aktualności
Gerrard: W Liverpoolu graliśmy pod Fernando
Kapitan The Reds Steven Gerrard stwierdził, że jego były klubowy partner, a obecnie napastnik Chelsea, Fernando Torres nie czuje się lepiej jako gracz Londyńczyków. Zawodnik przeniósł się na Stamford Bridge, aby zdobywać trofea, na co w Liverpoolu nie miał żadnej gwarancji, żeby nie powiedzieć szans.
Fernando przeżył w swoim życiu kilka poważnych kontuzji, a po nich zawsze trudno jest powrócić do pełni formy. W tym sezonie możemy obserwować, jak wraca do formy, strzelił sporo bramek. Jednak media wciąż nie dają mu spokoju powtarzając ciągle za ile został kupiony. To tylko nakłada na niego presję, w żaden sposób mu nie pomagając.
Nie powiedziałbym, że na Stamford Bridge jest tak kochany jak na Anfield. U nas był czołową postacią w szatni i na boisku, wszyscy go kochaliśmy za to co dla nas robił. Kiedy dowiedziałem się, że przeszedł do Chelsea czułem smutek. Gdy grał w Liverpoolu był najlepszym napastnikiem na świecie, zawsze głodny gry i w formie, w Chelsea tak nie jest, więc myślę, że może trochę żałować swojej decyzji o opuszczeniu Liverpoolu.
Steven powiedział też bardzo ważną rzecz, która z pewnością wpływa na ilość goli strzelanych przez Torresa. Zawodnik wspomniał o taktyce drużyny, która w Liverpoolu była ułożona właśnie pod El Nino, natomiast w Chelsea jest ona poporządkowana grze Maty i Hazarda, którzy nie kwapią się, aby posłać conajmniej 5 prostopadłych piłek w ciągu meczu.
U nas cała taktyka była podporządkowana jemu, przez co niejednokrotnie strzelał dla nas zwycięskie bramki. Myślę, że w Chelsea jest nieco inaczej, tam panuje inna filozofia, niż u nas. Jednak co by nie mówić to wciąż jeden z najlepszych napastników na świecie, a ponieważ widzimy jego wzrost formy i pewności siebie, możemy już niedługo ujrzeć Fernando, który sam będzie wygrywał mecze dla Chelsea - zakończył Steven Gerrard.
Reklama:
Oceń tego newsa:
surmi23.01.2013 15:53
wcale nie widać po tej wypowiedzi że Gerrard i Torres to dobrzy kumple absolutnie ... Steven często podkreśla że Torres to najlepszy napastnik z jakim współpracował i w każdym momencie może się przełamać lecz obecny El Ninio to nie ten sam gracz co w Liverpoolu jego styl już się zmienił a skuteczność dalej jest niska niestety ...
Jay22.01.2013 20:45
laguna12 - Dziwne, że jak Ba jest na boisku to piłki do niego adresowane są o wiele częściej...Po prostu Torres już się u nas wypalił, nawet dobrze do piłki nie umie się ustawić, ale dalej go usprawiedliwiajcie, że przez 2 lata nikt mu nie chciał/nie umiał podać...
NiebieskoOki22.01.2013 17:17
Dawny Torres z Liverpoolu...ahh, znakomity snajper, postrach bramkarzy
Teraz jest to tylko cień dawnego Fernando.
Nadal wierzę w tego piłkarza, bo jest on wielki. Może w Chelsea jest już skończony, ale przecież nie jest to koniec jego kariery.
laguna1222.01.2013 16:27
no to prawda, ilosc podawanych mu pilek to czesto max 2. wszystko zawsze jest rozkladane na boki, a w ten sposob jak sie mozna domyslic nawet messi czy falcao nie strzelaliby gola za golem. bez podan nie jest to mozliwe, kazdy to wie;p
szobeR22.01.2013 15:36
Moim zdaniem największym u nas problemem jest brak piłek prostopadlych na Nando. Bardzo często widać jego ruch i podniesioną rekę, a podania nie ma do niego tylko wszystko na boki ;/
WicioCFC22.01.2013 15:26
Niech odchodzi jak najszybciej
technolobuz22.01.2013 15:05
w Chelsea cały klub jest robiony pod Fernando, bo przecież Abramowicz prędzej się zesra, niż przyzna, że wyrzucił 50 milionów w błoto i pozbędzie się tego drewna.
szachciu22.01.2013 14:38
O znowu Torres nie dostaje podań, dalibyście spokój z nim. Facet jest już praktycznie skończony w Chelsea i nic tego nie zmieni.
radon22.01.2013 14:13
W Chelsea raczej wcześniej nie zaobserwowałem by zespół grał pod Hiszpana. Jednak za czasów kadencji Rafy Beniteza jest to widoczne! Może teraz już trochę mniej, ale w początkowych spotkaniach Rafy w roli trenera również mieliśmy taką sytuację w Chelsea.
Bravura22.01.2013 13:54
haha demba jeszcze nic nie pokazał,ostatnio setki nie strzelił,a jak byś chciał wiedzieć to na drogbe szla tona górnych piłek zawsze grali na drogbe bo wiedzieli ze on to skończy.pozdro