Benitez: Wygrać z Sunderlandem

Rafael Benitez nie ukrywa, że w sobotnim meczu na Stadium of Light jego zespół bardzo potrzebuje trzech punktów - i w kontekście utrzymania szans na walkę o koronę Premier Legaue i w sensie odbudowania morale przed wylotem zespołu na Klubowe Mistrzostwa Świata. 

Ostatnie ligowe zwycięstwo Chelsea przypadło na mecz z Tottenhamem w październiku, a jutrzejszy wynik stanie się ważny również wobec niedzielnego pojedynku obydwu Manchesterów.

Musimy pokonać Sunderland i jeśli tak się stanie to będziemy bliżej przynajmniej jednego z liderów tabeli. Moją pracą jest koncentracja na moim zespole i jeśli uda nam ise niwelować dzielącą nas różnicę wcześniej niż później, to tym lepiej. Tak długo mamy szansę walki, jak długo będziemy wygrywać swoje spotkania - mówi Rafael Benitez.

Ostatni mecz w naszym wykonaniu był bardzo dobry. Można co prawda mówić o poziomie naszego rywala, ale przecież była to Liga Mistrzów i nasza intensywność była fantastyczna. Obejrzałem go ponownie i byłem bardzo zadowolony z tego występu. Nawet w 75 czy 85 minucie wciąż naciskaliśmy.

Jak wiadomo, w najbliższych spotkaniach zespołowi nie będzie mógł pomóc John Obi Mikel, który został zawieszony na trzy mecze.

Spodziewaliśmy się takiego wyniku. John przyjął tę karę, a my musimy iść naprzód. To dla nas trochę problem, ale on był świadomy takiego scenariusza.

Zespół wzmocni natomiast Frank Lampard, który nareszcie powrócił z rehabilitacji.

Mamy dobrą drużynę i świetny skład, ale potrzebujemy również doświadczonych graczy. Jeśli coś w meczu nie idzie, doświadczenie może zrobić różnicę. Jeśli masz w szeregach takiego piłkarza, wszystko staje się prostsze.

Jakość i doświadczenie to zawsze coś co mile widzę. Frank jest takim piłkarzem, umie zdobywać bramki, rozumie grę i umie popisać się dobrymi podaniami. Lampard trenuje z nami, jest w meczowej kadrze i mam nadzieję że uda się z nami do Japonii.

Poza drużyną wciąż jest John Terry, który nie pojedzie na Klubowe Mistrzostwa Świata.

John nie poleci z nami do Japonii. Ostrzegał nas przed tym lekarz, który uznał, że lot nie jest dobrym pomysłem. On przegapi ten turniej i mecz z Sunderlandem. Podczas naszej pierwszej rozmowy o Klubowych Mistrzostwach Świata był bardzo podekscytowany nowym wyzwaniem, ale po dyskusjach z medykami zadecydowaliśmy o tym, że tu zostanie. Bardzo ciężko pracuje z fizjoterapeutami, ale kolano to specjalny przypadek, więc zobaczymy co się z tym stanie.

Daniel Sturridge już trenuje, ale jeszcze zbyt wcześnie na to aby rozegrał mecz, więc nie znajdzie się w kadrze z Sunderlandem. W najbliższych dniach zobaczymy, czy będzie mógł lecieć z nami do Japonii - kończy Benitez.