Warnock: Rachunki do wyrównania

Przed jutrzejszym meczem z Chelsea, szkoleniowiec Leeds United Neil Warnock sięgnął do przeszłości i wyznał, iż jest szczęśliwy z faktu, że odrzucił niegdyś ofertę poprowadzenia londyńskiego klubu.

Propozycję poprowadzenia 'The Blues' Warnock otrzymał w 1991 roku od byłego przewodniczącego Chelsea, Kevina Batesa, jednak trener postanowił pozostać w Notts County, skąd po dwóch latach został zwolniony. Co ciekawe, obecnie prezesem Leeds jest właśnie Bates, który tym razem z powodzeniem zatrudnił Neila Warnocka w zespole 'The Whites'.

Niczego nie żałuję, ponieważ przez takie decyzje kształtujesz swoje życie. Chciałem pozostać wierny grupie piłkarzy, którzy byli dla mnie fantastyczni. Inną sprawą jest, że klub nigdy nie bywa lojalny w stosunku do swojego menadżera - własnie dlatego jeśli masz okazję poprowadzić inny zespół to czemu nie miałbyś skorzystać z okazji? Moja rada dla młodych trenerów brzmi: jeśli masz szansę, bierz ją! - zachca szkoleniowiec.

Co ciekawe, Warnock ma pewne rachunki do wyrównania z samym Rafaelem Benitezem. W 2007 roku w ostatnim meczu sezonu prowadzony przez Rafę Liverpool grał z Fulham - skompletowany eksperymentalnie skład 'The Reds' przegrał 0:1 przez co Fulham pozostało w Premier League strącając prowadzony przez Neila Sheffield United do drugiej ligi.

Obecny trener Leeds publicznie oskarżył wówczas Beniteza o celowe ustawienie meczu, co zakończyło się groźbą prawników Hiszpana zakazującą Warockowi dalszych komentarzy na ten temat.

Od tamtej pory upłynęło sporo wody w rzece. Nie zamierzam przed naszym środowym meczem sięgać po dodatkową amunicję. To było jednak z tych rozczarowań, jakie spotykają cię w życiu, moje odczucia były jasne i nie zmieniły się w ostatnich latach.

Nie wiem, jak zachowam się, kiedy Benitez poda mi rękę przed meczem, jeszcze się nad tym nie zastanawiałem - dodaje trener Leeds.

Co sądzę o tym, że podjął pracę w Chelsea? Nie zamierzam go za to krytykować. Był przez długi czas bez klubu - kończy Warnock.