aktualności
Obecna Chelsea okiem embargo
Korzystając z przerwy na mecze reprezentacji, chciałbym zachęcić Was do przeczytania felietonu dotyczącego Jose Mourinho, poszczególnych graczy Chelsea i ogólnej sytuacji w zespole.
Na wstępie pragnę zaznaczyć, iż felieton tenprzedstawia moją subiektywną opinię na podane tematy i proszę Was o jej uszanowanie. Ponadto jest to mój debiut na publicystycznej scenie i prosiłbym o wyrażanie opinii nie tyle dotyczącej moich poglądów, co stylu i charakteru felietonu.
Gdy Chelsea ogłosiła 3 czerwca ponowne zakontraktowanie Jose Mourinho, wielu kibiców uwierzyło, że klub złapał pana Boga za nogi i piało z zachwytu. W tym gronie byłem także ja. Oto bowiem powrócił człowiek, który tak naprawdę wprowadził Chelsea na salony i zapewnił jej trofea, szacunek i poważanie w całej Europie. Istny high achiever.
Ponadto The Blues grali wtedy efektowny i zabójczo skuteczny futbol, deklasując rywali na krajowym i europejskim podwórku. Powody więc by wierzyć, że ten sezon i zapewne kilka najbliższych będą należeć do Chelsea jak najbardziej były. Z balonika oczekiwań nadmuchanego do wielkości London Eye obecnie coraz szybciej schodzi powietrze.
Oczywiście mamy dopiero połowę listopada i jesteśmy ledwie po 10-ciu ligowych kolejkach. Trzeba jednak szczerze powiedzieć, że nie tak to miało wyglądać. Nie chodzi mi tyle o zdobycie kompletu oczek w dotychczasowych meczach Premier League, bo takie sytuacje zdarzają się tylko w Fifie Manager na poziomie amatora.
Nie, mi chodzi o styl jaki prezentują The Blues. Nawet wysokie zwycięstwa osiągnięte w tym sezonie, jak np. 4-1 z Cardiff, dwumecz z Schalke czy 4-0 ze Steauą były raczej dziełem przypadku, kuriozalnych błędów rywali bądź ich ogólnie słabej dyspozycji.
Oczywiście wiem, że nie wszystkie mecze da się wygrywać deklasując rywali po 5-0. Ale mnie tak naprawdę przekonało tylko pierwsze 45 minut w meczu otwarcia sezonu z Hull City. Pozostałe spotkania były tak nudne, schematyczne i wręcz usypiające, że można było spokojnie zająć się czymś innym i mieć pewność, że nic nas nie ominie.
Doceniam fantastyczny kunszt naszych środkowych obrońców i ich nieprawdopodobnie dokładne podania na długości piętnastu metrów w linii obrony, ale mimo wszystko nie wygląda to widowiskowo. A tak przeważnie się to wszystko prezentowało.
Jaki jest powód grania The Blues tak bardzo topornie, schematycznie i męczenia się w meczach z potencjalnie dużo słabszymi rywalami?
Taktyka Mourinho. Niezrozumiała dla mnie gra z kontry, która przy prezencji naszej kadry wydaje się być jeszcze bardziej kuriozalna. Mamy piłkarzy wybitnie stworzonych do gry kombinacyjnej jak Hazard, Mata, Willian czy nawet Schurrle. Szybkie kontry powinny być dodatkiem do taktyki a nie jej głównym założeniem.
Jeszcze bardziej dziwi mnie opieranie całej filozofii gry na Oscarze. Otwarcie przyznam, że nie jestem fanem tego piłkarza. Stwierdzenie, iż irytuje mnie jego styl gry, określiłbym jako duże niedomówienie. Każde podanie w jego wykonaniu, o ile nie jest od razu niecelne, jest bardzo łatwe do rozszyfrowania i przechwycenia dla rywali. Notuje bardzo dużo strat, nie posuwa gry do przodu, oddaje strzały z nieprzygotowanych pozycji.
Brazylijczyk to bodajże najmniej brazylijski piłkarz jakiego znam. David Luiz i Willian pod względem niekonwencjonalności odsyłają Oscara z powrotem do szkoły.
Wiem co powiecie na jego obronę- że strzela gole. Czasami nawet bardzo efektowne. Najskuteczniejszy zawodnik Chelsea w Premier League, brzmi dumnie. Ale zupełnie inna sprawa, że ktoś te gole po prostu musi zdobywać. Nie potrafią napastnicy, to wyręczać ich będzie najbliżej ustawiony bramki rywala i mający chyba abonament na grę w wyjściowym składzie Oscar. Trudno żeby bramki zdobywali Ivanović czy Obi Mikel, albo nawet Schurrle czy Hazard.
Ostatnia dwójka przebywa na boisku znacznie mniej minut od Brazylijczyka i w taktyce Mourinho jest właściwie przyklejona do linii bocznej. Szczerze nie rozumiem, dlaczego Portugalczyk tak uparł się aby na siłę zrobić z Oscara naszą 10. Ten piłkarz nie ma do tego predyspozycji, brakuje mu wizji gry jaką posiada Juan Mata. Często podczas meczu gaśnie na kilka-kilkanaście minut i wtedy już zupełnie nic nie rusza się z przodu.
Marzy mi się, aby Mourinho w końcu to zobaczył. Rozbawiła mnie sytuacja w ostatnim meczu z West Bromwich Albion, kiedy przy stanie 1-2 Portugalczyk około 75 minuty zdjął z boiska jak zwykle bezbarwnego Oscara i
wprowadził za niego Matę. Jak trwoga to do Boga?
Kolejnym problemem jest Ramires. Nie potrafię zrozumieć kultu tego piłkarza wśród fanów Chelsea. Owszem, dużo biega i walczy, zdarza mu się zdobyć bramkę będącą istnym majstersztykiem, jak ta z Barceloną czy Manchesterem City. Ale co poza tym? Wiele strat, chaotyczność, niecelne podania i hamowanie akcji.
Dla tych, którzy już myślą jakich obelg użyć w stosunku do mnie za to co właśnie napisałem, proponuję dokładnie przyjrzeć się jego grze w następnym meczu. Zdarzają mu się lepsze spotkania i może akurat traficie na takowe. Jednak gdy tylko przychodzi mu mierzyć się z kimś, kto fizycznie go przerasta, np. Tiote czy Yaya Toure, Ramires zwyczajnie nie daje rady. Walczyć walczy, ale przegrywa starcie za starciem.
Denerwują mnie też inne wybory personalne Mourinho, między innymi notoryczne sadzanie na ławce rezerwowych Davida Luiza. Portugalczyk systematycznie stawia na duet Cahill-Terry. Jaki ma to sens w sytuacji, gdy poprawy wcale nie widać? Bramka Sessegnona w ostatnim meczu to jawna kpina z naszych obrońców. Potrafią zagrać świetnie, ale zgubić się w prostych sytuacjach również.
David Luiz powinien otrzymać swoją szansę. Bywa nieprzewidywalny, ale to moim zdaniem dużo lepszy
piłkarz niż Cahill. Anglik to solidny ligowy obrońca, typowy wyrobnik. Nigdy nie osiągnie poziomu choćby zbliżonego do tego, jaki prezentował John Terry za swoich najlepszych lat. Luiz to z kolei jak najbardziej international level, pokazuje to meczach reprezentacji Brazylii, gdzie mając w obronie lepszych partnerów sam też gra lepiej.
Nie próbowałbym go w środku pola, bo kolokwialnie mówiąc jest zbyt drewniany. Za wolny na defensywnego pomocnika, za...no właśnie, sami już sobie dopowiedzcie dlaczego nie powinien brać się za rozgrywanie. Jego miejsce to defensywa.
Problem u tego obrońcy
leży w psychice. Powinien zrozumieć, że mecz to nie trening i wesołe kopanie piłki 2 na 2 z Oscarem, Willianem i Ramiresem. Podczas meczu wymagane jest 100% koncentracji i solidność. Gdy pokona tę barierę, to odzyska miejsce w pierwszym składzie. No, o ile Mourinho go do tego czasu nie sprzeda.
Żałuję też, że Azpilicueta gra tak mało. Ivanović to solidny zawodnik, ale absolutnie bez żadnego błysku. Bardzo często gra zwyczajnie "na alibi". Wrzuci piłkę 5 razy w pole karne w trakcie meczu i zadowolony, no bo przecież dostarczył piłkę tam, gdzie teoretycznie powinien, nie jego wina, że nikt tego nie wykorzystał.
Zdarza mu się spóźnić w obronie i tworzą się dziury. Hiszpan z kolei wykonuje swoje obowiązki bardzo sumiennie. Potrafi znaleźć umiar pomiędzy bronieniem a atakowaniem. Dobrze się stało, że sprawdził się w ostatnich meczach na lewej obronie. Dzięki temu Ashley Cole wreszcie będzie miał jakąś konkurencję, bo Ryan Bertrand myślami jest już chyba na wypożyczeniu.
Na deser sam Mourinho. Usłyszałem już opinie, że ten trener się po prostu wypalił. Nie sądzę, żeby taki trenerski geniusz jak Portugalczyk mógł się wypalić. To nie Otto Rehhagel, a Chelsea to nie kadra Grecji z czasów finałów Euro 2004. Takie osobistości się nie wypalają.
