata, Oscar i Hazard jest ryzykowne, ale jeśli są oni mądrzy tworzy to wielkie możliwości.

Ferguson w swoich wypowiedziach podkreślał również brak w zespole gospodarzy kontuzjowanego Johna Terrego oraz Franka Lamparda, co stanowi ogromne osłabienie londyńskiej drużyny. Za konieczne uznał również zmniejszenie różnicy punktowej jaka dzieli oba zespoły. Gdyby Chelsea uciekła Manchesterowi już na siedem punktów, pogoń za końcowym zwycięstwem mogłaby okazać się niebywale trudna, zaznaczył Szkot.

 

 

Zgoła inny ton wypowiedzi miały przedmeczowe słowa Roberto di Matteo. Włoski trener z wielkim uznaniem odniósł się do długiej i efektywnej pracy Fergusona w United i mówił :

Alex Ferguson to wyjątkowy trener, jest bardzo utalentowany i doświadczony ? to klasa sama w sobie. W swojej karierze zdobył całą masę trofeów. Co zaskakujące, w dobrym tego słowa znaczeniu, to to, że ciągle prowadzi ten sam zespół. Na tą chwilę niewiele jest takich osób, przez co staje się jeszcze bardziej niesamowity.

Di Matteo stwierdził, iż starcie z United będzie prawdziwym testem charakteru dla jego drużyny. Podkreślił, że jego team jest w ciągłej przebudowie a nowi zawodnicy tacy jak Hazard czy Oscar wciąż aklimatyzują się w Londynie i przyzwyczajają do wymogów Premier League.

 

Niedziela dwudziestego ósmego października zapadnie w pamięci nie tylko kibicom i całej drużynie Chelsea, ale także sędziemu, głównemu winowajcy całego zamieszania Panu Markowi Clattenburgowi. Wielkim spotkaniom na szczycie Premier League towarzyszą zawsze wielkie emocje. Sędzia piłkarski jest tą instytucją na boisku, która powinna być ponad tym i w odpowiedni sposób chłodzić gorące głowy zarówno piłkarzy jak i ich trenerów. Mimo, iż na boisku mieliśmy okazję oglądać tego dnia dwudziestu dwóch wspaniałych piłkarzy a na ławce trenerskiej osobowości pokroju Alexa Fergusona czy Roberto di Matteo, głównym bohaterem a raczej antybohaterem hitu kolejki okazał się angielski arbiter główny Mark Clattenburg.

 

Clattenburg

 

Pierwsza odsłona bitwy o Anglię rozpoczęła się bardzo szczęśliwie dla ?Czerwonych Diabłów?. Po strzale Van Persiego z prawej strony pola karnego, piłka odbiwszy się najpierw od słupka trafiła w plecy Davida Luiza i wpadła do bramki Cecha. Nieszczęśliwy samobójczy gol Brazylijczyka dał prowadzenie United już w czwartej minucie meczu.

Osiem minut później Manchester wyszedł na dwubramkową przewagę i widać było, że nie zamierza zwalniać ani na chwilę. Do bramki Chelsea po dośrodkowaniu Valencii trafił ściągnięty z Arsenalu Robin Van Persie. Można by stwierdzić, że po pierwszym kwadransie gry Chelsea była na kolanach. Nic bardziej mylnego. Londyńczycy nie zamierzali składać broni i ruszyli do ataku.
W dwudziestej trzeciej minucie groźnie z rzutu wolnego uderzał Luiz, a zaraz potem Hazard oddał nieprzyjemny strzał zza pola karnego. Niestety w żadnej z tych prób piłka nie trafiła do siatki przeciwnika. Footballówka albo nieznacznie mijała słupki bramki albo dobrymi interwencjami popisywał się bramkarz gości De Gea.

Punktem zwrotnym w pierwszej części spotkania okazał się faul Rooneya. W czterdziestej czwartej minucie meczu pięknym strzałem z dwudziestu metrów popisał się hiszpański pomocnik Juan Manuel Mata. De Gea przy tym strzale był praktycznie bezradny a Chelsea przed zejściem do szatni złapała wiatr w żagle i zdobyła kontaktową bramkę.

