aktualności
Żewłakow: Kluczem przeciw Chelsea będzie defensywa
Michał Żewłakow, jako jedyny Polak obok Artura Boruca który będzie walczył o Ligę Mistrzów nie siedząc na ławce rezerwowych jest w oczywisty sposób rozchwytywany przez nasze rodzime media.
Prezentujemy jego kolejny cykl przemyśleń przed dzisiejszym starciem z Chelsea.
Pireus żyje meczem z Chelsea już od początku roku. Biletów w kasach brakuje od miesiąca. Normalnie na stadion mogą wejść 33 tysiące kibiców, ale – znając Greków – wiem, że przyjdzie 40 tysięcy. Tutejsi fani do perfekcji opanowali umiejętność siadania we dwoje na jednym krzesełku - śmieje się Żewłakow, przybliżając nastroje jakie panują wśród Greków.
Ostatnie mecze ligowe udaje się nam wygrywać, ale muszę uczciwie przyznać, że wyniki są lepsze niż gra. Inna sprawa, że podobnie było jesienią. Graliśmy zdecydowanie lepiej w spotkaniach Champions League niż greckiej ekstraklasy. A na taki mecz jak z Chelsea nie trzeba się szczególnie mobilizować. On samoistnie wyzwala dodatkową motywację - uważa Michał.
Pod ręką Granta Chelsea nie zmieniła swojego oblicza. Zarówno za kadencji Mourinho, jak i teraz traci mało bramek, a prawie zawsze potrafi coś strzelić. Musimy więc ograniczyć, najlepiej do zera, możliwość wykorzystania przez rywali naszych błędów. Kluczem będzie zdyscyplinowana i agresywna gra Pireusu w defensywie. Wszyscy muszą pomagać w destrukcji, począwszy od napastników - wyjaśnia reprezentant Polski.
Liczę na Darko Kovacevica, który w tej edycji Ligi Mistrzów strzelał najważniejsze bramki. W takich momentach Darko zawsze staje na wysokości zadania. To on strzelił kluczowego gola na 2:1 w wyjazdowym spotkaniu z Lazio, a także przesądził o naszym zwycięstwie w spotkaniu rozgrywanym u siebie z Werderem Brema. Zdobył wtedy bardzo ważną drugą bramkę dla Olympiakosu. To również Kovacevic poderwał naszą drużynę w meczu rozgrywanym w Bremie. To nasza ostoja, jeśli chodzi o grę ofensywną. Mam przeczucie, że znów da o sobie znać - kończy Żewłakow.
Reklama:
Oceń tego newsa: