Everton: Wielki mecz

Asystent Davida Moyesa podkreśla znaczenie ostatniego meczu sezonu swojego klubu z Chelsea, do jakiego dojdzie w niedzielę. Dla londyńczyków może być to dodatkowo spotkanie, które zadecyduje o tym, czy skończą sezon na trzecim, czy na czwartym miejscu.

To będzie wielki mecz - niezależnie od tego czy grasz w domu czy na wyjeździe, spotkania Evertonu z Chelsea zawsze oznaczają duży spektakl. W niedzielę obydwa zespoły będą walczyć o zwycięstwo. My chcemy pojechać na Stamford Bridge, wygrać i tym samym ustanowić nasz rekord ilości punktów zdobytych w jednym sezonie - mówi Steve Round.

Finał, jaki Chelsea rozegrała z Benficą może psychicznie i emocjonalnie wyczyścić graczy Chelsea, nigdy nic nie wiadomo. Z pewnością jednak mieli wystarczająco sporo czasu na to, aby się zregenerować i wyjść na niedzielne spotkanie sprawnym fizycznie. To ich ostatni domowy mecz w tym sezonie, z pewnością będą chcieli dobrze wypaść przed kibicami, być może będzie również celebracja zdobytego pucharu.

My musimy wyjść na boisko i grać swoje. Mamy dobry okres, więc zamierzamy przywieźć z Londynu trzy punkty. Chelsea to dobry zespół, mają sporo ekscytujących młodych zawodników. Nie mam tam już jednego czy dwóch starszych graczy jak Drogba, ale zasilili się Oscarem czy Hazardem. To drużyna w okresie przejściowym. W przyszłości z pewnością będą mieli bardzo silny atak. Mają wiele możliwości i sporo techniki, a przecież zachowali w zespole takich piłkarzy jak Cole, Lampard czy Terry.

Kiedy zmienili trenera wyglądało, jakby wypadli z szyn, ale zebrali się do kupy i zdobyli Ligę Europy. To nie lada wyczyn, niezależnie od tego, jak nazywa się twój zespół - kończy Steve Round.