Po przerwie obraz gry znacznie się zmienił. Zobaczyliśmy żywiej grającą Chelsea i Manchester zepchnięty do defensywy. Na skutki takiej gry nie musieliśmy długo czekać. Pięćdziesiąta trzecia minuta meczu przyniosła nam wyrównanie. Do bramki gości strzałem głową piłkę skierował niepozorny Ramires.

Trzeba przyznać, że Chelsea grała coraz lepiej, zwiększyła tempo gry i precyzję ofensywnych zagrań, zapowiadało się bardzo emocjonująco do ostatnich minut. W tym momencie w negatywnym tego słowa znaczeniu do gry wkroczył wyżej wymieniony arbiter Clattenburg. W sześćdziesiątej trzeciej minucie po faulu na Youngu z boiska wyleciał Branislav Ivanović. Sytuacja dosyć jasna, faul na napastniku, który wychodził na pozycję sam na sam z bramkarzem. Przepisy klarownie mówią, że w takiej sytuacji sędzia ma pełne prawo do wyrzucenia faulującego zawodnika z boiska.

 


Gdyby sędzia na tym zakończył swoje poczynania, nikt nie miałby do niego pretensji i większych uwag. Całe ?SHOW? rozpoczęło się chwilę później. Dokładnie sześć minut po wyrzuceniu z boiska Ivanovićia, za rzekome symulowanie faulu swoją drugą żółtą czyli w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Fernando Torres.
Kardynalny błąd sędziego, który w dużym stopniu wypaczył i ustawił losy spotkania. Po wyraźnym faulu, poszkodowany zawodnik Chelsea obejrzał czerwony kartonik, który sprawił, że londyńczycy przez kolejne dwadzieścia minut meczu musieli radzić sobie z atakami United UWAGA, w dziewiątkę.

Angielski sędzia dał się ponieść emocjom a kolejne decyzje jakie podejmował pokazywały, że nie poradził sobie z presją i trudem sędziowania tak ważnego meczu. To co stało się pięć minut później jest niewiarygodnym zdarzeniem w świecie dzisiejszej piłki. Znajdujący się na ponad metrowym spalonym, będąc za plecami Petra Cecha i mając przed sobą tylko pustą bramkę, Chicharito otrzymuje podanie od Rafaela i strzela zwycięską bramkę dla Manchesteru!

 



Jakim sposobem sędzia liniowy oraz arbiter główny nie zauważyli tego zdarzenia pozostanie już tajemnicą dla wszystkich fanów piłki. Okoliczności zwycięstwa United nad Chelsea w najłagodniejszy możliwy sposób można określić jako kontrowersyjne. Po końcowym gwizdku nie wiele już da się zmienić, można tylko wierzyć że federacja angielskiej piłki na dłuższy czas odsunie Pana Clattenburga od meczów na takim poziomie, by piłkarze mieli szansę rywalizować ze sobą w uczciwych i równych warunkach.

 

Jakby skandalicznych decyzji i zachowań sędziego jednego dnia było mało, okazało się iż istnieje prawdopodobieństwo, że Mark Clattenburg podczas meczu używał rasistowskich słów w kierunku Johnego Obi Mikela. Londyński klub bardzo szybko odniósł się do całej sytuacji i złożył oficjalną skargę na Clattenburga do Football Association. Oto fragment oświadczenia klubu w tej sprawie:

Chelsea Football Club złożyła dziś formalną skargę do Football Association dotyczącą nieodpowiedniego języka skierowanego do Johna Obi Mikela przez arbitra Marka Clattenburga. Takie czynności są wynikiem dogłębnego dochodzenia przeprowadzonego przez klub. Dochodzenie było prowadzone przy pomocy zewnętrznych doradców prawnych i zostały w nim wykorzystane wszystkie informacje uzyskane w wywiadach z zawodnikami i personelem. Będziemy w pełni współpracować z FA i policją w celu zbadania tej sprawy.

