'Nie rozmawiałem z JT o reprezentacji'

Jose Mourinho przyznał, że wiadomość o rezygnacji Johna Terry'ego z gry w reprezentacji Anglii była dla niego sporym zaskoczeniem. Portugalczyk przyznaje przy tym, że pod jego ręką piłkarz odzyskuje swój status w Chelsea.

Nie rozmawiałem z Johnem o reprezentacji Anglii, ale staram się aby na nowo był ważnym graczem dla klubu. Kiedy jakiś zawodnik występuje w wielkim klubie to tylko dlatego, że jest na to odpowiednio dobry - mówi Jose Mourinho.

Rio Ferdinand gra dla Manchesteru United, a jeśli to robi, jest wystarczająco dobry na to, aby występować w reprezentacji. Podobnie jest z Johnem - jeśli grasz dla wielkiego zespołu, jesteś gotowy na reprezentowanie swojego kraju. Problemy, które ostatecznie okazały się kluczowe do tego, aby JT zrezygnował z reprezentacji nie są moim problemem - to sprawy osobiste.

W okresie przedsezonowym nie koncentrowaliśmy się na kontrakcie Johna czy jego sprawach w reprezentacji, ale na tym, aby odzyskał formę. Możesz mieć wielkie doświadczenie i być ważną personą w zespole, ale jeśli menadżer nie stawia na ciebie w wielkich spotkaniach, twoje zaufanie potrafi być podkopane.

Futbol to sprawa teraźniejszości a nie tego, co zrobiło się kiedyś. John miał kiepski poprzedni sezon - kontuzje, zmiany trenerów. Czasem piłkarze tracą formę po takich rzeczach, to normalne. Pierwszą rzeczą jest więc jego sprawność. John miał udany okres przedsezonowy i pokazał się w nim na tyle udanie, aby rozpoczynać pierwsze mecze w sezonie.

Nie nakładamy na niego ciśnienia konieczności rozegrania pięciu doskonałych spotkań. Lepiej zagrać w dwóch meczach pod rząd i podciągnąć swoja sprawność na tyle, aby fizycznie poradzić sobie z większą ilością spotkań. W chwili obecnej John ma się świetnie, ale to nie oznacza, że w przyszłości wciąż będzie moim pierwszym wyborem i on o tym wie. Ufam mu i jestem zadowolony z tego jak gra. Obecna sytuacja jest dla niego komfortowa - kończy Portugalczyk.