Trzeba jednak przyznać, że ostatnio Mourinho trochę się szamocze i zaczyna robić to, z czego znany był od zawsze, ale co negatywnie nasiliło się podczas pracy w Realu Madryt- pretensje do całego świata. Ponownie
rozpoczął swoją małą wojenkę z FA narzekając na terminarz i fakt, że miał jeden dzień mniej niż rywale na przygotowanie drużyny po meczu z Schalke do spotkania z West Bromem. Żart? Z tak szeroką i mocną kadrą to nawet zawodnicy będący drugim albo trzecim wyborem Mourinho powinni spokojnie podołać takiemu przeciętniakowi. Ponadto krytyka kibiców.
I tu akurat przyznam Portugalczykowi rację, bo atmosfera na Stamford Bridge jest chyba najgorsza spośród wszystkich obiektów angielskiej Premier League. Nie sądzę jednak, aby mogło się to zmienić, bo tak jest odkąd Roman Abramowicz przejął klub. No i właśnie, jakoś nie przypominam sobie, żeby Mourinho kiedykolwiek na to narzekał. Czyżby nagle to kibice byli winni słabej postawy zespołu?
Sytuacja w Chelsea wygląda, wbrew pozorom, mało przyjemnie. Odejść chcą Demba Ba i Kevin De Bruyne. Zwłaszcza szkoda tego drugiego, bo nie zasłużył sobie na takie traktowanie. Liczę, że na wypożyczeniu, które jest już chyba tylko kwestią wyboru ligi i zespołu, pokaże Mourinho jak duży błąd popełnił i wróci w glorii chwały.
Przesadziłem z patetyzmem, ale naprawdę liczę, że wróci z przytupem. Nie mogę się już doczekać najbliższego starcia z West Hamem- zarówno składu jak i samego spotkania. Nie liczę, że gra mnie olśni, ale że chociaż wypunktujemy lokalnego rywala. Oczek potrzebujemy jak tlenu, bo za chwilę z grozą zaczniemy spoglądać w dół tabeli czy aby wciąż jesteśmy przed Newcastle. Wolę nawet nie myśleć o wymówce, którą zafunduje kibicom Mourinho po ewentualnej porażce albo remisie.
W trakcie ostatniego meczu z WBA komentatorzy żartowali, że Mourinho przez granie w sobotę zamiast niedzieli będzie narzekał na dłuższą niż u rywali przerwę pomiędzy meczami i będzie miał pretensje, że jego piłkarze wypadli z meczowego rytmu. Cóż, w przypadku naszego szkoleniowca nic mnie już nie zdziwi. To taki trenerski Mario Balotelli, tylko że skupiający się na słowach, a nie czynach. Bądźmy więc pełni nadziei, że po następnym meczu nie będzie musiał nikogo wyzywać od Myszki Miki. W przeciwnym razie wyciągnie większy kaliber. O tak, Mourinho jest do tego zdolny.
felieton autorstwa naszego czytelnika, embargo.
Reklama:
Oceń tego newsa:
embargo27.11.2013 19:47
jakie opinie po meczu z Basel? :> uległy weryfikacji?
MATAdor20.11.2013 03:35
Jeśli chodzi o charakter i budowę twojego felietonu to wygląda to naprawdę przednio i super się to czyta, z zainteresowaniem. Myślałem też, że mamy podobne zdanie jeśli chodzi o obecną Chelsea, po tym jak przeczytałem o naszej grze w tym sezonie i że świetna była jedynie 1 połowa spotkania z Hull City, bo takich The Blues chcielibyśmy oglądać na codzień, ale kiedy doszło do oceny poszczególnych zawodników, zmieniłem zdanie Wypiszę więc tutaj z czym się nie zgadzam:
1)Oscar- zupełnie nie rozumiem krytyki tego zawodnika. Wcale nie traci tyle piłek, a jej utrata w jego przypadku może być konsekwencją tylko zmyślnego podania do kolegi by zaskoczyć rywala. W dodatku kiedy traci piłkę, natychmiast się po nią wraca próbując ją od razu odzyskać. Brazylijczyk co prawda zachowuje się trochę jak cofnięty rozgrywający, a przynajmniej nie ofensywny pomocnik, pomimo niezłej statystyki strzelonych goli w tym sezonie, to jednak świetnie dyktuje tempo gry i rozdziela piłki. Brakuje mi jednak w 1-11 Maty, który jest fachowcem klasy światowej od ostatnich podań, czego Oscarowi niestety trochę brakuje.