Sam zainteresowany uważa, że jest niewinny a wyżej wymienione zajście to zupełna fikcja. Jak na razie angielski arbiter został odsunięty od sędziowania przyszłej kolejki Premier League a cała sprawa jest badana przez FA. Efekty ich pracy będą znane już wkrótce.

Trzydniowa przerwa między meczami przyniosła wiele opinii na temat niedzielnego meczu jak i zajścia z udziałem sędziego. Jedni uważają, iż takie rzeczy w piłce się zdarzają, nie był to pierwszy i z pewnością nie ostatni błąd sędziego na tak wysokim piłkarskim szczeblu. Jest to krzywdzące dla jednej ze stron, ale właśnie na tym polega fenomen footballu, potrafi być piękny i zarazem brutalny.
Inni z kolei całą winę zrzucają na sędziego i solidaryzują się z graczami Chelsea, którzy mogą czuć się skrzywdzeni i okradzeni z możliwości równego rozegrania meczu. Jedno jest pewne, wyniku spotkania już nikt nie zmieni i należy skupić się teraz na rewanżowym pojedynku w ramach Capital One Cup. Winni błędnych decyzji z niedzielnego meczu z pewnością poniosą odpowiednie konsekwencji ? dodaje Football Association.

 

Czas na rewanż! Przed pucharowym meczem wiadomym było, iż zarówno Roberto di Matteo jak i Sir Alex Ferguson nie poślą do boju tak silnej kadry jak w ligowym starciu, a postawią na młodzież i zawodników z ławki.
United wyszli na ten mecz w następującym składzie: ( Lindegaard, Buttner, Keane, Wootton, Rafael, Giggs, Anderson, Fletcher, Nani, Welbeck, Chicharito)
a Chelsea: (Cech, Azpilicueta, Cahill, Luiz, Bertrand, Romeu, Mikel, Mata, Piazon, Moses, Sturridge).

Największe gwiazdy zespołów albo usiadły na ławce albo zostały odesłane przez managerów na trybuny. Mimo, że prestiż środowego meczu był znacznie mniejszy niż niedzielnego, oba zespoły wyszły na boisko przepełnione ogromną motywacją, chęcią do gry i pragnieniem zwycięstwa. Chelsea chciała wziąć rewanż na ?Czerwonych Diabłach? za bolesną i w gruncie rzeczy niesprawiedliwą porażkę, natomiast Manchester chciał udowodnić, że stać ich na zwycięstwo, w którym sędzia jest obiektywnym członkiem meczu i nie faworyzuje żadnej ze stron.

Pierwszy wniosek przed rozpoczęciem meczu, który nasuwał się po obejrzeniu wyjściowych jedenastek był taki, iż zespoły postawiły na siłę pomocy i ataku kosztem defensywy. Linia obrony mogła być piętą Achillesową w obu przypadkach. Od początku spotkania swoją siłę w ofensywie umiejętnie prezentował Manchester, natomiast obrona Chelsea borykała się z coraz większymi problemami.

 



W dwudziestej drugiej minucie meczu, w wydawać by się mogło spokojnej sytuacji, Petr Cech lekceważąc dwóch zawodników United podał piłkę do Oriola Romeu. Ten po złym przyjęciu stracił ją tuż przed własnym polem karnym a United, które nie zwykło marnować takich prezentów dopełniło formalności i otworzyło wynik spotkania.

Manchester grał w tym meczu lepiej, przynajmniej na początku. Tworzył ciekawe i co ważniejsze skuteczne akcje na połowie i pod polem karnym przeciwnika oraz solidnie zabezpieczał tyły. Błąd w trzydziestej minucie popełnił młody podopieczny Fergusona Buttner, faulując w polu karnym ofensywnie grającego Mosesa sprokurował jedenastkę. Do piłki pewnie podszedł Luiz i umieścił piłkę w siatce. Mieliśmy remis a mecz rozpoczął się jakby na nowo.

