aktualności
St James Park znów pechowe dla CFC!
Fatalnie rozpoczął się dla Chelsea listopad. Po sześciu zwycięstwach z rzędu londyńczycy przegrali z Newcastle 0:2. Jose Mourinho po raz kolejny w swojej karierze nie potrafił przechylić szali zwycięstwa na stronę swojego zespołu na St James Park a 'The Blues' stracili szansę na zajęcie pozycji lidera tabeli..
Chelsea przystępowała do sobotniego spotkania z nadzieją na podtrzymanie świetnej passy z października. Podopieczni Jose Mourinho wygrali bowiem wszystkie sześć spotkań. Tymczasem Sroki chciały zrehabilitować się swoim kibicom za dwie porażki z ostatniego tygodnia.
Mecz na St James' Park mógł się świetnie ułożyć dla The Blues, którzy byli blisko objęcia prowadzenia w 12. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, do piłki dopadł Terry, ale piłka po jego strzale trafiła w poprzeczkę.
W kolejnych minutach inicjatywa nadal należała do drużyny Jose Mourinho. Sroki nie potrafiły natomiast stworzyć żadnego zagrożenia pod bramką przeciwnika.
Petr Cech okazję do interwencji miał dopiero w 30. minucie, gdy z dystansu uderzał Cabaye. Czeski bramkarz Chelsea nie miał jednak problemów ze złapaniem piłki.
Sześć minut później, kolejną okazję do zdobycia bramki dla gości miał Terry. Tym razem jednak piłkę po jego strzale sprzed bramki wybijał Santon.
Newcastle odpowiedziało celnym strzałem Sissoko, ale ponownie na posterunku był Cech. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
W drugiej połowie zdecydowanie odważniej poczynali sobie podopieczni Alana Pardew. W 60. minucie Newcastle na prowadzenie mógł wyprowadzić Sissoko, ale piłka po jego strzale z ostrego kąta przeszła tuż obok słupka.
Tymczasem osiem minut później kibice doczekali się pierwszego gola. Na prowadzenie, po uderzeniu głową Gouffrana wyszli gospodarze. Świetną asystę zanotował w tej sytuacji Cabaye.
W kolejnych minutach The Blues dążyli do zdobycia wyrównującego gola. W 80. minucie dobrą okazję miał Willian, ale najpierw jego strzał wybronił Krul, a dobitkę Eto'o świetnie zablokował Debuchy.
Kilkadziesiąt sekund później głową po dośrodkowaniu z boku boiska uderzał Schurrle, ale piłka minęła bramkę.
W 86. minucie dobrej szansę zmarnował także Hazard, który z około dwunastu metrów uderzył obok słupka. Tymczasem trzy minuty później, Sroki definitywnie rozstrzygnęły losy spotkania. Cechowi, uderzeniem z kilkunastu metrów, szans po podaniu Anity nie dał Remy.
Newcastle United - Chelsea FC 2:0 (0:0)
1:0 Gouffran 68'
2:0 Remy 89;
Reklama:
Oceń tego newsa:
patryk55408.11.2013 18:53
co to było
wojtekslonina10008.11.2013 12:20
Tragedia
surmi04.11.2013 21:12
ciężko cokolwiek powiedzieć bo Chelsea jako zdecydowany faworyt tego meczu kompletnie nic nie pokazała to jest dla mnie z lekka tragiczne ... mecz zagrany bardzo słabo i przegrany na własne życzenie ! obyśmy w tym sezonie nie musieli już oglądać takiej żenady ...
AdiX9403.11.2013 13:28
Chciałbym dodać ze znowu CFC przegrywa gdy w 1 połowie można pograć i prowadzić gre co Chelsea nie wychodzi...
Prezciwnik świetnie nas odbija w 10.
2 połowa CFC sie denerwuje i angażuje wieksze sily w ofensywie.
koło 60 min np/min: Newcastle przeprowadza pare mocniejszych atakow i strzela gola, i znowu murują przy świetnych kontrach- Chelsea obrywa własna bronią- silną i dobrze zorganiozowaną obroną
MarcinBlue1703.11.2013 12:04
W 100% zgadzam się z LukaCFC. Gdy tylko rywal zostawi nam pole do manewru i pozwoli na prowadzenie ataku pozycyjnego, to my po prostu nie wiemy co robić. I tu wielki szacun dla Pardewa za dobranie odpowiedniej taktyki na ten mecz. Nasza gra wyglądała fatalnie, zero pomysłu na grę, cały mecz waliliśmy głową w mur i nic z tego nie wynikało. Zawodnicy Newcastle zagrali jak my z Schalke, spokojnie, czekali na swoje sytuacje, wyprowadzali groźne kontry i grali solidnie w obronie, co zaskutkowało. W przyszłych meczach, gdy rywal znów zostawi nam dużo miejsca na boisku, trzeba tak zagrać, żeby to obrócić przeciwko nim. Ten mecz powinien być dobrą nauczką dla naszych piłkarzy. Ale pomijając wszystko inne, przede wszystkim trzeba wykorzystywać wszystkie nadarzające się sytuacje i strzelać jak najwięcej bramek, tak jak to wczoraj uczynili gracze Manchesteru City w spotkaniu z Norwich. Brakuje nam bezwzględności i dobrego wykończenia. Nad tym trzeba teraz pracować.
dudek703.11.2013 11:53
Speed dokładnie tak Oscar potyka się o własne nogi ma przebłyski to fakt. Jedyna przewaga jaką ma nad Matą to to że nie boi się uderzyć z dystansu . Juan robi to rzadziej raczej szuka gry kombinacyjnej
Speed03.11.2013 11:17
Dac szanse Kevinowi Lampard ława, Iva out Azpi in to samo Cole out Bertrand in. Ramriesowi dać odpocząć za niego Bizon bądź Obi Mikel. Za śmiesznego w ostatnim czasie Oscara Mata Shurrle i Hazard . Torres szpica w 70-90 minucie wchodzi Ba i jedziemy po majstra. T nawet nie wina Luiza że słabo zagrał, ale jak ma on Lampard przed sobą to ja się nie dziwię. Przez to ze Lampard nie grał nic z przodu Ramires musiał wziąć się za konstruowanie a sami wiecie jak mu to wychodzi wtedy została luka w środku pola a Luiz nie wiedział co ma z tym zrobić dlatego zagrał kiepsko.
PrezesKolorado03.11.2013 09:19
Dobra panowie, po jednym kiepskim meczu nie można od razu mówić o zbliżającym się słabym listopadzie. Jedna jaskółka wiosny nie czyni. Ten miesiąc nie jest w cale taki trudny jak ubiegły. Mecz z Newcastle to tylko wypadek przy pracy ;)
LukaCFC03.11.2013 08:55
Moim zdaniem mamy największe problemy w meczach gdzie przeciwnik pozwala nam prowadzić grę. Wtedy jesteśmy kompletnie zagubieni... widać u nas brak pomysłu na grę. Zaś w meczach gdzie to przeciwnik prowadzi grę, a my możemy liczyć na kontrataki to są mecze gdzie tak naprawdę czujemy się najlepiej. Takie moje zdanie...