2)Ramires- nie jest graczem wybitnym, ale za to bardzo solidnym i poza pewnymi występami w defensywie (chodzi o DP ofc), potrafi się popisać efektownymi golami, jak choćby ze Steuą w tym sezonie. Też zauważyłem u niego regres formy, bo to nie jest maksimum możliwości, ale lepszego gracza na tę pozycję i tak nie mamy.
3)Luiz- Loczek w tym sezonie to zagubione dziecko we mgle. Gubi krycie, nie ogarnia na czas sytuacji w defensywie, pozostawia luki w obronie... Dlatego właśnie siedzi na ławie. W reprze jego błędy może naprawi najlepszy obrońca świata, czyli Thiago Silva, ale u nas kto ma to zrobić? Terry? Cahill? Tu trzeba najlepszego możliwego specjalisty, by naprawić niektóre błędy Loczka, bo czasami jest to prawie niemożliwe, szczególnie jeśli chodzi o ponowne pokrycie przeciwnika, jeśli ten ucieka już na parę metrów do przodu. Nie można jednak powiedzieć że jest drewniany i wolny bo to najszybszy, najzwrotniejszy i najlepiej wyszkolony technicznie nasz obrońca, więc nieźle pojechałeś
4)Mou- z większością się z Tb zgadzam, ale myślę, że trzeba dać mu po prostu trochę czasu- nie wszystko da się osiągnąć natychmiast, zwłaszcza, że zapowiadał to sam trener. Wszystko z czasem się ukształtuje, tak samo jak nasza przepełniona wręcz kadra.
Floro17.11.2013 14:52
Zapomnieliście, że Mou nie obiecywał nam w pierwszym sezonie kompletu trofeów i efektownej gry z wynikami po 5-0. Z paroma kwestiami sie zgadzam, ale nie ze wszystkimi. Mou otwarcie mówił, że jego najlepszy okresto 3 rok pracy z zespołem i w to chce wierzyć. Oczywiście nie sądze też że do tego czasu nie zdobędziemy nic ale nie licze też że przez cały czas bedziemy potęgą nie do pokonania bo tak sie juz po prostu nie da
sarlin4517.11.2013 10:21
cała prawda
Bredko16.11.2013 18:27
Wszystko jest w rękach Mourinho.Teraz na ma ten problem co trenerzy rodzimej kadry.Pomimo kunsztu nie radzi sobie,więc trzeba ponarzekać.
Cały czas pamiętam jak grała Chelsea za jego pierwszego pobytu i nadal Portugalczyka szanuję.
lamps1716.11.2013 14:16
Czy nie za wczesnie na takie wnioski? Zaufajcie Mourinho, no chyba ze wy sie lepiej od niego znacie na pilce Tak to czasem wyglada, kazdy jest najmadrzejszy i potrafi tylko wytykac bledy. Moze poczekajmy i ocenimy prace Jose na koniec sezonu. Ale najbardziej wkurzyla mnie krytyka Oscara. Ludzie badzcie obiektywni, w tym sezonie Mata ewidentnie jest bez formy i brazylijczyk jak najbardziej zasluguje na pierwszy skald.Mata jest moim ulubionym pilkarzem i wiem ze w formie nie ma od niego lepszego na swiecie ale liczy sie to co jest teraz i dlatego gra Oscar. Pokazcie mi lepszego pilkarza w Chelsea w tym sezonie.
TheBluesArmy16.11.2013 13:12
Z jednym się obowiązkowo nie zgodzę . Ramires w żadnym razie nie hamuje akcji. ! Nie wiem kiedy to wypatrzyłeś, ale ja się w każdym razie z tym nie zgadzam .
fuckemall16.11.2013 12:12
A może dajmy czas Mourinho.Piłka się zmieniła w Angli od ostatniego pobytu w PL.Ale z jednym się z tobą zgodzę mianowicie gra z kontrataku
BoysNoize16.11.2013 12:02
Ramires to cholernie dziwny zawodnik, jednakże w chwili obecnej dużo lepszy od Lampsa. Pełna zgoda co do Oscara i Ivanovica. Powinni grać Mata i Azpi, każdy chyba wie dlaczego. I kiedy w końcu usiądzie Lampard? Są Mikel i Essien, ale musi grać kompletnie bez formy Lamps... Też rozbawiła mnie sytuacja, gdy wszedł Mata przy niekorzystnym wyniku. No bo jak trwoga to do Maty ;3 Mou doskonale wie, że Mata da ofensywie więcej niż Oscar, bo zawsze go wprowadza, gdy musimy gonić wynik.
lisek16.11.2013 11:18
Felieton sam w sobie nie jest zły, lecz nie zgadzam się co do twoich poglądów, ale je szanuje, każdy ma swoje zdanie ;) C'mon CFC !