Zawodnicy Roberto di Matteo albo nie potrafili wyciągnąć wniosków z sytuacji, w której stracili bramkę albo tego dnia umiejętności i dyspozycja ich obrony była bliska zeru. Po kolejnych błędach zarówno w linii pomocy jak i obrony gola zdobył Chicharito. Tym razem kamery zarejestrowały, iż młody Meksykanin zdobył bramkę prawidłowo i nie było mowy o jakimkolwiek spalonym. Manchester strzelił gola do szatni i mógł zejść na przerwę z dużo większym spokojem niż londyńczycy.

Obaj trenerzy w przerwie meczu zanalizowali błędy jakie popełniła ich drużyna, wyciągnęli wnioski i skorygowali wyjściowy skład. Ferguson zdjął obrońcę, który faulował w polu karnym Mosesa a na jego miejsce wprowadził Powella, natomiast di Matteo postanowił zwiększyć siłę ataku swojej drużyny wpuszczając Ramiresa w miejsce Obi Mikela. Siedem minut po zmianie stron na tablicy wyników widniał już rezultat 2:2.
Po rzucie rożnym do bramki Manchesteru trafił Cahill. Choć zarówno Lindegaard jak i Rafael mieli wątpliwości co do zdobytej bramki, powtórki jasno wykazały, że obrońca United wybijał piłkę już zza linii bramkowej, a więc gol zdobyty jak najbardziej prawidłowo.

Błędy w defensywie Chelsea przynosiły tego dnia spore korzyści Manchesterowi. Niewiarygodnie łatwo w sześćdziesiątej minucie w obronę The Blues wszedł Nani i po raz trzeci wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie.
Niestety. Niestety dla fanów United nie była to ostatnia bramka w regulaminowym czasie gry. Gdy wszyscy odliczali już ostatnie sekundy i myśleli, że Manchester po raz drugi z rzędu pokonał Chelsea, zdarzył się w obronie United kolejny fatalny błąd. W doliczonym czasie gry, obrońcy faulowali Ramiresa a Eden Hazard bez mrugnięcia okiem doprowadził do remisu.

 



Dogrywka okazała się być koloru niebieskiego. Bardziej zorganizowana gra, więcej sił i moc doświadczenia grającej jedenastki sprawiły, że po golach Daniela Sturridgea i Ramiresa nawet rzut karny w ostatniej minucie meczu wyegzekwowany po profesorsku przez Ryana Giggsa nie zmienił już końcowego rezultatu. Chelsea gra dalej i w następnej fazie a będą to już ćwierćfinały zmierzy się z Leeds. Zawodnicy i kibice Chelsea po tym meczu mogą być zadowoleni z rezultatu i jakości gry. Rewanż z pewnością słodki ma smak a utarcie nosa rywalowi daje podwójną satysfakcję.

 

Bitwa o Anglię zakończyła się remisem, zarówno jeśli chodzi o zwycięstwa jaki i bilans bramkowy. Która drużyna może być zatem bardziej zadowolona z końcowych rezultatów? Mimo wszystko, Manchester United. To oni zwyciężyli w jakże ważnym ligowym spotkaniu, odrobili trzy punkty do liderującej Chelsea i depczą jej już po piętach. Sir Alex Ferguson dostał to czego chciał. Po dziesięciu latach pokonał londyńczyków na ich własnym obiekcie i pokazał, że zarówno on jak i jego zespół nie zrezygnuje z walki o mistrzostwo kraju do ostatniej kolejki.

Zawodnicy Roberto di Matteo pokazali siłę charakteru i potencjał jaki ma ich drużyna. Udowodnili, że stać ich w tym sezonie na wiele. Zarówno mistrzostwo kraju jak i obrona Champions League jest w ich zasięgu. Z tak skuteczną linią pomocy i ataku The Blues stają się prawdziwą maszynką do strzelania goli. Pracować muszą z pewnością nad szykami obronnymi. W obu meczach widoczny był brak kapitana Johna Terrego, głównego filara niebieskiej obrony od lat.

Obie drużyny spotkają się w tym sezonie jeszcze minimum raz. Będzie to rewanżowe spotkanie na Old Trafford w ramach Premier League. Może los sprawi, że w Lidze Mistrzów te znakomite drużyny powtórzą wyczyn z roku dwa tysiące ósmego i zagrają razem w finale, kto wie?

