Petr wierzy w udaną końcówkę sezonu

Choć obecny sezon Chelsea można już chyba spisać na straty, to sam Petr Cech wierzy, że londyńczycy wciąż są w stanie sprawić, że zapisze się on w historii klubu.

Londyńczycy tracą jeden za drugim kolejne możliwe do sięgnięcia puchary, dawno już spadli z Ligi Mistrzów do Ligi Europejskiej zaś na domowym podwórku dzieli ich aż 11 punktów do Manchesteru United. Sam bramkarz Chelsea przywołuje jednak wspomnienie poprzedniego sezonu, kiedy to mimo wielkiego dołka nasz zespół zdołał na finiszu zdobyć FA Cup i puchar Ligi Mistrzów.

To prawda - jeśli spojrzysz na 2012 rok zobaczysz, ile mieliśmy upadków i wzlotów. Na początku roku mieliśmy spore kłopoty, zwłaszcza w Lidze Mistrzów. W lutym zmieniliśmy trenera. Choć wszystko szło źle, udało nam się wygrać Puchar Anglii a potem Ligę Mistrzów.

Niestety i tego sezonu nie rozpoczęliśmy najlepiej. Znów zmieniono nam trenera, znajdujemy się poza Ligą Mistrzów i nie dane będzie nam obronić tego tytułu. Gramy jednak w Lidze Europejskiej i chcemy ją zdobyć. Zawsze ważne jest to, aby sięgnąć po taki puchar. Myślę, że obecnie widać, że wracamy do naszego poziomu. Myślę, że 2013 rok będzie ciekawy, a zakończenie tego sezonu może być równie interesujące - twierdzi Petr Cech.

Mimo niechęci kibiców do Rafaela Beniteza, nasz bramkarz widzi pozytywy, jakie wprowadził do zespołu Hiszpan.

Teraz staramy się robić proste, podstawowe rzeczy, ale stawiamy przy tym na precyzję. Rafa przykłada do precyzji wielką wagę. Oczywiście bronimy się teraz znacznie lepiej jako zespół. W naszym zespole mamy sporo ofensywnych piłkarzy i przejście do defensywy potrafiło szwankować, stąd traciliśmy tyle bramek.

Nie zawsze jest możliwe zdobyć dwie, trzy bramki w jednym spotkaniu i wygrywać, ale jesteśmy lepsi w defensywie. Potrafimy lepiej naciskać na rywala, mamy czas na reorganizację i potrafimy cofnąć piłkę. Myślę, że możemy z tego czerpać korzyści - dodaje Cech.

Letnie nabytki w postaci Edena Hazarda czy Oscara z pewnością zmieniły grę naszej drużyny, co przyznaje nasz bramkarz. 

Pod kątem technicznym obecny zespół to chyba najlepsza drużyna, od kiedy gram w Chelsea, jednak tu, w Anglii musisz znaleźć odpowiednią równowagę między dobrą grą a walecznością. Tu nie da się wygrywać każdego spotkania tylko ładnym futbolem. 

W ubiegłym roku mieliśmy spotkania, w których graliśmy bardzo dobrze. Każdy był pod wrażeniem naszej gry, ale mimo to nie udawało nam się wygrać. To specyfika tej ligi. Dobra gra nie oznacza zwycięstwa - kończy Petr.