Nieporozumienia w Realu? Perez zaprzecza

Dzisiejszego dnia w hiszpańskiej gazecie Marca ukazała się informacja, jakoby najbardziej doświadczeni gracze Realu Madryt poskarżyli się prezydentowi klubu, Florentino Perezowi, że współpraca z Jose Mourinho nie układa im się tak, jak powinna. Piłkarze mieli postawić władzom zespołu ultimatum - albo oni, albo trener.

Sergio Ramos i Iker Casillas, bo o nich mowa, mieli powiedzieć Perezowi, że Mourinho musi zostać zwolniony wraz z końcem bieżącego sezonu. W przeciwnym razie, piłkarze ci nie wyobrażają sobie dalszej współpracy z Portugalczykiem i to oni opuszczą Santiago Bernabeu.

Do zdarzenia miało dojść podczas wtorkowego obiadu, który kapitanowie zjedli wraz z prezydentem klubu. Chociaż do spożycia posiłku w tym towarzystwie rzeczywiście doszło, Florentino Perez zaprzecza, że dwaj Hiszpanie przyszli z pretensjami, dotyczącymi złego traktowania gwiazd "Królewskich" przez Mourinho.

To całkowite kłamstwo. Podczas obiadu zjedzonego z kapitanami zespołu, żaden z nich nie postawił klubowi ultimatum dotyczącego odejścia trenera z klubu. Żadna taka sytuacja nie miała miejsca - mówi Perez.

To, co opublikowano w prasie, jest oczywiście nieprawdą. Akceptuję to, że krytyka naszego zespołu za postawę w obecnym sezonie może mieć miejsce, ale są pewne etyczne bariery, których nie można przekraczać.

Chociaż doniesienia prasowe spotkały się z szybkim zaprzeczeniem ze strony klubu, nie jest tajemnicą, że Jose Mourinho nie czuje się w Hiszpanii najlepiej. Portugalczyk nie ukrywa, że chciałby wrócić do Anglii, a ostatnie plotki wskazują na to, że po zakończeniu obecnego sezonu trener obejmie londyńską Chelsea.