 

artykuł autorstwa Adriana Ligorowskiego



Dołącz do dyskusji na naszym FORUM CHELSEA!


Reklama:



Oceń tego newsa:

Aktualna ocena: 5

5892 wyświetlenia | 13 komentarzy | SkomentujPowrót do strony głównej
Zaloguj się aby dodawać komentarze

Lampsfun03.11.2012 12:44

Po pierwsze to nie nutki kontrowersji tylko całe symfonie ^^ najczęściej na naszą niekorzyść (albo tylko w ogóle)
Po drugie przy strzale Maty jakbyście nie widzieli ten słabiak De Gea przesunął się o krok w stronę dalszego słupka i przez ten BŁĄD nie zdołał wybić już piłko bo po prostu był za daleko. ^^

Plenzni02.11.2012 23:09

Ja tu kiedyś pisałem i mimo że zwykle było krócej to nie było jakoś tak... bezpłciowo. Dużo tu faktów, fajny rozbudowany opis ale jak zwykle - zły temat.

BlueWojteK02.11.2012 22:04

Szału nie ma, dupy nie urywa, ale jak najbardziej na plus :)

Karko02.11.2012 21:35

Zwycięstwo w drugim meczu jest słodkie. Dlaczego :D ?
Fajnie było strzelić w ostatnich minutach na 3:3, boli ich to dwa razy bardziej!
Felieton całkiem dobry! ;-)

ivax2x02.11.2012 17:39

Felieton napisany bardzo dobrze, z kilkoma rzeczami bym się niezgodziła, ale ważne, że dokonaliśmy słodkiego rewanżu na United.

kamilek11202.11.2012 16:42

chyba źle się wyraziłem nie chodziło mi o hejtowanie ale nie będe się tu już rozpisywał...temat uważam za zamknięty :)

bluethebest02.11.2012 14:58

@kamilek112-i tu się nie zgodzę krytycy zawsze wnoszą coś, bo ich opinia może coś zmienić choćby dać refleksję autorowi i zachęcić do napisanie czegoś lepszego i powtarzam tylko zwykła zdrowa krytyka nie hejtowanie...

kamilek11202.11.2012 14:53

denerwujące*

kamilek11202.11.2012 14:52

no może i tak ale denerwuje mnie jeśli ktoś tylko krytykuje a nie wnosi nic do strony tylko czeka na gotowe a potem pisze Słabe... to jest trochę denerwójące

bluethebest02.11.2012 14:48

zgadzam się ten artykuł to streszczenie dwóch ostatnich spotkań, nie wnosi nic nowego, żadnych przemyśleń, ani argumentów, wszystkie te rzeczy tu napisane były mi co do przecinka i kropki wcześniej znane
@kamilek112-to nie jest konkurs ortograficzny, ani szkoła liczy się treść tak by była jak najciekawsza dla odbiorcy, o to chodzi w felietonach,ten artykuł felietonem nie jest, raczej to zwykły skrót obu spotkań podsumowany krótkim komentarzem...

« Poprzednia [1] 2 Następna »







tabela

strzelcy

1.

Arsenal

28

64

2.

Liverpool

28

64

3.

Manchester City

28

63

4.

Aston Villa

28

55

5.

Tottenham

28

53

6.

Manchester Utd

28

47

7.

West Ham United

28

43

8.

Brighton & Hove Albion

28

42

9.

Wolverhampton

28

41

10.

Newcastle United

28

40

reklama
oddzialka




ankieta

wyniki

Mauricio Pochettino: czas się pożegnać?

Zaloguj się aby głosować w sondach

kontuzje

transfery

chelsealive.pl na facebook
zdjecie tygodnia

Silva

Stary człowiek i może! Gol Thiago Silvy w starciu z Manchesterem City

partnerzy

http://www.whufc.pl

Praca w domu Liga Mistrzów 2012

serwis

newsletter

Serwis powstał 24 lipca 2006, czyli ma
6458 dni

  • Online: 25
  • Użytkowników: 333081
  • Newsów: 56169
  • Komentarzy: 738135